Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 29 kwietnia 2025 16:08
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

BOGATY POWIAT ZATRUDNIAŁ DWÓCH DYREKTORÓW PZD

(Myszków) Kilkunastomilionowy dług powiatu nie przeszkadza staroście Dariuszowi Laseckiemu w rozrzutności. Zapowiadający i poszukujący wszędzie oszczędności włodarz już po objęciu stanowiska nieco złagodził poglądy. Przez cztery miesiące utrzymywał dwóch dyrektorów w jednostce poległej Starostwu Powiatowemu - Powiatowym Zarządzie Dróg, a nowemu dał pensję o 3 tys. zł wyższą. Jak widać spełnianie obietnic przedwyborczych, z ekonomią nie ma nic wspólnego.      
Podziel się
Oceń

(Myszków) Kilkunastomilionowy dług powiatu nie przeszkadza staroście Dariuszowi Laseckiemu w rozrzutności. Zapowiadający i poszukujący wszędzie oszczędności włodarz już po objęciu stanowiska nieco złagodził poglądy. Przez cztery miesiące utrzymywał dwóch dyrektorów w jednostce poległej Starostwu Powiatowemu - Powiatowym Zarządzie Dróg, a nowemu dał pensję o 3 tys. zł wyższą. Jak widać spełnianie obietnic przedwyborczych, z ekonomią nie ma nic wspólnego.

 

Józefa Pabiana na stanowisko dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg zatrudnił w kwietniu 2011 roku ówczesny starosta Leon Okraska. Na angażu dyrektor Pabian zapisaną miał pensję w wysokości 5.792zł brutto. W międzyczasie jego zarobki wzrosły do 6.498zł brutto. Na swoim stanowisku przetrwał do grudnia 2014 roku i był jedną z pierwszych osób, które straciły pracę po powyborczej zmianie władzy. 10 grudnia 2014 roku dyrektor PZD otrzymał z rąk nowego starosty Dariusza Laseckiego wypowiedzenie umowy o pracę oraz zwolnienie z konieczności świadczenia stosunku pracy w siedzibie pracodawcy w okresie od 10 grudnia 2014 do 31 marca 2015r. Mimo nieświadczenia pracy Józef Pabian pobierał miesięczną pensję w wysokości ok 6,5 tys. zł brutto. W tym czasie starosta zatrudnił na tym stanowisku swojego partyjnego kolegę Mariusza Musialika (PO), który aby objąć dyrektorski fotel, zrezygnował z mandatu w Radzie Powiatu Myszkowskiego. Szeroko kwestię powyborczych zatrudnień w powiecie opisaliśmy w artykule „Ruletka zatrudnień” (GM 13/15). Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w PZD „na dzień dobry” Musialik otrzymał od starosty dodatek do pensji w wysokości 3 tys. zł, czyli brutto zarabia ponad 9 tys. zł. Okazuje się jednak, że ten dodatek to plotka – jedynie w nazewnictwie, bo faktycznie włodarz na pensji kolegi nie oszczędzał.

 

- Informuję, że pan Mariusz Musialik nie otrzymał ani podwyżki, ani dodatku. W związku z zatrudnieniem na stanowisku dyrektora PZD, z Panem Mariuszem Musialikiem zostało ustalone wynagrodzenie zgodne z zaszeregowaniem właściwym dla pełnionej funkcji.

 

Średni miesięczny dochód dyrektora wynosi 9.360 zł brutto, co jest zgodne z zapisami w rozporządzeniu o wynagradzaniu pracowników samorządowych – odpowiedział starosta Dariusz Lasecki.

