(Poraj) Biuletyn Informacji Publicznej Urzędu Gminy w Poraju znalazł się pod obstrzałem. Skargę na wójta Mariana Szczerbaka w sprawie braku dokumentów na stronie internetowej złożył Grzegorz Wójkowicz – mieszkaniec Katowic. Choć Komisja Rewizyjna skargę uznała za zasadną, to jednak na sesji radni uchwałę w tej sprawie odrzucili. Dlaczego? Jak wyjaśniają – dokumenty niezwłocznie uzupełniono, a pismo z przeprosinami poszło do skarżącego.
Grzegorz Wójkowicz z Katowic złożył w interesie publicznym skargę na zaniedbania obowiązków przez wójta gminy Poraj. Chodzi o nieudostępnienie w Biuletynie Informacji Publicznej dokumentów z przebiegu i efektów kontroli oraz wystąpień, stanowisk, wniosków i opinii podmiotów je przeprowadzających. To zaś stanowi naruszenie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznych.
Radni podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej uznali, że skarga jest zasadna i taki projekt uchwały został przedstawiony na sesji. Podczas posiedzenia Rady zdania w tej kwestii były podzielone.
Większość radnych zgodziła się, że wina rzeczywiście była, ale karać wójta nie będą. Dlaczego? Jak powiedział radny Leszek Glinka, tuż po wpłynięciu skargi, brakujące w BIP-ie dokumenty zostały uzupełnione, a pismo z przeprosinami zostało wysłane do skarżącego. Wójt tłumaczył się, że braki na stronie internetowej to skutek wakatu na stanowisku informatyka.
- Na komisji rewizyjnej pytaliśmy wójta o tę sprawę. Potwierdził krótko – zło było, więc trzeba było to naprawić. Pracownik (informatyk – przyp. red.) został zatrudniony i poszło pismo do tego pana, że dokumenty są już udostępnione – powiedział radny Julian Konieczko.
Choć radca urzędu Renata Wojtaszewska-Riedel stwierdziła na sesji, że te dokumenty, o których mowa w skardze, powinny być obowiązkowo i obligatoryjnie udostępnione na stronie biuletynu, radni postanowili uchwałę o zasadności skargi odrzucić. Dwóch radnych głosowało za ukaraniem wójta, 4 osoby opowiedziały się przeciw i aż 8 wstrzymało się od głosu.
Zgodnie z prawem, Wójkowicz powinien zostać powiadomiony o sposobie załatwienia skargi. Jednak radni nie przygotowali alternatywnego projektu uchwały. W końcu uradzili, że przewodnicząca wyśle do skarżącego pismo, w której przedstawi przyczyny, dla których uchwała została odrzucona.
ORLIK PRZYLECI DO ŻAREK LETNISKA?
Temat budowy boiska w Żarkach Letnisku ciągnie się już drugą kadencję. Gmina w tym roku miała zamiar pozyskać środki na ten cel z ministerialnego programu „Blisko boisko”, ale okazało się, że już dawno po terminie składania wniosków. O dziwo – do programu w terminie został złożony inny wniosek - dotyczący budowy szkolnego boiska w Jastrzębiu. W odróżnieniu do boiska w Żarkach, ta inwestycja nie była w ogóle przewidziana w planie inwestycyjnym gminy.
Radny Krzysztof Klimek z Żarek Letniska złożył wniosek, aby gmina na budowę boiska w Żarkach pozyskała środki z ogólnopolskiego programu „Moje boisko – Orlik 2012”. Co prawda ostateczny termin składania wniosków mija dopiero 30 listopada, ale radny apelował, aby gmina już teraz złożyła w Urzędzie Marszałkowskim stosowane dokumenty.
Radna Anna Czarnecka, która przewodniczy Komisji oświaty, zdrowia i sportu, stwierdziła, że radny Klimek wniosek złożył „ni z gruszki ni z pietruszki”. - Porozmawiajmy na ten temat na komisji. My musimy znaleźć pieniądze na zabezpieczenie tej inwestycji. Ja nie blokuję tego wniosku, ale przełóżmy go na komisję – apelowała.
Zdaniem radnego Klimka, pośpiech w tym przypadku jest wskazany. – Kto pierwszy, ten lepszy – stwierdził. Dodał, że na budowę boiska w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym przeznaczono 400 tys. zł.
