- Boję się, że Koziegłowy przy takim podejściu mieszkańców Koziegłowy pozostaną tyle, w sferze wykresów i kresek. Około 30% mieszkańców Koziegłów nie chce kanalizacji. Są też osoby, które się zgodziły, ale pod pewnymi warunkami, np. za odszkodowaniem – mówił burmistrz Jacek Ślęczka, podczas sesji 24 listopada.
Zgodnie z projektem, na terenach, których właściciele nie wyrazili zgody powinny być zlokalizowane kolektory albo odcinki zasilające budynki na innych posesjach. Z racji wyłączenia ulicy Woźnickiej z remontu drogi wojewódzkiej nr 789 (na skutek sprzeciwu mieszkańców), nie wiadomo czy Gmina i Miasto Koziegłowy uzyska w ogóle zgodę na umieszczenie w ulicy Woźnickiej sanitarnego kolektora zbiorczego.
Gmina wydała na projekt 128 tysięcy złotych, jeśli zgody nie będzie, to pieniądze przepadną, a Gmina Koziegłowy straci dofinansowanie i możliwość rozwoju sieci kanalizacyjnej.
Jeśli mieszkańcy skutecznie zablokują budowę kanalizacji w tym rejonie, burmistrz postanowił, że gmina rozpocznie prace projektowe dla kanalizacji sanitarnej w Koziegłówkach. - Pójdziemy w kierunku Koziegłówek. To zaproponuję mieszkańców Koziegłówek – mówił burmistrz.
25 listopada burmistrz Ślęczka spotkał się z mieszkańcami Koziegłówek, aby m.in. wstępnie omówić budowę kanalizacji w tej miejscowości. Jego propozycja nie spotkała się ze sprzeciwem.
W chwili obecnej trwają prace kończące regulację stanu prawnego części nieruchomości, przez które będzie przebiegał kolektor w Lgocie Nadwarciu. Gmina po kilku latach posiada wreszcie prawo do dysponowania gruntem na cele budowlane. - Wniosek o wydanie pozwolenia na budowę może zostać złożony dopiero po regulacji stanu prawnego części nieruchomości, przez które będzie przebiegał kolektor. Prace projektowe są w trakcie. Prace związane z budową kolektora mogą rozpocząć się dopiero po uzyskaniu dofinansowania na tę inwestycję z PROW na lata 2014-2020 – tłumaczy Krzysztof Suliga, z Referatu Promocji i Rozwoju UGiM Koziegłowy.
Ewelina Kurzak
Nasz komentarz: Po 14 latach zaczyna pracę?
Burmistrz Jacek Ślęczka 14 lat temu zaczął rządzenie gminą od nękania Spółki Wodnej z Rzeniszowa, która zarządzała jedyną w gminie oczyszczalnią ścieków i jedyną, w praktyce, do dzisiaj siecią kanalizacyjną. Poza Postępem, który udało się włączyć do oczyszczalni firmy Jurajska, gmina nie wybudowała ani metra kanalizacji. A SW „Boży Stok”, której gmina była i jest członkiem, doprowadzono do ruiny. Oczyszczalnię w Rzeniszowie zlicytowano. Za to mamy piękny rynek. Już przy jego budowie pytaliśmy retorycznie, którędy popłyną ścieki? Retorycznie, bo wszyscy wiedzą, że płyną do rzeki, co gmina zdaje się tolerować. Walka z tym procederem oznaczałaby narażanie się elektoratowi. Nic dziwnego, że 30% mieszkańców nie chce kanalizacji. Ciekawe, gdzie płyną ich ścieki…
Niejeden raz porównywałem sytuację Koziegłów do Siewierza. Ten drugi 14 lat temu nie był bogatszy od Koziegłów. Gminy miały podobne położenie, to Koziegłowy miały sukcesy (ale wcześniej) w przyciąganiu inwestorów. Dzisiaj gdzie jest Siewierz, a gdzie Koziegłowy widzi nawet ślepiec. Inne gminy Powiatu Myszkowskiego choć z problemami, jednak wykorzystały te 14, 20 lat na budowę infrastruktury. Dobrze to widać w Żarkach, które nie mając bogactw naturalnych, dużego przemysłu, bogatego rolnictwa przyjęły jasną strategię podnoszenia jakości życia mieszkańców. Największe wydatki w infrastrukturę ta gmina ma już za sobą. Podobnie Poraj. Krytycy gromią, że zadłużony, ale poza Żarkami Letnisko (największa sieć ulic po samym Poraju) gmina jest skanalizowana. W Żarkach Letnisko powstała i działa już oczyszczalnia, uruchomiona w 2015 roku, jest kolektor ściekowy do granicy z gminą Koziegłowy. A dalej? Miał być gotowy w 2014 roku, a do dzisiaj nie ma nawet pozwolenia na budowę! Dokładniej mówiąc, Wydział Architektury Starostwa Powiatowego odmówił jego wydania, gdyż 2 mieszkańców gminy Koziegłowy cofnęło zgodę na użyczenie terenu do celów budowlanych. Gmina „załatwia” tę sprawę ładne kilka lat. Jak widać, bez efektu.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze