W rubryce „Podsłuchane/podpatrzone” w GM nr 1/2011 skrytykowałem sytuację, która rzekomo miała mieć miejsce w Gimnazjum nr 5. Napisaliśmy w artykule, że nowy burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak w swoim zastępstwie na szkolną uroczystość (jasełka) wysłał żonę. Informacja okazała się nieprawdziwa. Jak oświadczyła nam rzecznik magistratu Małgorzata Kitala-Miroszewska to ona reprezentowała burmistrza na wspomnianej uroczystości. Małżonki burmistrza Żaka tam nie było. Uczniowie, którzy informowali nas o tej sytuacji, jak sądzimy –musieli źle usłyszeć- gdy przedstawiana była pani rzecznik (nie żona) przybywająca do szkoły w imieniu burmistrza.
Ponieważ informacja okazała się nieprawdziwa, za ewentualne przykrości jakie ta publikacja mogła przynieść burmistrzowi, jego żonie i całej rodzinie, serdecznie –jako autor artykułu- przepraszam.
Życie nie lubi próżni i każda sytuacja wywołuje reakcję. I reakcja dyrekcji szkoły na ten zawierający nieprawdę tekst zdziwiła mnie najbardziej. Otóż dyrekcja szkoły zamierzała robić śledztwo, którzy to uczniowie mogli zgłosić taki fakt (nieprawdziwy) do naszej redakcji. Miano żądać od uczniów pisemnych wyjaśnień. Jak potwierdziła nam rzecznik urzędu, szkoła odstąpiła od tych dziwnych i zupełnie nieuzasadnionych represji na wyraźne żądanie burmistrza Włodzimierza Żaka. Bo przecież trudno tu doszukiwać się złej woli uczniów.
Tym bardziej cieszy mnie, że z tego przykrego –również dla redakcji incydentu (bardzo nie lubimy się mylić) - obronną ręką wyszedł burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak, swoją postawą.
Z wyrazami szacunku
Jarosław Mazanek
redaktor naczelny Gazety Myszkowskiej
Napisz komentarz
Komentarze