Radni z Żarek Letniska zdziwili się na propozycję Czarneckiej. Jak przyznali, oni sami byli za boiskiem w Jastrzębiu, więc dlaczego teraz radna tej miejscowości blokuje podobną inwestycję w Żarkach Letnisku. - Pani jako przewodnicząca Komisji oświaty powinna wspierać takie wnioski, a nie składać veto. Z ubolewaniem na to patrzę – dobitnie powiedziała radna Zdzisława Polak, również z Żarek Letniska.
Sojusznika radni z Żarek znaleźli w Julianie Konieczko. – Ja się dziwię, że pani Czarnecka tak postępuje. Sprawa boiska ciągnie się już od tamtej kadencji.(...) O czym tu dyskutować? Wójt nie ma nic przeciwko.
Radna Czarnecka stwierdziła, że nie wszyscy radni z Żarek Letniska głosowali za boiskiem w Jastrzębiu, a „pośpiech jest dobry, ale w łapaniu pcheł”. Dodała również, że Orlika nie wybuduje się za 400 tys. zł.
Ostatecznie wniosek dotyczący udziału gminy w programie „Orlik” zyskał poparcie większości radnych. 8 osób głosowało za, a 6 wstrzymało się od głosu.
CZY BASEN JEST GOTOWY NA SEZON?
Radna Zdzisława Polak powróciła do tematu basenu kąpielowego w Żarkach Letnisku. - Na basenie znajduje się zlewisko śmierdzącej wody. Turyści, którzy przyjeżdżają do Żarek Letniska, zastanawiają się, jak można tak zapuścić basen. Nadszedł czas, aby wyczyścić kąpielisko, bo sezon turystyczny już się zaczyna – powiedziała radna.
Wójt Marian Szczerbak powiedział, że nie zgłosiła się żadna firma, która chciałby zarządzać basenem. W związku z tym postanowiono, że gmina się tym zajmie, a posiłkować się będzie ratownikami. Sołtys Ryszard Świerdza dodał, że lada dzień przystąpi do oczyszczania niecki basenu, a woda ze zbiornika już została spuszczona.
WESZLI W SZKODĘ, TRZEBA PŁACIĆ
Gmina, gdy budowała kanalizację sanitarną przy ul. Armii Krajowej, bezprawnie przeprowadziła ją przez teren firmy „Galtex”. Firma wstąpiła na drogę sądową, domagając się odszkodowanie za bezprawne zajęcie gruntu. Proces toczył się przez dwa lata, w końcu obie strony postanowiły ugodowo rozwiązać sprawę. Gmina wykupi grunt (o pow. 0,1234 ha) za 64 tys. zł z przeznaczeniem na poszerzenie drogi gminnej i pod istniejący kanał sanitarny.
O tym, że gmina weszła na teren firmy bezprawnie, była przekona większość radnych. Leszek Glinka stwierdził, iż jest to ewidentna wina gminy. - Podejdźmy do ugody, by nie ponosić większych kosztów. Cieszmy się, że te koszty są tylko takie, a firma nie żąda od nas odszkodowania – powiedział.
Radna Polak radziła swojemu koledze, aby wyłączył się z głosowania, ponieważ, jak to określiła „jest uzależniony od Jerzego Gacka, dla którego pracuje”. Glinka ripostował, że jest pracownikiem firmy „Chemex”, a właścicielem „Galtexu” jest ktoś inny.
- My musimy w jakiś sposób za to zapłacić – powiedział radny Julian Konieczko – Wina jest i wisi nad nami na tej sali. (...) Zleceniodawcą była gmina. Dzisiaj my musimy za to odpokutować. Radny zaproponował też, aby koszty nabycia działki pokrył komitet budowy kanalizacji. Jednak to nie byłoby możliwe, bo wtedy właścicielem gruntu stałaby się nie gmina, ale komitet.
Ugodę i odkupienie terenu od Galtexu doradzała radca prawny urzędu, tłumacząc, że gdy gmina proces przegra, będzie zobowiązana usunąć kanalizację z działki i przywrócić teren do poprzedniego stanu. Dodatkowo będzie musiała wypłacić odszkodowania mieszkańcom, którzy do kanalizacji są podłączeni.
