(Sandomierz, Myszków) Gazeta Myszkowska ustaliła dodatkowe szczegóły z zatrzymania burmistrza Myszkowa Janusza Romaniuka, któremu zarzuca się jazdę po pijanemu. Komendant Policji z Sandomierza mł. insp. Zbigniew Konarski tak opisuje zatrzymanie burmistrza Myszkowa Janusza Romaniuka: „-Policjanci z patrolu jechali za nim dłuższą chwilę, zanim doszło do zatrzymania, gdy ten wreszcie stanął na poboczu, głowa opadła mu na kierownicę”.
- Czy można mieć jakieś wątpliwości, co do trzeźwości kierowcy? – pytamy.
Komendant Kotarski: - Dokładną zawartość alkoholu we krwi zatrzymanego kierowcy potwierdzi badanie pobranej krwi, ale policjanci, którzy wykonywali czynności na miejscu, nie mieli żadnych wątpliwości, że mają kontakt z osobą nietrzeźwą. To doświadczeni policjanci, którzy niejedno w życiu widzieli.
Jak zachowywał się Romaniuk podczas zatrzymania?
Kom. Kotarski: - Zupełnie odmawiał współpracy, był agresywny, nie reagował na polecenia policjantów, wybiegał na jezdnię powodując dodatkowe zagrożenie. Nie lepiej zachowywał się w szpitalu, gdzie został przewieziony na pobranie krwi. Tę czynność też utrudniał, nie pozwalał na pobranie krwi. Policjanci musieli go obezwładnić i krew została do badania pobrana siłą.
Czy policjanci złożyli skargę na jego zachowanie?
- Nie, choć zachowanie pana Janusza Romaniuka szczegółowo opisane jest w protokole. Policjanci zauważyli, że to problemowy przypadek, więc do czynności wezwali dodatkowego świadka. Mimo tego, kierowca, gdy w niedzielę odbierał samochód, odmówił odbioru dokumentów. Oskarżył policjantów, że zginęło mu 600 zł.
GM: A zginęło?
- Jest sporządzony spis rzeczy zatrzymanych, czynność była wykonana w obecności wielu świadków. Nie komentuję zarzutu, ale jestem spokojny, że do żadnych nieprawidłowości z naszej strony nie doszło. Pan Romaniuk, burmistrz Myszkowa zapowiedział jeszcze, że pojawi się tu z adwokatem.
Do sprawy będziemy mieli na pewno okazję wracać wiele razy. Wiele też zależy od samego burmistrza Romaniuka. Stare powiedzenie mówi, że „Jak nie wiesz jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie”. Czy Romaniuka stać na takie zachowanie? Sądząc po faktach, raczej nie. Nie rozstrzygamy winy Romaniuka, ale okoliczności jego zatrzymania nie zostawiają wiele miejsca na wątpliwości. Człowiek przyzwoity, podałby się do dymisji, zrezygnowałby z mandatu burmistrza, ale po Romaniuku takiego zachowania raczej spodziewać się nie można. Jeżeli proces karny potoczy się szybko, być może jeszcze przed wyborami samorządowymi Myszkowem przez kilka tygodni porządzi Zarządca Komisaryczny, pełniący obowiązki Burmistrza Miasta Myszkowa.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze