(Koziegłowy) Dwuletni chłopiec z Koziegłów trafił w ciężkim stanie do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach po tym, jak we wtorek 20 września przygniotła go metalowa brama wjazdowa. Po ciężko rannego malca przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak spekulowały po wypadku ogólnopolskie media, chłopiec bawił się lub huśtał na bramie, podczas gdy jego mama wyjmowała z samochodu drugie dziecko.
Do dramatu doszło we wtorek 20 września, krótko przed godziną 9.00, na jednej z posesji przy ulicy Polnej. -Oficer dyżurny myszkowskiej komendy został powiadomiony, że w Koziegłowach doszło do wypadku z udziałem dwuletniego dziecka. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że na prywatnej posesji chłopiec został przygnieciony przez automatyczną bramę wjazdową. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało nieprzytomnego malca do szpitala. Teraz śledczy wyjaśniają szczegóły i okoliczności tego zdarzenia – mówi rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie, starszy aspirant Barbara Poznańska. Według nieoficjalnych informacji dziecko doznało obrażeń głowy i klatki piersiowej lekarze wprowadzili go w szpitalu w stan śpiączki farmakologicznej. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze