(Jaworznik) 31-letnia kobieta i jej 10-letnia córa trafiły do szpitala w efekcie groźnie wyglądającego wypadku do jakiego doszło w piątek 15 lipca na drodze pomiędzy Jaworznikiem a Kotowicami. Według wstępnych relacji poszkodowanej kobiety do wywrotki jej auta doszło na skutek zajechania drogi przez inny samochód.
Do wypadku doszło około 17.30 na drodze pomiędzy Jaworznikiem a Kotowicami. – Kierująca Fiatem twierdziła, że została zepchnięta z drogi na pobocze przez nieustalony pojazd, który zajechał jej drogę. Policjanci badają obecnie okoliczności tego zdarzenia, póki co nie wiemy czy do wypadku doszło podczas wyprzedzania czy mijania – tłumaczy rzecznik myszkowskich mundurowych aspirant Magdalena Modrykamień.
Według relacji samej poszkodowanej, która wraz z jadącą z nią 10-letnią córką trafiły po wypadku do myszkowskiego szpitala sytuacja wyglądała następująco. – Jechałam w kierunku Kroczyc. Na prostym odcinku drogi wyprzedzający mnie „na trzeciego” samochód ciężarowy by uniknąć zderzenia z jadącym z przeciwka białym busem zjechał nagle przed mój samochód i uderzył w jego bok. To spowodowało, że zostałam wyrzucona z drogi, przeleciałam przez rów, uderzyłam przodem w ziemię, przekoziołkowałam i na koniec uderzyłam w drzewo. Wylądowałam na boku – relacjonuje pani Monika Ś. Jednocześnie prosi o kontakt osoby, które widziały wypadek, szczególnie kierowcę wspomnianego białego busa. Świadkowie mogliby swoimi spostrzeżeniami podzielić się z policją (wystarczy zadzwonić na numer 997) lub bezpośrednio z poszkodowaną : 661717907. – Chciałam też jednocześnie podziękować tym wszystkim osobom, które po wypadku udzieliły pomocy mnie i mojej córce – dodaje pani Monika. (rb), foto (jk)
Napisz komentarz
Komentarze