Uchwała w sprawie nabycia gruntu przeszła większością głosów, jedynie radna Polak głosowała przeciwko.
RADNI KONTRA BANK?
Multibank wysłał do części radnych z Gminy Poraj karty kredytowe, po której aktywowaniu mogli zaciągnąć niewielki kredyt. Radni jednak nie zamawiali kart, potraktowali je jako zwykłą „reklamę” i –jak twierdzą- nie aktywowali ich. W maju jednak bank zwrócił się do nich, aby za kartę zapłacili.
- Ja o nic nie prosiłem. Bank przysłał mi do domu kartę promocyjną. Po prostu wrzucono mi ją do skrzynki. Karty nie aktywowałem i do niczego się nie zobowiązywałem. Niedawno otrzymałem pismo z Multibanku, że za kartę mam zapłacić 150 zł. Moim zdaniem, jest to próba wyłudzenia pieniędzy i naruszenie ochrony danych osobowych. Bo skąd bank by miał mój adres? Podejrzewam, że ta akcja ma zasięg ogólnokrajowy i zamierzam tę sprawę zgłosić do prokuratury – powiedział radny Janusz Błaszczyk.
Do Multibanku zwróciliśmy się o komentarz w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź.
NA 3 MAJA NIE CHCĄ MASZTÓW TELEFONICZNYCH
Mieszkańcy ul. 3 Maja w Poraju, którzy nie zgadzają się na to, aby w ich sąsiedztwie wybudowano wieże telefonii komórkowej, przyszli swoje argumenty przedstawić radnym. Swój apel skierowali do radnych i wójta gminy. – „Sprzeciw dotyczy lokalizacji masztu w pobliżu domów jednorodzinnych. Dla nas nie ma nic cenniejszego niż zdrowie i mamy nadzieję, że jest to priorytet nie tylko nasz, ale każdego człowieka.
Nadmieniamy także, iż kolejną konsekwencją takowej stacji bazowej jest spadek wartości nieruchomości w obrębie stacji bazowej w promieniu kilkuset metrów. Pojawiają się problemy w użytkowaniu nieruchomości. (...) Wyrażamy nadzieję, iż w procesie decyzyjnym zostanie wzięte pod uwagę stanowisko mieszkańców oraz ich dobro społeczne, bowiem stawką w przedmiotowej kwestii jest nasze zdrowie i życie” – czytamy w apelu.
Maszt miałby stanąć na działce należącej do Lasów Państwowych. Te skierowały zapytanie do Rady Gminy w sprawie interpretacji zapisu w planie zagospodarowania przestrzennego, czy na terenie działki może być postawiony maszt. Radni stwierdzili jednoznacznie, że nie może.
Jak powiedział wójt Szczerbak, umowa z Erą na dzierżawę terenu (na terenie byłej fabryki wózków), na której stoi wieża, wygasa w październiku 2010 roku. Ponieważ gmina nie chce przedłużyć umowy dzierżawy, operatorzy szukają nowego miejsca do posadowienia masztu.
Podczas sesji radni zastanawiali się, jak nie dopuścić, aby maszty telefoniczne nie powstawały w centrum miejscowości. Komisja Rewizyjna proponowała, aby wyznaczyć takie miejsca, gdzie mogą znajdować się maszty. Jednak – jak zauważyła radca prawny urzędu – gmina może wskazać takie miejsca na terenach do niej należących.
Inna propozycja – zgłoszona przez radnego Błaszczyka – polegała na tym, aby do planu zagospodarowania przestrzennego wprowadzić zapis, który określa, w jakiej odległości od terenów przeznaczonych do zabudowy może zostać posadowiona wieża.
CHĘTNI NA SOLARY?
Urząd Gminy w Poraju do końca wakacji przyjmuje zgłoszenia zainteresowanych mieszkańców w sprawie dofinansowania zakupu instalacji solarnych. Urzędnicy chcą sprawdzić, ilu mieszkańców jest zainteresowanych wykorzystaniem energii słonecznej w swoich domach, aby później pozyskać środki na ten cel z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gruntów Rolnych. Pisemne deklaracje można składać w wydziale ochrony środowiska do końca wakacji.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze