(Osiek) W ręce policjantów z Koziegłów wpadł 44-letni mężczyzna, który w przeciągu dwóch dni dwukrotnie włamywał się do sklepu spożywczego w Osieku. Jego łupem padło kilka butelek wódki. Mundurowym tłumaczył, że kradł, bo go… „suszyło”. Teraz pragnienie może nawet przez dziesięć lat gasić czarną, więzienną kawą.
Do zatrzymania włamywacza doszło w środę 6 maja. Wczesnym rankiem mężczyzna włamał się do jednego ze sklepów w Osieku, wtedy jednak zadziałał zamontowany w nim alarm.
- Będący w pobliżu patrol policji natychmiast zjawił się na miejscu. Podjęte przez śledczych działania szybko doprowadziły do ustalenia sprawcy. Skierowano w to miejsce patrol, który zatrzymał włamywacza. Jak się okazało, jego łupem padł alkohol. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie sprawca usłyszał zarzuty. Wtedy też wyszło na jaw, że poprzedniej nocy również włamał się do tego samego sklepu po alkohol. Włamywacz tłumaczył mundurowym, że to wszystko przez to, że go „suszyło” – relacjonuje aspirant Barbara Poznańska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. O losie 44-latka zdecyduje sąd, który może wysłać go za kraty nawet na dziesięć lat. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze