(Żarki) Podczas sesji (25 maja br.) radny Alojzy Zieliński z Żarek złożył wniosek formalny o sporządzenie dokumentacji na przebudowę ul. Piłsudskiego w Żarkach, a następnie zgłoszenie tej drogi do konkursu drogowego, który od nazwiska jego autora potocznie zwany jest „schetynówkami”. Radni z poszczególnych wsi byli oburzeni taką propozycją, stwierdzając, że to na wsiach powinny teraz powstawać drogi, bo w przeciwieństwie do miasta - nic w tej kwestii od lat się nie zmieniło.
Radny Alojzy Zieliński złożył wniosek formalny, aby do „schetynówek” w tym roku zgłosić ul. Piłsudskiego w Żarkach, wcześniej jednak wykonać dokumentację na przebudowę tej drogi i wpisać zadanie do Wieloletniego Programu Inwestycyjnego. Jak uzasadniał, ulica Piłsudskiego ma szansę otrzymać dofinansowanie ze „schetynówek”, ponieważ łączy dwie drogi wojewódzkie, a to jedno z kryteriów konkursowych. Piłsudskiego to również dojazd do targowicy oraz do zabytkowego kościoła. – W związku z tym bardzo bym prosił o przychylność radnych. Tej inwestycji nie będziemy mogli zrobić z własnych środków, bo jej koszt – wg mojego szacunku – to około 1,5 mln zł. Jeżeli skorzystamy z konkursu, jest możliwość otrzymania na to zadanie 50% dofinansowania – apelował radny Zieliński.
Poparcie dla swojego wniosku znalazł u radnych miejskich. Henryk Szpak stwierdził, iż przebudowa ulicy Piłsudskiego jest potrzebna, bo prowadzi ona do miejsca „ostatecznego spoczynku”, a po za tym po planowanej na ten rok przebudowie Starego Rynku należałoby poprawić przejezdność na ul. Piłsudskiego.
Pomysł jednak spotkał się z falą krytyki ze strony radnych, którzy reprezentują interesy wsi. W tym roku dzięki pozyskanym środkom unijnym Żarki będą wielkim placem budowy, jednak pod względem inwestycyjnym (zwłaszcza w temacie dróg) na wsiach niewiele będzie się działo. - Chwała burmistrzowi i radnym za to, co się dzieje w Żarkach, ale my chcemy, aby „schetynówki” powstały na wsiach – stwierdził radny Jerzy Kot z Jaworznika. Wtórowali mu radni Henryk Świerdza z Przybynowa i Zdzisław Tylkowski z Zaborza. Natomiast Wilhelm Patoń z Czatachowy nie krył oburzenia kolejną propozycją inwestycji w mieście.– Ile przez te 2,5 roku kadencji zostało zrobione w Żarkach, a ile na wsi? Preferowane są Żarki, a o wsiach się zapomina.
Przewodnicząca Stanisława Nowak próbowała łagodzić sytuację. – Potrzeby w naszej gminie są duże. Nie zapominajmy jednak, że inwestycje takie jak ośrodek zdrowia czy gimnazjum służą całej gminie. Przykre jest to, że zapominamy to, co na sołectwach zostało już zrobione.
Zdzisław Tylkowski jednak nie dawał za wygraną. – My nie chcemy na wsiach żadnych domów kultury. W sprawach dróg odpuście sobie w mieście, a dajcie pieniądze na wsie.
Alojzy Zieliński stwierdził, że przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby gmina zgłosiła więcej wniosków – w tym także dotyczące dróg na wsiach. Burmistrz Klemens Podlejski zauważył jednak, że gmina ze „schetynówek” może otrzymać dofinansowanie tylko na jedną drogę. Gdy więc złoży więcej wniosków, będzie konkurować sama ze sobą. Henryk Świerdza z Przybynowa pytał, co w sytuacji, gdy wniosek dotyczący przebudowy ul. Piłsudskiego otrzyma dofinansowanie, a projekty dotyczące dróg na wsiach nie przejdą. – To, co wtedy? Te drogi wcale nie będą robione?
Klemens Podlejski wyjaśniał radnym, że składanie zbyt dużej ilości wniosków stanowi dla gminy wielkie obciążenie. Dodał też, że urzędnicy sami zajmują się sporządzaniem wniosków i nie korzystają z pomocy firm konsultingowych. – Sporządzenie takie wniosku nie jest kwestią jednego dnia, ale wymaga kreatywnej i konstruktywnej pracy – dodał.
Inna sprawa to taka, że już uzyskane środki z konkursów krajowych i unijnych należy „przerobić”. Każda inwestycja wymaga ogłoszenia przetargu, następnie nadzoru i jej rozliczenia. Gdy coś zostanie przez urzędników zaniedbane, pieniądze z Unii trzeba będzie zwrócić. –Mam tyle wniosków złożonych, że nie wiem, czy będziemy składać kolejne, ponieważ my możemy nie przerobić tych pieniędzy, które już otrzymaliśmy – powiedział burmistrz.
