(Koziegłowy) Uratowany w czasie wojny przez rodziny z Woźnik i Rosochacza Tzwa Norich z Izraela odwiedził 20 maja br. gminę Koziegłowy. Wraz z żoną, córką i synem spotkał się z potomkami rodziny, której zawdzięcza życie, uczestniczył także w uroczystości podsumowującej realizowany przez Stowarzyszenie dla Rozwoju Gminy Koziegłowy projekt „Przesyłka do Yad Vashem”.
81-letni Tzwa Norich, mieszka obecnie z rodziną w Ashqelon, w Izraelu. W czasie II Wojny Światowej przebywał w getcie w Będzinie. Stamtąd udało mu się uciec i przedostać w okolice Koziegłów. Schronienia udzieliła mu najpierw rodzina Andrzeja Skopa z Woźnik, a kiedy – jak mówił sam Norich - i tam zrobiło się niebezpiecznie, ukryła go przed Niemcami rodzina Błońskich z Rosochacza. Antoni Błoński, który z narażeniem życia swego i swej rodziny zgodził się mu wtedy pomóc, to dziadek dzisiejszego wiceburmistrza Koziegłów, Stanisława Błońskiego. To właśnie z wnukiem swego wybawcy Tzwa Norich spotkał się najpierw, w sali Urzędu Stanu Cywilnego koziegłowskiego magistratu. Podczas wzruszającego spotkania po latach T. Norich wpisał się też po hebrajsku do miejskiej księgi pamiątkowej.
- Gdyby nie te dwie rodziny, nie było by mnie dziś i moich bliskich między wami – napisał gość z Izraela.
Później, w sali sesyjnej magistratu spotkał się z uczestnikami realizowanego w Koziegłowach przez Stowarzyszenie dla Rozwoju Gminy projektu „Galeria Historyczna Ziemi Koziegłowskiej”.
- W ramach tego projektu dzisiaj podsumowujemy jakby wycinek, jeden mały fragment, który nazwiemy „Żydzi w historii miasta Koziegłowy”. Ma on też inną nazwę - „Przesyłka do Yad Vashem”. Cel jaki sobie założyliśmy był taki, że wiedzą którą mamy, w posiadanie której weszliśmy, podzielimy się z Instytutem Pamięci w Izraelu. Jesteśmy dziś na to gotowi – wyjaśniał koordynator projektu i zarazem koziegłowski radny, Leonard Jagoda.
- Projekt „Przesyłka do Yad Vashem” otrzymał 6 tysięcy złotych dofinansowania z Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży i był dotowany w ramach programu Równać Szanse 2008.
Partnerem Stowarzyszenia we wszystkich fazach realizacji była młodzież z Liceum Ogólnokształcącego w Koziegłowach i 33 Drużyna Harcerska im. Światowida z Koziegłówek. Bliżej finału do pracy dołączyło jeszcze Gimnazjum z Lgoty Górnej i Gimnazjum z Pińczyc – tłumaczy L. Jagoda. Dodaje, że projekt ma charakter edukacyjny, zaś jego efektem „materialnym” są dwie liczące po 300 stron księgi – jedna w języku polskim, zaś druga w angielskim. Zaprezentowano w nich liczne fotografie i ciekawostki z życia koziegłowskich Żydów. Znalazły się tam np. informacje o rabinie Frumerze z Koziegłów, późniejszym rektorze słynnej Akademii Mędrców w Lublinie (Jesziwas Chachmej Lublin).
Opracowanie zawiera szczegółowe dane o rodzinach żydowskich żyjących na ternie Koziegłów oraz innych miejscowości zawierciańskiej gminy żydowskiej, dziesiątki starych metryk, oraz przedwojenne dokumenty miejscowych organizacji żydowskich.
Jedna z tych ksiąg i jej wersja na płycie DVD trafi do Instytut Yad Vashem w Jerozolimie. Zawiezie ją tam osobiście Tzwa Norich. Polski egzemplarz pozostanie w dyspozycji Stowarzyszenia i w przyszłości stanie się rozdziałem książki o historii Koziegłów.
Podczas spotkania nie można było nie poruszyć trudnego tematu holokaustu. Jego ofiarami stali się prawie wszyscy żydowscy mieszkańcy Koziegłów mieszkający tam na początku wojny. Chaim Kenigsberg mieszkający obecnie w Tel Awiwie ostatni z pięciu ocalałych Żydów koziegłowskich, współpracował przy realizacji projektu.
Dramat ofiar ma przypominać, spełniającą podczas uroczystości rolę części scenografii, kamienna macewa z wierszem „Pieśń nad pieśniami” Jakovosa Kampanellisa. Płyta ma trafić do mającego powstać w przyszłości w Koziegłowach muzeum.
Pełne zadumy chwile uzupełniła prezentacja multimedialna oraz recytacje modlitwy Szma Israel. Po polsku recytowała ją Łucja Kocot, zaś po hebrajsku i z pamięci Tzwa Norich.
- Ta modlitwa jest dla Żydów jedną z najważniejszych. Jest jak dla katolików „Ojcze nasz”. Nie sądziłem, że coś podobnego może jeszcze mieć tutaj miejsce – mówił wyraźnie wzruszony L. Jagoda.
Dla młodzieży spotkanie ze świadkiem i ofiarą tragicznych wojennych przeżyć była doskonałą lekcją historii. Lekcją uzupełnioną dodatkowo o opowieści samych mieszkańców gminy. Szczególnie wzruszające było wyznanie Honoraty Jadowskiej, która opowiadała o pierwszym wysiedleniu Żydów z Koziegłów. Kiedy próbowała bronić swojej koleżanki Racheli niemiecki żołnierz uderzył ją za to kolbą karabinu.
- Jedna blizna po tamtym wydarzeniu pozostała mi na czole zaś druga w duszy – mówiła H. Jadowska. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze