MKS Myszków - Górnik 09 Mysłowice (b) – 2:1 (1:0)
W minioną środę (8 kwietnia) podopieczni Andrzeja Lenartowicza wygrali na własnym boisku bardzo ważne spotkanie. To pierwsza wygrana myszkowian tej wiosny. W sobotę (18.04) nasza ekipa zmierzy się na wyjeździe ze Slavią Ruda Śląska.
- Gramy w tym meczu o honor i o to, by spokojnie spędzić święta – mówił przed spotkaniem trener niebiesko białych. Najwyraźniej jego podopieczni wzięli sobie te słowa do serca. Od pierwszych minut było widać, że miejscowym zależy na zwycięstwie. W ósmej minucie meczu wyszliśmy na prowadzenie po trafieniu Sołtysika. Mimo tego, że inicjatywa gry leżała potem po stronie Górnika Mysłowice, myszkowianom udało się dowieźć korzystny rezultat do końca. Po zmianie stron gracze MKS-u bronili wyniku i szukali szansy w kontrach, a goście za wszelką cenę próbowali wyrównać. Udało im się to w 72 minucie. Pokrzyżowało to plany niebiesko białych. Szkoleniowiec miał jednak nosa wprowadzając do gry Sebastiana Gruszkę. To właśnie on najlepiej odnalazł się w polu karnym przy dośrodkowaniu z narożnika boiska i ustalił wynik potyczki.
- To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Poprawił się nastrój w zespole. Chłopcy musieli zdobyć komplet punktów, aby mieć spokojne święta. Przełamaliśmy złą passę. W przerwie mieliśmy męską rozmowę w szatni. Niektórzy grali do przerwy bojaźliwie. Po straconej bramce w nasze szeregi wkradła się nerwowość. Dobre wejście Sebastiana Gruszki uspokoiło sytuację. W ostatnich minutach goście grali na wariata, ale udało nam się dowieźć do końca korzystny rezultat – skomentował szkoleniowiec MKS-u Myszków Andrzej Lenartowicz.
MKS Myszków: Wilk – Fajer, Jarosz, Lamch, Krawczyk, Zawrzykraj, A. Gruszka, Rok (75 min S. Gruszka), Sołtysik (70 min Kozłowski), Rajca (80 min Bojda), Bonczek.
Kolejne spotkanie:
Slavia Ruda Śląska – MKS Myszków – sobota (18.04) godzina 16.00
(RUC)
Napisz komentarz
Komentarze