 

Zatem od grudnia 2014 roku do końca marca br. Powiatowy Zarząd Dróg utrzymywał dwóch dyrektorów, opłacając dwie kilkutysięczne pensje. - Przebywając na 3-miesięcznym wypowiedzeniu, zwolniony dyrektor Józef Pabian wykorzystywał 1 miesiąc należnego mu urlopu. Zgodnie z porozumieniem zawartym na prośbę dyrektora J. Pabiana, nie świadczył on w tym okresie pracy. Miał w tym czasie wypłacane wynagrodzenie zgodnie z obowiązującymi przepisami – wyjaśnił starosta i na obronę swych argumentów podał wyliczony z niewiadomych danych średni dochód dyrektora Pabiana za 2014 rok. Z ekonomii starosty wyniknęło, że Pabian jako dyrektor zarabiał średnio 8.666zł brutto. Nie wiemy jak włodarz do tych wyliczeń doszedł. Z angażu dyrektora Pabiana wynika, że miesięcznie otrzymywał pensję w wysokości ok. 6.5 tys. zł brutto. W 2014 roku otrzymał jednak nagrodę jubileuszową.

 

- Należy przede wszystkim podkreślić, że koszty funkcjonowania PZD związane z zatrudnieniem zostały zaplanowane na rok 2015 przez poprzedni Zarząd Powiatu.

 

Obejmując swoje stanowisko, dyrektor M. Musialik został zobowiązany do nieprzekroczenia obowiązującego funduszu płac. Podjęte decyzje kadrowe wynikały z potrzeby podniesienia jakości zarządzania jednostką, która w czasie pracy dyrektora J. Pabiana stała się przedmiotem szerokiej i uzasadnionej krytyki – również na łamach Gazety Myszkowskiej – wyjaśnił Dariusz Lasecki.

 

Doceniamy wyciąganie wniosków z opisywanych przez nas błędów, ale czy na pewno podnoszenie jakości zarządzania PZD musi wiązać się z tak wysokim podniesieniem pensum nowemu dyrektorowi?

 

Porównaliśmy zarobki dyr. Musialika, do zarobków dyrektora dużej jednostki zarządzającej wszystkimi miejskim drogami w Częstochowie. Stanisław Sosnowski, zgodnie z oświadczeniem za 2014 rok zarabiał średnio miesięcznie 7.622 zł. Prawie 1400 zł mniej niż dyrektor malutkiego Powiatowego Zarządu Dróg w Myszkowie!

 

- Dyrektor Mariusz Musialik jest fachowcem, który znakomicie orientuje się w specyfice inwestycji drogowych, zarówno pod kątem legislacyjnym, jak i technicznym. Posiada wykształcenie wyższe inżynierskie. W latach 2003-2005 pracował w Wojewódzkim Zarządzie Dróg, gdzie zajmował się merytoryczną współpracą z samorządami lokalnymi. W okresie dwóch lat (2005-2007) pełnił funkcję zarządcy komisarycznego Przedsiębiorstwa Robót Drogowo-Mostowych w Kłobucku, w którym objął prezesurę na okres 2007-2010. Od roku 2011 był kierownikiem Wydziału Gospodarki Komunalnej i Inwestycji w Poraju – odpowiada włodarz.

 

Jak wyglądała różnica kosztów utrzymania jednego dyrektora w listopadzie 2014 roku i dwóch – miesiąc później? - Koszty zatrudnienia w PZD w listopadzie i grudniu 2014 r. przedstawiają się następująco: listopad – 55.192,25 zł (zatrudnienie 19 osób) oraz grudzień – 60.888,25 (zatrudnienie 20 osób). Wzrost kosztów w grudniu spowodowany jest dochodem dyrektora PZD – odpowiada Dariusz Lasecki.

 

Sprawdziliśmy też jak wyglądały koszty utrzymania PZD za czasów dwóch dyrektorów i jednego starego wybraliśmy okres od stycznia do maja 2014 i ten sam w roku 2015. Koszty zatrudnienia w PZD w okresie od stycznia do maja 2014 wynosiły 280.413 zł, rok później w tym samym okresie już o 24 tysiące i jeden grosz więcej (304.312 zł).