Podlejski przyznał jednocześnie, że rzeczywiście na wsiach nie remontowano dróg gminnych. Obecnie urząd przygotowuje dokumentacje na ul. Słoneczną i Kasztanową w Przybynowie, ul. Wschodnią w Jaworzniku i drogę do pustelni w Czatachowie, w kolejce czekają również ulica Ogrodowa i Cegielniana w Żarkach.
Radni zaproponowali Zielińskiemu, aby ze swoim wnioskiem się wstrzymał do czasu, kiedy będzie opracowywany budżet na następny rok. Zieliński jednak szedł w zaparte, że to jego obowiązkiem jest składanie wniosków, bo takie są oczekiwania jego wyborców. Ostatecznie wniosek dotyczący ul. Piłsudskiego przeszedł przewagą jednego głosu. 7 radnych zagłosowało na tak, 6 opowiedziało się „przeciw”, a jeden wstrzymał się od głosu.
Przegłosowanie wniosku nie jest gwarantem wykonania inwestycji, ponieważ na realizację zadania trzeba znaleźć środki w budżecie. A i to – jak życie pokazuje – nie daje również 100% pewności. Środki w budżecie można przecież w ciągu roku z jednej inwestycji przeznaczyć na inną – bardziej pilną.
SKARGA BEZZASADNA
Mieszkaniec gminy Niegowa Grzegorz Filipecki złożył skargę na burmistrza Żarek, że ten nie przedłożył do Powiatowego Zarządu Dróg projektu zmian oznakowania skrzyżowań ul. Kościuszki z ulicami Małą, Poprzeczną, Żwirki i Wigury. Skarga została uznana za bezzasadną najpierw przez Komisję Rewizyjną, a następnie przez Radę Miejską.
Grzegorz Filipecki w czerwcu 2007 roku zwrócił się do burmistrza o prawidłowe oznakowanie skrzyżowań ulicy Kościuszki. Jego pismo zostało przesłane do zaopiniowania przez Zespół Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Ten zażyczył sobie z kolei stanowiska gminy, której jednak nie otrzymał. Burmistrz jednak już wcześniej poinformował Filipeckiego, że sprawa oznakowania będzie rozpatrywana w 2008 roku po wcześniejszym przeglądzie dróg i zabezpieczeniu w budżecie gminy środków na to zadanie. Ale sprawa się ciągnie do dzisiaj.
Burmistrz (podczas posiedzenia komisji rewizyjnej, na której była rozpatrywana skarga) wyjaśnił, że w związku z rozpoczynającą się przebudową starego Rynku w Żarkach oraz modernizacją ośrodka zdrowia zostanie zlecone opracowanie zmian w organizacji ruchu drogowego w tym rejonie. Po pozytywnym zaopiniowaniu przez Powiatowy Zespół Ruchu Drogowego i zabezpieczeniu środków w budżecie zadanie to będzie realizowane.
DOŁOŻYLI NA STARY RYNEK
Do przetargu na przebudowę ul. Stary Rynek i placu Jana Pawła II w Żarkach stanęły dwie firmy. Jedna z nich – firma „AKWA” z Żarek nie uzupełniała w wymaganym czasie dokumentów, a więc została wykluczona z postępowania. Oferta, złożona przez firmę „Domax” z Boronowa, okazała się droższa niż cena kosztorysowa. Aby nie ogłaszać po raz drugi przetargu, burmistrz i radni postanowili dokonać przesunięć środków w budżecie. Tak więc na przebudowę Starego Rynku przeznaczono dodatkowe 285 tys. zł. Teraz koszt zadania to ponad 3 mln zł, z czego 750 tys. stanowią środki własne.
Pieniądze przeznaczone na to zadanie pochodziły z oszczędności na dwóch innych inwestycjach - na przebudowie ul. Steinkellera (265 tys. zł) i na remoncie dachu na remizie w Jaworzniku (20 tys. zł).
WYCOFAŁ SIĘ Z POMYSŁU PRZENIESIENIA POMNIKA
Podczas sesji radny Alojzy Zieliński wycofał się ze zgłoszonego na poprzedniej sesji pomysłu przeniesienia pomnika Tadeusza Kościuszki z ul. Myszkowskiej na plac Zespołu Szkół w Żarkach, której patronem jest właśnie bohater zrywu niepodległościowego. – Pomysł ten po rozmowach z mieszkańcami okazał się dość kontrowersyjny. Szanując opinię publiczną, postanowiłem się z niego wycofać. Pomysł miał poparcie, ale nie powszechne.
CZY BĘDZIE HOSPICJUM W ŻARKACH?
Przewodnicząca Rady Stanisława Nowak poinformowała, że podczas wspólnego posiedzenia 3 komisji Rady (22 maja) pozytywnie został zaopiniowany wniosek państwa Tomalów w sprawie zmiany studium i planu zagospodarowania przestrzennego dla miasta Żarki terenu o powierzchni 6 ha z przeznaczeniem na budowę hospicjum przez Fundację „Pro salute”.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze