Nasi siatkarze zmagający się w rozgrywkach czwartej ligi wygrali u siebie z Halembą i polegli po dobrym występie na boisku lidera. W najbliższy piątek (24.04) podopieczni Stanisława Kapuśniaka będą podejmowali ekipę z Tarnowskich Gór. Początek meczu o godzinie 16.00.
MTS AS Myszków – KPKS Halemba 3:0 / 28:26, 25:15, 25:17/
Sobotni mecz z zespołem z Halemby, którego myszkowianie byli gospodarzem dostarczył emocji tylko w pierwszym secie. Początek w wykonaniu myszkowian nie napawał optymizmem. Zespół przyjezdnych odważnie i ryzykownie grał zagrywką, a zawodnicy z Myszkowa pamiętając dość jednostronny pojedynek w Halembie nie bardzo mogli sobie uprzytomnić, że bez wysiłku tego meczu się nie wygra. Dwupunktowa przewaga Halemby utrzymywała się przez większość pierwszego seta. W końcówce powiększyła się do 6 punktów i wydawało się , że nic nie uchroni drużyny MTS-u przed porażką w tej partii. I pewnie As przegrałby seta na otwarcie meczu gdyby nie postawa atakującego myszkowskiej drużyny. Przy stanie 19:24 dla gości Łukasz Siwek wziął ciężar gry na swoje barki. Wykonał kawał dobrej roboty w polu zagrywki posyłając 6 trudnych do przyjęcia serwów. Przeciwnicy albo nie wybrneli z nich w ogóle akcji albo oddawał piłkę bez ataku na stronę myszkowian.
Dobra gra Siwka podcięła skrzydła przyjezdnym na tyle, że mecz od stanu 24:24 toczył się już do końca pod dyktando naszej młodzieży. Siwek do końca spotkania prezentował się znakomicie i poprowadził MTS do wygranej w tej trudnej potyczce.
W meczu z Halembą zagrali: Woliński Marek, Gradzik Krzysztof, Musiał Konrad, Widz Wojciech, Miłoch Błażej, Siwek Łukasz, Butryn Krzysztof /Libero/ - oraz Churas Paweł, Wielgos Bartłomiej, Gocek Dariusz, Kotowicz Marcin, Dyja Kamil.
MKSR Pyskowice – MTS AS Myszków 3:2 (25:13, 20:25, 22:25, 25:20, 16:14)
W niedziele nasza ekipa grała na wyjeździe z niepokonanym jak dotąd liderem. Początku spotkania nie można zaliczyć do udanych.
- Przegrany set do 13 i straconych 10 punktów w jednym ustawieniu nikomu dobrego świadectwa nie daje, a zwłaszcza ekipie, która nie zamierzała w meczu w Pyskowicach oddać punktów bez walki – komentuje szkoleniowiec MTS-u Stanisław Kapuśniak.
Myszkowianie nieco przemeblowani w drugim secie (trener dokonał 2 zmian – na przyjęciu i środku bloku) przystąpili do odrabiania strat. Zespół Asa po kilku dobrych blokach i atomowych atakach dobrze grającego Musiała zaczął odzyskiwać wiarę w dobry wynik w meczu z liderem. Drugi set toczył się do stanu 19:19 punkt za punkt. Dopiero gdy na zagrywce stanął Łukasz Siwek nasi odskoczyli przeciwnikom na 3 punkty i do końca seta nie oddali inicjatywy, pewnie zwyciężając w drugiej odsłonie 25:20.
Set nr 3 miał podobny przebieg jak set drugi. Wyrównana walka przez cały czas i końcówka wygrana przez zespół Asa.
- Wydawało się, że mamy zwycięstwo na tacy i nic złego nie może się już przytrafić. Wystarczyło tylko utrzymać poziom gry z 2 i 3 seta i meczu nie dałoby się przegrać. Lecz to co było tak oczywiste przed gwizdkiem na rozpoczęcie czwartego seta stało się niewykonalne po kilku piłkach , które zostały po prostu zepsute na własne życzenie – dodał trener.
Rozpoczęcie od stanu 0:4 nie wróżyło nic dobrego. Po zmianach w ustawieniu i wprowadzeniu nowych zawodników do gry, sytuacja poprawiła się na tyle, że walka do końca seta toczyła się punkt za punkt. Niestety przewaga z początku seta dała zwycięstwo zespołowi z Pyskowic. Gospodarze wyrównali stan meczu na 2:2 i wiadome było , że kompletu punktów żadna z drużyn w tym dniu nie zdobędzie. Piąty set był prawdziwą loterią i grą nerwów. Niestety więcej spokoju i mniej błędów było po stronie gospodarzy i to dało im zwycięstwo 16:14 i w całym meczu 3:2.
Na osłodę pozostaje fakt, że lider stracił w tym sezonie pierwszy raz punkty we własnej hali, a myszkowski zespół pokazał, że tkwią w nim jeszcze spore rezerwy, które jak nie w tym, to w następnym sezonie pozwolą na grę w wyższej lidze. Na cztery kolejki przed zakończeniem pierwszej fazy rozgrywek MTS AS zajmuje szóstą lokatę i prawdopodobnie w piątek (24 kwietnia) o 18.30 (zwykle mecze rozgrywane są w sobotę) rozegra spotkanie z zespołem z Tarnowskich Gór. Rywale wyprzedzają nas w tabeli dwoma punktami. Sympatyków siatkówki zapraszamy do hali „Piątki” na Sikorskiego na mecze IV ligi Kobiet i Mężczyzn. Dziewczęta rozegrają ostatni mecz rundy zasadniczej z Victorią Lubliniec w sobotę 25 kwietnia o godzinie 16.00. (RUC)
Napisz komentarz
Komentarze