Wolności nigdy nie była główną przestrzenią handlową Myszkowa. Ale były tu pojedyncze sklepy, apteka, kwiaciarnia czy warzywniak. Tyle ile może przetrwać w czasach dominacji dyskontów i galerii handlowych. Ale te sklepiki i punkty usługowe tworzą klimat każdej ulicy i dzielnicy. Przy szpitalu kilka miejsc parkingowych pozwalało stanąć, choćby w celu wysadzenia pasażera. Teraz: NIC. Nie ma. Tylko czekać, jak z Alei Wolności wyniosą się ostatnie sklepy i przedsiębiorstwa. Może o to chodziło Starostwu Powiatowemu?
Często przejeżdżam przez Wolbrom, to moja ulubiona droga do Krakowa przez Pilicę- Wolbrom- Skałę. W Wolbromiu od rynku aż do torów kolejowych wzdłuż ulicy po obu stronach są pasy parkingowe. Łatwo zaparkować. Tu sklep spożywczy, tam fryzjer, albo kosmetyczna. W Myszkowie na ulicy Wolności po przebudowie, która kosztowała kilkanaście milionów złotych, jak ktoś nie liczy na klientów- emerytów z sąsiednich kamienic, z których klient dojdzie na piechotę, radzimy się zwijać z działalnością gospodarczą, przenosić do innych dzielnic Myszkowa. Nikt do was nie przyjedzie, bo ulicę zrobiono tak, żeby nikt tu się nie zatrzymał. Chyba, że na awaryjnych światłach.
Starostwo Powiatowe w Myszkowie, z włodarzem z Cynkowa, już się przymierza, żeby nam jeszcze ulicę Krasickiego spieprzyć.
Jarosław Mazanek
W sprawie przebudowy alei Wolności otrzymaliśmy list mieszkańca tej ulicy, znanego rzemieślnika Bogdana Cygankiewicza:
OKALECZONA ALEJA WOLNOŚCI
Powoli mija okres zadowolenia z tak długo oczekiwanej inwestycji remontu Alei Wolności i przywrócenia jej do standardów cywilizacji. W miarę czasu i poszerzania wiedzy o kształcie całego projektu zainteresowanych mieszkańców ogarnia coraz więcej refleksji i uwag dotyczących finału zadania. Mieszkańcy z cierpliwością i spokojem znoszą trudności życia na budowie jednocześnie w pełni doceniając wysiłek pracowników. Choć trudno jest zrozumieć wielokrotne rozkopywanie i zagęszczanie tych samych miejsc. Wykonawca “testuje” w ten sposób odporność na wstrząsy budynków, których wiele powstało jeszcze w okresie międzywojennym?
Mieszkańcy, szczególnie Ci rodowici, z żalem lecz ze zrozumieniem pogodzili się z wycinką ponad 100-letnich drzew. Jednak informacja o braku w planach jakiegokolwiek zadrzewienia już z takim zrozumieniem się nie spotyka. Przykre, że o wyglądzie Alei Wolności bez żadnych konsultacji decydują osoby, które z tą ulicą, a nawet z Myszkowem nie mają nic wspólnego. Natomiast dużo z parrtyjną doktryną dla której drzewa stanowią wartość dopiero w tartaku. Dla nich Aleja Wolności jest tylko epizodem w drodze do pracy lub SPA w “ Villa Verde”. Dla nas to dzień powszedni, a nawet całe życie, bowiem ta droga to nie tylko trakt komunikacyjny. Do momentu do którego chodnik dla pieszych nadawał się do użytku, równie dobrze sprawdzała się w roli trasy rekreacyjno-spacerowej do jakiej nazwa Aleja zobowiązuje. Pamiętajmy o radnych, którzy jeszcze niedawno tak gorliwie zabiegali o nasze głosy zapewniając dbałość o dobro i wygodę życia mieszkańców. Zastanawiamy się gdzie są teraz gdy są najbardziej potrzebni w kosmetyce i zakończeniu całego zadania? Co prawda, żaden z nich nie pamięta tej ulicy pachnącej lipowym kwieciem z drzew otulających ją z dwóch stron cieniem i zielenią, ale za to jest spora grupa mieszkańców, którzy to pamiętają i z sentymentem wspominają.
Wiedżąć, że jak inwestycja zostanie zakończona i odebrana, to możliwości będą już prawie żadne. Dlatego szanowni Włodarze naszego Miasta to, że brakło Wam zaangażowania w projekt w okresie tworzenia to nie znaczy, że ten bubel projektowy ma pozostać na zawsze naszą rzeczywistością, nie przegapcie tego momentu. I naprawdę nie obchodzi nas kto jest administratorem dawnej Alei Wolności, bo podatki płacimy do kasy miasta, a znając koszty to ta inwestycja, przy niewielkiej korekcie, mogła być wspaniałą wizytówką Myszkowa!!
Ps: Podstawowe zastrzeżenia;
1.brak miejsc postojowych, o parkingowych już nie wspomnę, ścieżka rowerowa jest zupełnie na wyrost stanowi wręcz rowerostradę i pułapkę na potrzeby kłusowania drogówki.
2.zwężony pas ruchu prosty jak lotnisko wręcz prowokujący do przekraczania prędkości, na potrzeby jak wyżej.
3.Brak zadrzewienia, zupełnie niezrozumiały, w czasach gdzie cały cywilizowany świat walczy o każde drzewo, Myszków w swej pisowskiej oryginalności postanowił wszystko zabetonować i zaasfaltować!!!
Zwracamy się do Wszystkich, którzy mogą się przyczynić do przywrócenia dawnej Alei Wolności, jej charakteru wynikającego choćby z jej samej nazwy. Prosimy o pomoc!!
W imieniu własnym i sporej grupy rodowitych mieszkańców Alei Wolności i Mijaczowa z poważaniem -Bogusław Cygankiewicz
Napisz komentarz
Komentarze