(Siewierz) W sobotę, 15 stycznia w restauracji Rotunda w Siewierzu bawili się na balu studniówkowym tegoroczni maturzyści Zespołu Szkół im. Tadeusza Kościuszki w Żarkach. Uroczystość, obok znakomitej zabawy była także okazją do zastanowienia się, czym są dzisiejsze studniówki.
Impreza rozpoczęła się tradycyjnie, uroczystym odtańczeniem poloneza, chwilę potem w ruch poszły szampany, następnie przemówienia wygłosili goście, między innymi Mariola Piątek, dyrektor żareckiego Zespołu Szkół: - Bal maturalny to jedyna i niepowtarzalna impreza w życiu. Pamięta się go zawsze. Dziś jest wasz dzień, a więc bawcie się wyjątkowo tak, aby pamiętać go zawsze. Życzę wam abyście zawsze wyglądali tak pięknie jak dziś, i aby wasze życie było równie piękne, jak dziś wyglądacie – mówiła pani dyrektor. Dużą pomoc przy organizacji balu okazali Celina Wierzchowska, Piotr Piątkowski i Ryszard Jaskuła – przewodniczący Rady Rodziców przy ZS Żarki. Szybko uroczystość przeniosła się na salę taneczną. Na parkiecie było momentami tak tłoczno, że trudno było przejść, nie zostając potrąconym, lub zebranym „z łokcia”. Młodzieży podczas studniówki przygrywał zespół Magic.
MŁODZIEŻ LUBI STUDNIÓWKI W KLUBACH
- Współczesne studniówki są fajne. Młodzież w restauracjach i klubach lepiej się bawi, otwiera, jest swoisty luz – przyznaje Karolina z III klasy Liceum Ogólnokształcącego. Innego zdania jest Mateusz, uczeń klasy IV Technikum Informatycznego: - Dla mnie najlepsze zabawy są w szkole, chociaż tutaj nie jest źle. Myślę, że najważniejsze jest dobre towarzystwo. Jednak wśród kilkunastu zapytanych osób, tegorocznych maturzystów bawiących się w Rotundzie, tylko jedna opowiedziała się za studniówką tradycyjną, organizowaną w szkole. - Bale w restauracjach są fajniejsze, jest zupełnie inny klimat. W szkole uczniowie są bardziej spięci, w restauracji jest większy luz, także większa elegancja – przyznaje Kamil, uczeń III roku LO. Dziś szkolnych studniówek organizuje się coraz mniej. Jest to po prostu wygodniejsze, co szczerze przyznaje Artur Skinder, katecheta w Zespole Szkół w Żarkach: - Studniówka w szkole ma szczególny urok, uczniowie spędzają tam większość czasu, ale patrząc z ich strony, pewnie mają tych szkolnych murów dość. Mnie to, że jesteśmy w restauracji, a nie w szkole nie przeszkadza, jest to wygoda organizacyjna, nie trzeba wszystkiego przygotowywać od podstaw. Jest to także swego rodzaju test lokali, można sprawdzić, który się sprawdza, a który jest kiepski. Generalnie uważam, że trzeba iść za tym, czego oczekuje młodzież, poza tym my (nauczyciele – przy. red.) jesteśmy tu tylko gośćmi – mówi katecheta.
MARIOLA PIĄTEK: ONI MAJĄ NA TO CZAS
Dyrektor Zespołu Szkół w Żarkach Mariola Piątek w rozmowie z nami podkreśliła, że młodzież na imprezy tego typu ma czas: - Ja jestem jednak zdania, że należy młodzież nieco hamować. Studniówka w szkole ma charakter bardziej ważny, może jest mniej jedzenia, mamy do wyboru mniejszy wachlarz usług, ale przecież przygotowuje ją środowisko szkolne. Oni mają czas na takie imprezy, jestem zwolenniczką wyzwalania demokracji w młodzieży, ale niech to odbywa się na pewnych zasadach. Przy tak szybko zmieniającej się rzeczywistości młodzież powinna mieć pewne ograniczenia. Za szybko wchodzą w dorosłość. Myślę, że warto nauczyć ich trochę pokory, bo będzie im po prostu potrzebna odnaleźć się potem w życiu, które jak wiemy, nie jest różowe. Na pewno nasza szkoła stara się je wychowywać w sposób rozsądny.
Marcin Bareła
Napisz komentarz
Komentarze