Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 29 kwietnia 2025 16:53
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

POGRZEBANY W ŚMIECIACH

(Myszków) 50-letni Wiesław S. z Myszkowa (na prośbę rodziny podajemy tylko inicjał jego nazwiska) w sobotę 6 czerwca wybrał się na ryby, nad Wartę płynącą w okolicach ulicy Kościuszki. Nad rzeką doszło jednak do wypadku. Mężczyzna wpadł do wody i utonął. Tragedia. Tym samym słowem, kilka dni później, jego najbliższa rodzina określiła jego pochówek na Cmentarzu Komunalnym w Myszkowie. Kiedy przed wpuszczeniem trumny do grobu usunięto materiał okrywający jego brzegi, oczom żałobników ukazał się wstrząsający obraz. Zmarłego chowano… wśród śmieci.      
Podziel się
Oceń

(Myszków) 50-letni Wiesław S. z Myszkowa (na prośbę rodziny podajemy tylko inicjał jego nazwiska) w sobotę 6 czerwca wybrał się na ryby, nad Wartę płynącą w okolicach ulicy Kościuszki. Nad rzeką doszło jednak do wypadku. Mężczyzna wpadł do wody i utonął. Tragedia. Tym samym słowem, kilka dni później, jego najbliższa rodzina określiła jego pochówek na Cmentarzu Komunalnym w Myszkowie. Kiedy przed wpuszczeniem trumny do grobu usunięto materiał okrywający jego brzegi, oczom żałobników ukazał się wstrząsający obraz. Zmarłego chowano… wśród śmieci.

 

Trudno, zachowując spokój, opisać to, co widać na zdjęciu grobu, które dołączamy do artykułu. Powiewające jak potargane chorągiewki resztki plastykowych reklamówek, śmieci wystające z brzegów dołu, zupełnie nie licujące z powagą uroczystości pogrzebowej. W takich warunkach mają spoczywać doczesne szczątki człowieka… O bulwersującej sytuacji powiadomiła naszą redakcję niezależnie od siebie rodzina zmarłego, jego były pracownik i czytelniczka, która podczas pogrzebu była na Cmentarzu Komunalnym. - Kiedy zobaczyliśmy jak wygląda grób, po prostu zamarliśmy. W takich warunkach nawet psa nie powinno się grzebać, co dopiero człowieka. Było już jednak za późno na jakieś zmiany, kopanie nowego grobu. Nie zgodziliśmy się jednak, by trumnę zasypać tym czymś, co leżało obok dołu. To były śmieci pomieszane z ziemią, czyli to, co wykopała koparka. Zażądaliśmy by firma organizująca pogrzeb taty przywiozła „normalny”, żółty piach, i dopiero takim zasypała dół. Tak się też stało, ale czekaliśmy ok. dwóch godzin zanim go dowieźli. Baliśmy się, że jak odejdziemy, zasypią tym co było wykopane wcześniej. Mieliśmy i mamy wielki żal do firmy organizującej pogrzeb. Jej właścicielka oczywiście przepraszała nas, twierdziła, że nic o tym nie wiedziała. Trudno w to uwierzyć, skoro wszystkim zajmowali się jej pracownicy. Naszym zdaniem powinna wiedzieć i wiedziała jak to wszystko wygląda, jej ludzie byli przecież przy kopaniu grobu, oni okrywali jego brzegi materiałem, oni wiedzieli gdzie nieść trumnę. Po całej uroczystości ta pani robi problemy, nie chce wydać np. zaświadczenia z pieczątką, że to jej firma organizowała pogrzeb – dziwią się dzieci zmarłego, córka Marta i syn Adrian.

 

KTO ZAWINIŁ?

