(Myszków) 26 – letnia myszkowianka 23 października popełniła samobójstwo pod kołami pociągu przyśpieszonego relacji Kraków – Częstochowa, kładąc się na torach w Myszkowie, na wysokości ulicy Kolejowej. Do tragedii doszło kilkaset metrów za peronem na Światowicie. Kobieta zginęła na miejscu, jej ciało zostało zmasakrowane. Prokuratura Rejonowa prowadzi w tej sprawie śledztwo.
Do zdarzenia doszło około godziny 20:30, na szlaku kolejowym pomiędzy stacją Myszków Światowit - Myszków. Pociąg przyśpieszony relacji Kraków Główny – Częstochowa śmiertelnie potrącił leżącą na torowisku 26 – letnią kobietę. Policjanci z Myszkowa wyjaśniają szczegółowe okoliczności zdarzenia, śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura w Myszkowie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kobieta, przed podjęciem dramatycznej decyzji o samobójstwie, zadzwoniła na myszkowską Komendę Policji i zapowiedziała, że za chwilę położy się na torach. Informacje te potwierdza Prokurator Rejonowy Zbigniew Wytrych: - Samobójczyni dosłownie chwilę przed tragedią zadzwoniła na komisariat, zapowiadając, że za chwilę wskoczy pod pociąg. Policjant prowadzący rozmowę próbował zapobiec tragedii i wpłynąć na zmianę jej decyzji, ale za chwilę głos w słuchawce się urwał. Na miejscu znaleźliśmy telefon komórkowy, który zabezpieczyliśmy. Mamy do czynienia z ewidentnym samobójstwem - mówi prokurator Zbigniew Wytrych. Prokuratura nie chce podać szczegółów rozmowy samobójczyni z policjantem, jednak przyznaje, że przyczyną jej dramatycznej decyzji były najprawdopodobniej problemy osobiste kobiety: - Sprawy osobiste pchnęły kobietę do tej decyzji. Musimy ustalić dodatkowe okoliczności sprawy: kim była, czym się zajmowała, jaka była jej sytuacja rodzinna – dodaje Zbigniew Wytrych. Mieszkańcy ulicy Kolejowej są wstrząśnięci drastyczną decyzją młodej myszkowianki. - Trzeba się poważnie zastanowić, dlaczego ludzie wybierają ten rodzaj śmierci. Nie wiem, jaką trzeba mieć odwagę, żeby zrobić coś takiego. Myślę, że to wszystko przez stresy współczesnego świata. Jesteśmy w szoku, ponieważ sami przeżyliśmy podobny wstrząs. 2 lata temu kolega córki wybiegł zza blaszanego płotu dworca na Światowicie, wprost pod pociąg. Zginął na miejscu. To był bardzo młody człowiek – komentuje sprawę mieszkanka ulicy Kolejowej, na wysokości której wydarzyła się niedzielna tragedia. W Polsce ponad 80 samobójców rocznie rzuca się pod pojazdy. W zdecydowanej większości są to składy kolejowe. (MB)
Napisz komentarz
Komentarze