 

- Różnicę między rozpatrywanymi okresami stanowi 3-miesięczny dochód zwolnionego dyrektora J. Pabiana oraz podwyżki dla 2 pracownic, przechodzących w tym roku na emeryturę – wyjaśnił starosta i dodał: - Aby dobrze zrozumieć zależność poszczególnych elementów, składających się na wyniki finansowe odnośnie wynagrodzeń, należy pamiętać, że rozliczenie funduszu płac powinno być wykonywane w okresie rocznym, a nie w czasie przeprowadzania zmian kadrowych. Radę starosty przyjmujemy z pokorą i sprawdzimy wyniki finansowe PZD po pełnym okresie rozliczeniowym. Jaką mamy pewność w połowie okresu rozliczeniowego, że na jego koniec starosta nie przyzna dyrektorowi PZD nagrody? W końcu to taki świetny fachowiec.

 

Katarzyna Kieras

 

Nasz komentarz:

 

Wysokość pensji przyznanej Mariuszowi Musialikowi to widoczny przykład, jak kosztowne może być spełnianie politycznych obietnic, dla zdobycia lub utrzymania władzy. Musialik (lat 64), to kolejny po Ryszardzie Chachulskim (SLD) prawie emeryt, który został zatrudniony przez starostę w okresie ochronnym, za to z bardzo dobrą pensją. Nie można takiej osoby ani zwolnić, ani obniżyć wynagrodzenia. Po Pichecie odziedziczyliśmy jeszcze, co prawda młodszego, ale nieusuwalnego dyrektora do 2020 roku. Picheta dał tak komfortową umowę o pracę dyrektorowi szpitala Jackowi Kretowi. Ten ostatni czuje się tak mocny, że nawet gdy nie przychodzi do pracy, uważa, że nie musi tego zgłaszać staroście. Do spełnienia została jeszcze obietnica atrakcyjnej posady dla radnego Trojakowskiego, który choć do wyborów szedł z Pichetą, po wyborach szybko przesiadł się do rządzącej, a więc rozdającej posady koalicji. Wśród ambicji młodego radnego jest nawet dyrektorowanie całym szpitalem, lub co najmniej zastąpienie na stanowisku wicedyrektora Dyrki. A jeszcze niedawno radny rozwoził ciastka w firmie ojca! Podobny awans pamięta powiat zawierciański, gdy protegowany Prezydenta Ryszarda Macha Rafał Krupa został Starostą Powiatu Zawierciańskiego. Pracownicy starostwa pamiętali swojego nowego szefa również z poprzedniej pracy. Woził im bułki słodkie z piekarni. Dziś już nikt z tej aroganckiej ekipy w Zawierciu nie rządzi, a – z innych powodów - były prezydent Zawiercia ma prokuratorskie zarzuty. Warto, aby tę lekcję przeczytali i odrobili obecni włodarze powiatu myszkowskiego, którzy ledwie pół roku temu przejęli władzę.

 

Jarosław Mazanek

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ReklamaAdvertisement
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ZenekTreść komentarza: Panie Wojciechu współczuję. I Trzymam Kciuki !!!Data dodania komentarza: 24.04.2025, 13:37Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: KarolinaTreść komentarza: 😍Data dodania komentarza: 19.04.2025, 16:19Źródło komentarza: Vespa na JurzeAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: MarianTreść komentarza: Przecież to "elyta" polityczna to co mu zrobią? Jak skażą to się odwoła że sadzili ni ci sędziowie co trzeba.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:59Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Jak zwykły obywatel to ma przechlapane. Jak adwokatka Monika M. miała trzykrotny zakaz prowadzenia pojazdów i wpadła po raz kolejny to dostała 7500 zł grzywny. W Myszkowie sąd jest litościwy.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:51Źródło komentarza: MYSZKÓW. BYŁ TAK PIJANY, ŻE WJECHAŁ NA SKUTERZE W PŁOT
ReklamaAdvertisement
Reklama
Reklama