 

Pochówkiem Wiesława S. zajmowała się myszkowska firma „Calia”. – Stawałam na głowie, żeby pomóc tej rodzinie w pogrzebie. Robiłam naprawdę wszystko co w mojej mocy, a wyszło jak wyszło. Gdybym miała na to wpływ – żeby teren na tej części Cmentarza Komunalnego gdzie odbywał się pochówek był inny, taki jak być powinien, na pewno nie doszłoby do takiej sytuacji. Ale wpływu na to nie mam, podobnie jak na to, co ludzie teraz o tym wszystkim powiedzą. Przez 15 lat byłam pracownikiem SANiKO, która administruje Cmentarzem Komunalnym, pracowałam w domu pogrzebowym i wiem, że tam za cmentarz wywożone były wcześniej śmieci. Bo dawniej cmentarz sięgał do tego miejsca, gdzie dziś jest krzyż. Potem został powiększony o dalszy teren. Pretensje powinny być kierowane dziś do Urzędu Miasta Myszkowa, do SANiKO, do tych, którzy pozwolili na to, by na takim terenie zrobić cmentarz i chować na nim ludzi – mówi właścicielka „Calii” Dorota Bombska. I dodaje: - Rodzina chciała, by koszt pogrzebu nie przekroczył kwoty zasiłku pogrzebowego. Ponieważ usługa pogrzebowa to nie tylko to, co załatwia firma pogrzebowa, ale również usługi cmentarne, grabarskie, urzędowe i kościelne, od początku starałam się pomóc rodzinie, gdyż z tym problemem byli sami. Najpierw starałam się ustalić, gdzie odbędzie się ceremonia pogrzebowa. Wraz z córką zmarłego, swoim samochodem, objechałam wszystkie myszkowskie parafie w celu załatwienia ceremonii pogrzebowej. Zajęło nam to ponad 3 godziny. Dzięki temu, że znam sie na tym co trzeba załatwić, wszystkie sprawy zakończyliśmy pozytywnie, choć nie było to łatwe, znacznie też ograniczając obowiązujące stawki związane z organizacją pogrzebu. Dość powiedzieć, że z zasiłku pogrzebowego, przy kompleksowej usłudze, pozostało do wypłacenia jeszcze ok. 150,00zł., co rodzinie wypłaciłam (…) Problem wystąpił na Cmentarzu Komunalnym, podczas pochówku, gdyż w przekroju grobu widać z czego usypany jest cmentarz. Niestety, w pewnej ilości są to śmieci, a nie sama ziemia. Niestety, nik, kto kopie na Cmentarzu Komunalnym nie ma na to wpływu ,gdyż miejsce wyznacza Dom Pogrzebowy SANiKO, a i tak jest to z góry ustalone miejsce, gdzie obecnie kopie się groby sypane. Nie przeszkadzało to obsłudze Domu Pogrzebowego SANiKO nastawić wrogo rodziny zmarłego wobec mojej firmy i mojej osoby ,zamiast wytłumaczyć fakt oczywisty, związany z podłożem cmentarza. Żeby rodzina była zadowolona, na własny koszt wynajęłam koparkę i zapłaciłam za piasek, którym został zasypany grób, a nie ziemią wykopaną z grobu, jak to zwykle jest robione. Ta dodatkowa usługa również nie została ujęta na fakturze, z czego rodzina po pogrzebie była bardzo zadowolona – wyjaśnia obszernie Dorota Bombska.

 

Dziś, po całej sprawie pewnie zastanawia się, czy nie lepiej było zostawić materiał okrywający brzegi grobu, bo wiadomo, że „czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal”.

 

 – Brzegi grobu były okryte bordowym materiałem, który przed samym wpuszczeniem trumny został zdjęty. Raczej się nie praktykuje, by taki materiał w grobie zostawiać. Tym bardziej, że w tym przypadku poszłam rodzinie też na rękę i w cenie grobu pojedynczego został wykopany podwójny. Wyciąganie z brzegów dołu tych reklamówek też nic by nie dawało, bo to wszystko by się obsypywało, może wyciągnęlibyśmy jeszcze więcej śmieci. Najlepiej byłoby brzegi grobu zasłonić murowanymi elementami, tzw. katakumbą, ale to już dodatkowy koszt, ok. 2 tysięcy złotych. Ja chciałabym tylko prosić wszystkich, w tym też i czytelników, o obiektywną ocenę zaistniałej sytuacji i rozważenie, czy mam osobisty wpływ na to jak wygląda Cmentarz Komunalny, szczególnie z perspektywy wykopanego grobu – prosi Dorota Bombska z „Calii”.

