(Janów) Unikalne w skali kraju zbiory stały się własnością Regionalnego Muzeum w Złotym Potoku. Pierwsze z nich to dwa oryginalne (i przez to unikatowe) raporty pułkownika Zygmunta Chmieleńskiego, jednego z dowódców powstania styczniowego, który stacjonował w Złotym Potoku. Drugi to kronika wydarzeń rodzinnych należąca do Raczyńskich, z której możemy dużo dowiedzieć się o życiu towarzyskim i społecznym arystokracji. - Są to zbiory cenne pod względem historycznym i źródłowym. Prawdziwe „rara avis” dla historyka – powiedział podczas konferencji prasowej (9 lipca br.) Andrzej Kuźma, dyrektor Regionalnego Muzeum im. Z. Krasińskiego w Złotym Potoku.
Choć Muzeum Regionalne w Złotym Potoku istnieje dopiero od roku, na swoim koncie ma już ogromny sukces. Dzięki staraniom dyrektora Andrzeja Kuźmy, złotopotockie muzeum stało się właścicielem unikalnych dokumentów historycznych, cennych zarówno poprzez swoją wartość materialną, jak i ze względu na szczególne powiązania z właścicielami złotopotockich ziem. - Cieszy nas, że te dokumenty po przeszło 140 latach trafiły z powrotem do Złotego Potoku w tak dobrym stanie – radości nie ukrywa wójt Janowa Adam Markowski.
RAPORTY O ZŁOCIE W ZŁOTYM POTOKU
Najcenniejszymi nabytkami muzeum są bez wątpienia 2 raporty pułkownika Zygmunta Chmieleńskiego z Powstania Styczniowego kierowane do ówczesnego Rządu Narodowego. Unikatowe dokumenty zostały zakupione od prywatnego kolekcjonera, a negocjacje prowadzone przez dyr. Kuźmę trwały kilka miesięcy. Zakończyły się szczęśliwym finałem w czerwcu tego roku.
Pułkownik Zygmunt Chmieleński to jeden z najwybitniejszych dowódców powstania styczniowego, który między innymi prowadził działania zbrojne w Złotym Potoku i jego okolicach. Później – dzięki swoim zasługom – awansował na szefa sztabu generała Józefa Hauke – Bosaka. Ranny w bitwie, został jeńcem wojsk rosyjskich, a następnie skazany na śmierć przez rozstrzelanie. Paradoksalnie jego talent dowódczy bardziej od Polaków cenili jego przeciwnicy. Rosyjski generał, który wydał na niego wyrok śmierci, powiedział, że w Rosji Chmieleński byłby nie pułkownikiem, ale generałem.
Dlaczego tak cenne pod względem historycznym są raporty Chmieleńskiego? Jak wyjaśnia A. Kuźma, nawet wybitnym badaczom tego okresu raporty bohaterskiego pułkownika były znane tylko z przedruków w prasie podziemnej. Muzeum natomiast w tym roku stało się posiadaczem dwóch oryginalnych raportów. Co do ich autentyczności dyrektor muzeum nie ma żadnych wątpliwości. Oba są sygnowane odręcznymi podpisami pułkownika Chmieleńskiego.
Dlaczego zachowało się ich tak niewiele? Dyr. Kuźma nie ma wątpliwości, że pułkownik pisał raporty systematycznie, ponieważ wielką wagę przykładał do administracji, był formalistą. Prawdopodobnie raporty ginęły z powodu zawartych w nich informacji dotyczących ukrycia... skarbu, który został odbity Moskalom przez powstańców. Sam skarb przez wiele lat był tematem okolicznych legend. Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście istniał, ale – jak dodaje Kuźma – jednak próżno go szukać w złotopotockich lasach. Skrzynia ze złotem już dawno zniknęła z tego terenu.
KRONIKA WYDARZEŃ RODZINNYCH
Kolejnym białym krukiem w zbiorach muzeum są kronika wydarzeń rodzinnych Raczyńskich (obejmująca lata 1929 – 1938 r.) oraz 44 fotografie pamiątkowe rodzin Raczyńskich i Krasińskich. Muzeum kupiło je na aukcji (prowadzonej w salach Biblioteki Narodowej w Warszawie). Cena wywoławcza wynosiła 6 tys. zł. – Okazało się, że nie był to taki łatwy zakup, jak przypuszczaliśmy, ponieważ trzeba było o te zbiory walczyć z dwiema innymi instytucjami– dodaje A. Kuźma, nie chcąc jednak zdradzić ostatecznej ceny zakupu.
- Kronika wydarzeń rodzinnych to zespół zwarty zachowany w opakowaniu oryginalnym, brakuje kilku dokumentów, o czym wiedzieliśmy przed aukcją. Stanowi kilkaset druków o charakterze okolicznościowym oraz wycinki prasowe, które w sposób bezpośredni wskazują na preferencje polityczne tejże rodziny.
W kronice są zamieszczone m.in. zaproszenia na śluby, kolacje, zawiadomienia o pogrzebach, telegrafy, wspominane wycinki z prasy – dotyczące także życia towarzyskiego ówczesnej arystokracji, a także zdarzeń bardziej kryminalnych (jak napad na pałac). Kronika to więc doskonałe źródło wiedzy na temat życia politycznego, społecznego i towarzyskiego arystokracji i ziemiaństwa.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze