Jak przekazał w czwartek, 3 lutego rzecznik prasowy PO w Częstochowie Tomasz Ozimek, Prokuratura Rejonowa w Myszkowie skierowała do Sądu Rejonowego w Myszkowie akt oskarżenia przeciwko Mateuszowi W. dotyczący zdarzenia, do którego doszło w myszkowskim szpitalu pod koniec listopada 2021 roku.
Mateusz W. to niekarany wcześniej 31-latek, prowadzący własną działalność gospodarczą. Mężczyźnie zarzuca się znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej lekarza i dwóch pielęgniarek z myszkowskiego szpitala, kierowanie pod ich adresem gróźb karalnych, jak również spowodowanie u jednej z pielęgniarek obrażeń ciała. O tym, że doszło do naruszenia nietykalności cielesnej osób, które udzielały pacjentce pomocy medycznej myszkowską prokuraturę zawiadomił dyrektor szpitala.
Do zdarzenia doszło 28 listopada 2021 r. Około godziny 18.30 do gabinetu zabiegowego w Szpitalu Powiatowym w Myszkowie miał wtargnąć Mateusz W. Towarzyszyła mu matka. Mężczyzna żądał, by niezwłocznie udzielić jej pomocy medycznej.
- Jego wulgarne i agresywne zachowanie wzmogło się po skierowanej do niego prośbie o założenie maseczki ochronnej. Mężczyzna uniemożliwiał personelowi szpitala wykonywanie czynności medycznych w postaci rejestracji i badania – przekazuje prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Agresywny mężczyzna miał wielokrotnie kopać w drzwi i zastosować przemoc fizyczną wobec pracowników szpitala. - (…) kilkakrotnie uderzył lekarza w twarz i wykręcił mu rękę oraz uderzył drzwiami pielęgniarkę. W trakcie zdarzenia sprawca groził także lekarzowi i pielęgniarkom pozbawieniem życia i znieważał członków personelu medycznego słowami uznanymi powszechnie za obelżywe – mówi prokurator T. Ozimek.
Mateusz W. oddalił się z terenu szpitala, gdy powiedziano mu, że wezwano Policję. Mężczyźnie przedstawiono zarzuty, ale podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. Miał wyjaśniać, że jego zachowanie w szpitalu było wynikiem dużego zdenerwowania i obawy o stan zdrowia matki.
- Zarzucane oskarżonemu przestępstwa są zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat. Zgodnie z art.5 ust.1 ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym osoba udzielająca świadczeń zdrowotnych w szpitalnym oddziale ratunkowym korzysta z ochrony przewidzianej w kodeksie karnym dla funkcjonariuszy publicznych, co skutkuje dla sprawcy przestępstwa surowszą odpowiedzialnością karną – wyjaśnia prokurator Tomasz Ozimek. (es)
Napisz komentarz
Komentarze