- W niedzielę, 19 października, około godziny 23. dyżurny myszkowskiej komendy został powiadomiony, że na numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna, który mówił że ktoś do niego i innych osób strzela, są też ranni - informuje st. sierż. Klaudia Maladyn, p.o. oficera prasowego KPP w Myszkowie. Dyżurny jednostki natychmiast wysłał patrol policji pod wskazany przez mężczyznę adres. Na miejsce okazało się, że pod wskazanym adresem nie ma żadnych osób, a na klatce schodowej jest cisza.
Mundurowi szybko ustalili dane mężczyzny, który wywołał fałszywy alarm. Okazał się nim być 35-letni mieszkaniec Myszkowa. Mężczyzna tłumaczył się, że przed snem grał w gry komputerowe tzw. "strzelanki" i gdy się przebudził, wydawało mu się, że ktoś do niego strzela i dlatego zadzwonił na numer alarmowy. W związku z tym, że zgłoszenie było bezpodstawne i mężczyzna wywołał nim niepotrzebną czynność, został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
Używanie numerów alarmowych do błahych spraw lub dla ,,żartów’’ może doprowadzić do tego, że służby nie będą mogły pomóc w danej chwili osobie naprawdę potrzebującej pomocy, dlatego policjanci przypominają i apelują, że z numerów alarmowych należy korzystać z rozwagą.
Napisz komentarz
Komentarze