 

TU LEŻĄ… ŚMIECI POGRZEBANE

 

Prośbę o komentarz do tej bulwersującej sytuacji skierowaliśmy do Urzędu Miasta Myszkowa, SANiKO administrujące cmentarzem to bowiem spółka miejska. Jednocześnie zapytaliśmy, czy to prawda, że SANiKO pozwala grzebać ludzi na miejscu, gdzie ponoć wcześniej wywożone były śmieci? - Jak ten fakt skomentują przedstawiciele miejskiej spółki? Czy to nie godzi w ludzką godność, że zmarli grzebani są na byłym „wysypisku”? – pytaliśmy w mailu. Odpowiedź jaką otrzymaliśmy jest bardzo dyplomatyczna. - Pogrzeb to bardzo trudna uroczystość dla najbliższych, dlatego też powinna być zrealizowana z empatią, by pogrążonych w żalu rodzin nie narażać na dodatkowe stresy. Tak też SANiKO czyni, o czym świadczy, jak dotąd, brak skarg. Miejsca na cmentarzu wskazywane są kolejno, zaś do firmy wskazanej przez rodzinę i obsługującej pogrzeb należy przygotowanie miejsca pochówku. Jest nam przykro, że doszło do takiego incydentu, ale pytanie dlaczego tak się zadziało należy postawić firmie podejmującej się tej usługi – odpowiada Małgorzata Kitala – Miroszewska, rzecznik prasowy myszkowskiego magistratu.

 

Już lata temu Gazeta Myszkowska we współpracy z mieszkańcami dzielnicy Podlas, zwłaszcza ulicy B. Prusa, którzy obserwowali proceder, opisywała jak gminna spółka SANiKO wywozi śmieci na dzikie wysypisko za cmentarzem. Reakcją ówczesnego prezesa spółki (Sławomira Zalegi) było odsądzanie dziennikarzy Gazety Myszkowskiej od czci i wiary, prezes twierdził, że to zwyczajne pomówienia, a za cmentarz trafiają jedynie pozostałości sprzątane z ulic po akcji zima (ziemia, zanieczyszczony piach). Jakie to „pozostałości” widać dziś gołym okiem, gdy dzikie wysypisko urządzone w środku miasta przez gminną spółkę zostało po latach włączone w teren cmentarza. Wystarczy przespacerować się na Cmentarz Komunalny, za linię ostatnich grobów. Śmieci wystające z ziemi widać tu gołym okiem, i nie są to na pewno odpady pozostawione przez osoby odwiedzające mogiły zmarłych. Po grobie Wiesława S. widać wyraźnie, że dzikie wysypisko sięga kilka metrów w głąb gruntu!

 

W tym miejscu warto zacytować słowa naszej czytelniczki (prosi o nie podawanie nazwiska), która była na cmentarzu w momencie pogrzebu. – Pracowałam 30 lat w SANiKO i w tym momencie było mi zwyczajnie wstyd – opowiadała nam kobieta.

 

Nie da się ukryć, że miasto ma problem, z którym wyraźnie – czytając wypowiedź rzeczniczki magistratu - nie chce się zmierzyć. Nawet jeśli zasłoni się brzegi grobów płótnem czy betonowymi elementami, pozostanie przerażająca świadomość, że nasi bliscy nie są chowani w ziemi, lecz w śmieciach nielegalnego wysypiska.

 

Robert Bączyński


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ReklamaAdvertisement
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ZenekTreść komentarza: Panie Wojciechu współczuję. I Trzymam Kciuki !!!Data dodania komentarza: 24.04.2025, 13:37Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: KarolinaTreść komentarza: 😍Data dodania komentarza: 19.04.2025, 16:19Źródło komentarza: Vespa na JurzeAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: MarianTreść komentarza: Przecież to "elyta" polityczna to co mu zrobią? Jak skażą to się odwoła że sadzili ni ci sędziowie co trzeba.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:59Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Jak zwykły obywatel to ma przechlapane. Jak adwokatka Monika M. miała trzykrotny zakaz prowadzenia pojazdów i wpadła po raz kolejny to dostała 7500 zł grzywny. W Myszkowie sąd jest litościwy.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:51Źródło komentarza: MYSZKÓW. BYŁ TAK PIJANY, ŻE WJECHAŁ NA SKUTERZE W PŁOT
Reklama
Reklama
Reklama