(Myszków) 2,6 promila alkoholu w organizmie to główna przyczyna groźnie wyglądającego wypadku do jakiego doszło we wtorek 19 lipca na myszkowskim wiadukcie. Rozpędzone Renault ścięło latarnię i zjechało z wysokiego nasypu. Ranny kierowca trafił do szpitala.
Do wypadku doszło ok. 21.30 na wysokości bloku nr 5 przy ulicy Spółdzielczej. 41 – letni kierowca Renault Megane, prawdopodobnie na skutek zbyt szybkiej jazdy stracił panowanie nad samochodem, zjechał z jezdni, ściął słup oświetleniowy, a następnie zjechał z nasypu wiaduktu kolejowego. Wszystko wyglądało bardzo groźnie. Policjanci bardzo szybko ustalili główną przyczynę wypadku. Kierowca auta był kompletnie pijany. Badanie stanu jego trzeźwości dało wynik 2,6 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna z obrażeniami ciała trafił do szpitala, nie uniknie jednak odpowiedzialności. Za spowodowanie kolizji i jazdę po pijanemu będzie musiał odpowiedzieć przed sądem. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze