Rada Miejska w Ogrodzieńcu we wtorek, 9 listopada jednogłośnie podjęła uchwałę w sprawie pokrycia części kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi z dochodów gminy, które nie pochodzą z opłat ponoszonych przez mieszkańców. Co to oznacza? Dotychczas mieszkańcy uiszczali opłatę śmieciową i cała uzyskana w ten sposób kwota była przeznaczana na koszty gospodarowania odpadami. Gminy – zgodnie z ustawą – nie mogły do tego dopłacać, a system gospodarowania odpadami miał się bilansować. To powodowało, że stawka dla mieszkańców była podnoszona na przykład wtedy, gdy firma odbierająca śmieci wystawiała coraz wyższe faktury gminie (np. w sytuacji, gdy wzrastała ilość odebranych odpadów) lub gdy rozstrzygany był przetarg, by wyłonić firmę, która będzie odbierała odpady.
Niedawno ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach została znowelizowana. Wprowadzone zmiany pozwalają gminom na dopłacanie do śmieci, jeśli uchroni to przed podwyżką opłat dla mieszkańców. I to właśnie uczynił Ogrodzieniec. Do końca bieżącego roku samorząd „dorzuci” do opłat mieszkańców ponad 356 tysięcy złotych.
- W przyszłym roku ze środków, które każdy radny miał przeznaczone na inwestycje w danej miejscowości, to był tzw. budżet radnego, te środki zostaną wpisane na przyszły rok na rezerwę i będą służyły właśnie na takie rzeczy jak np. dopłata do śmieci. Tym bardziej, że wydaje mi się, że może być niestety podobna kwota. Co spowodowało, że kwota jest wyższa? Przede wszystkim to, że na sołectwach ustawodawca nakazał nam dwa razy w miesiącu wywozić śmieci, a nie tak jak było do tej pory jeden raz. To podwyższyło koszty – mówiła Burmistrz Ogrodzieńca Anna Pilarczyk.
Wskazywała też jak drastycznie rośnie z roku na rok ilość odpadów, jaka odbierana jest od mieszkańców gminy. To bezpośrednio wpływa na koszt odbioru śmieci.
- Albo nasza gmina wzbogaciła się, albo mieszkańcy korzystają z dużych wyprzedaży, ponieważ bardzo wzrosły ilości odbieranych śmieci od mieszkańców. Świadczy o tym przede wszystkim to, że np. jeśli chodzi o same gabaryty, to w ubiegłym roku mieliśmy 80 ton, a w tym roku 350 ton gabarytów. Proszę zobaczyć jaka jest różnica - 80 ton w ubiegłym roku mieszkańcy wystawili gabarytów, w tym roku 350. To jest kilka razy do przodu. Będę apelowała i mówiła w swoim sprawozdaniu z działalności bieżącej, abyśmy nawzajem się pilnowali, ponieważ nie wszyscy mieszkańcy są uczciwi, nie każdy wpisuje w deklarację tyle osób ile mieszka, nie każdy segreguje śmieci, co powoduje, że opłata przechodzi na wszystkich. Nie chcielibyśmy, żeby ten mieszkaniec, który rzetelnie, uczciwie płaci musiał ponosić konsekwencje finansowe za kogoś, kto jest nierzetelny – informowała podczas październikowej sesji A. Pilarczyk.
Z kolei Przewodnicząca Rady Miejskiej Małgorzata Janoska podkreśliła, że podjęta uchwała to bezpośrednie działanie każdego z radnych na mieszkańców:
- Każdy radny bezpośrednio działa na swojego mieszkańca, bo przekazuje swój funduszu radnego na to, żeby nie było dopłat dodatkowych. Oczywiście inwencją pani burmistrz i jej staraniami mamy nadzieję, że i tak będziemy jeszcze rozwijać każdy w swoim terenie i to sporo, ale tu jest to bezpośrednie działanie każdego radnego do każdego mieszkańca. Cena odpadów nie rośnie, ale ten apel, który pani burmistrz kieruje, dalej jest bardzo aktualny – musimy ograniczać ich ilość.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, samorząd może pokryć część kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi w dwóch przypadkach: gdy pieniądze z opłat mieszkańców nie wystarczają na pokrycie kosztów; gdy celem jest obniżenie opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi.
KOMPLEKSOWYCH ROZWIĄZAŃ DLA GMIN WCIĄŻ BRAKUJE
Dotychczas, przed nowelizacją ustawy, system gospodarowania odpadami miał się bilansować. To znaczy, że wpływy z opłaty śmieciowej miały pokrywać koszty. Wcześniej gminy nie mogły dopłacać do odpadów, ale w praktyce i tak to robiły.
Zmiana ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach dopuszcza teraz dopłacanie do śmieci, ale w gruncie rzeczy nie rozwiązuje podstawowych problemów – np. rosnących wciąż kosztów gospodarki komunalnej. Zdaje się, że główny ciężar wciąż spoczywa na gminach,a mieszkańcy często „winą” za rosnące opłaty obarczają lokalne władze. Dopłacanie przez samorządy do gospodarki komunalnej oznacza de facto, że koszty i tak ponoszą mieszkańcy. (es)
Napisz komentarz
Komentarze