(Myszków) Od tygodnia gminna spółka Saniko wymienia grunt na Cmentarzu Komunalnym przy ul. Jana Pawła II. Na zlecenie spółki firma Damirex Damiana Zwolińskiego wybiera śmieci na hałdę, a wykop od razu uzupełniany jest czystą ziemią. Odkopane po 13 latach śmieci, które miejska spółka komunalna przed laty wysypywała za cmentarz, zostaną wkrótce odsiane przy pomocy automatycznego sita, które Saniko wynajmie, a śmieci trafią na legalne wysypisko. Część zostanie nawet odzyskana jako surowce wtórne.
- To dla nas spory wysiłek finansowy – mówi prezes Saniko Janusz Trąbski - który realizujemy ze środków własnych, bez wsparcia miasta. Nie czuję się odpowiedzialny za tę sytuację, gdyż przez lata prezesi zmieniali się w tej spółce wiele razy, ale chcę ten wstydliwy dla nas temat uprzątnąć raz na zawsze. Wypełnimy wszystkie zalecenia Sanepidu i po zakończeniu rekultywacji zgłosimy do odbioru cmentarz uporządkowany, ogrodzony, z wyraźnie wytyczonymi granicami. Cmentarz zostanie powiększony o obszar, który teraz rekultywujemy.
Saniko zawarło też porozumie z rodziną zmarłego, od którego zaczęła się afera pod nazwą „Pogrzebany w śmieciach”. Po 15 X (ustawowy termin od kiedy wolno wykonywać ekshumację zwłok) ciało zmarłego Wiesława S. ma zostać przeniesione do grobu murowanego, a dotychczasowe jego miejsce spoczynku oczyszczone ze śmieci. Może potrzeba było afery, rozpętanej przez naszą gazetę i podgrzanej przez ogólnopolskie media, żeby do sprawy cmentarza spółka Saniko i władze miasta podeszły poważnie i odpowiedzialnie. Po 13 latach śmieci znikają z cmentarza komunalnego. Będziemy obserwować, jak skutecznie.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze