(Jastrząb) Mieszkańcy ulicy Mickiewicza w Jastrzębiu mają w swoim sąsiedztwie nielegalne wysypisko śmieci. Stare opony, bojler i inne domowe sprzęty nie tylko psują wizerunek gminy, która aspiruje do miana turystycznej, ale również – co ważniejsze – szkodzą środowisku naturalnemu.
Sprawą dzikiego wysypiska zainteresowała się radna powiatowa Anna Socha, która jest mieszkanką Jastrzębia. – Zimą nie było widać tych śmieci, bo przykrywała je warstwa śniegu. Teraz, gdy zrobiło się ciepło, błąkające się psy zaczęły je roznosić po całej ulicy. Na dodatek to wysypisko cały czas rośnie – śmieci są przysypywane ziemią, a na to idą kolejne worki z odpadami. Trzech mieszkańców Jastrzębia zwróciło się do mnie o pomoc w usunięciu tego śmietnika – mówi Socha. Jak się okazuje, dzikie wysypisko to nie tylko „zasługa” mieszkańców gminy. – Był taki przypadek, że zostały znalezione wśród śmieci dokumenty z imieniem i nazwiskiem jednej pani z gminy Kamienica Polska i była ona zmuszona zabrać z Jastrzębia swoje śmieci – dodaje.
Radna Socha zwróciła się do urzędu z prośbą o podjecie kroków mających na celu zlikwidowanie nielegalnego wysypiska odpadów. Jej zdaniem, gmina powinna się tym zająć, bo śmietnik stwarza zagrożenie sanitarno – epidemiologiczne.
Jak się dowiedzieliśmy w Urzędzie Gminy w Poraju, ustalono już, do kogo należy teren, na którym znajduje się dzikie wysypisko. Właściciel posesji już wkrótce dostanie z urzędu decyzję o nakazie usunięcia śmieci. (AK)
Napisz komentarz
Komentarze