Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 12 kwietnia 2025 06:47
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

Podsłuchane w Wielki Piątek

Święta, Święta i po Świętach, mówimy tak już w Śmigus, po południu. Zwykle przejedzeni, odwiedziliśmy rodzinę, albo ona nas. Lub przyjaciół. Przy stole liczne Polaków rozmowy, często o strajku szkolnym, o tym co „wyprawia” Rząd (przeciwnicy), albo co robi dobrego dla Polaków (zwolennicy). Rodziny poorane poglądami, przyjaciele testują siłę swoich przyjaźni mimo różnic w poglądach. Ja opowiem nie o tym, co przy stole, ale co spotkało mnie, lub co usłyszałem od Czytelników. W Wielki Piątek dzwoni do mnie czytelnik, Jerzy, nazwisko pominę, z ulicy Żytniej i przypomina wydarzenie sprzed kilkunastu lat: -Panie redaktorze, pamiętam jak wiele lat temu było zlecenie na spalenie pańskiego samochodu. Pamiętam, że miał być spalony, ale ostatecznie został zmasakrowany.
Podziel się
Oceń

Święta, Święta i po Świętach, mówimy tak już w Śmigus, po południu. Zwykle przejedzeni, odwiedziliśmy rodzinę, albo ona nas. Lub przyjaciół. Przy stole liczne Polaków rozmowy, często o strajku szkolnym, o tym co „wyprawia” Rząd (przeciwnicy), albo co robi dobrego dla Polaków (zwolennicy). Rodziny poorane poglądami, przyjaciele testują siłę swoich przyjaźni mimo różnic w poglądach. Ja opowiem nie o tym, co przy stole, ale co spotkało mnie, lub co usłyszałem od Czytelników. W Wielki Piątek dzwoni do mnie czytelnik, Jerzy, nazwisko pominę, z ulicy Żytniej i przypomina wydarzenie sprzed kilkunastu lat: -Panie redaktorze, pamiętam jak wiele lat temu było zlecenie na spalenie pańskiego samochodu. Pamiętam, że miał być spalony, ale ostatecznie został zmasakrowany.


 

Ja: -Nowa Honda Civic, trzydrzwiowa, granatowa. Musiałem kupić nowy samochód, kupiłem złotą Hondę Accord. A dlaczego pan wspomina to wydarzenie?


 

-Bo dzisiaj, gdyby panu zniszczono samochód to bym się cieszył!


 

-A, to mnie pan zaciekawił. Kiedyś mi pan współczuł, teraz mi pan źle życzy. Życzy mi pan, żeby mnie spotkało nieszczęście, żeby mi ktoś krzywdę zrobił…


 

-Tak, bo pan manipuluje. Napisał pan, że Kaczyński (Jarosław, prezes PiS) powiedział, że rząd ma na krowy, ma na świnie, a nie na podwyżki dla nauczycieli. Mam nadzieję, że pan to sprostuje, bo na krowy i świnie są to pieniądze unijne.


 

-Tak wiem. Ale nauczycieli rozwścieczyło nie to, że są pieniądze na krowy i świnie (z dotacji unijnych i to nie od razu, tylko w perspektywie kilku lat), tylko że były premier, szef partii rządzącej w przemówieniu poświęca uwagę krowom i świniom, a na dwa dni przed Strajkiem szkolnym nie kieruje ani słowa do nauczycieli. O tym pisałem w komentarzu. Bo ten rząd zignorował też problemy osób niepełnosprawnych, którzy zapowiadają kolejny protest. Więc nie zgadzam się z panem, że z mojej strony była to manipulacja.


 

Ale zapytam pana inaczej. Ma pan samochód?


 

-Nie mam.


 

-A rower?


 

-Mam.


 

-A gdybym panu życzył, żeby panu ukradli, cieszyłby się pan?


 

-Oczywiście, że nie.


 

-A mnie pan tak życzy. Dom pan ma?


 

-Mam.


 

-Ubezpieczony? Na pełną kwotę? Czy jakby się panu spalił dom, byłby pan stratny?


 

-No byłbym.


 

-Więc chyba nie chce pan, żebym panu życzył, żeby panu dom spłonął?


 

-Oczywiście, że bym nie chciał.


 

-To dlaczego mnie pan życzy nieszczęścia?


 

-Bo pan napisał nieprawdę.


 

-Gdyby nawet, choć mam inne zdanie, ale to chyba powód do dyskusji, a nie palenia komuś samochodu.


 

-Ja panu życzę, żeby się panu spalił. Cieszyłbym się.


 

Na tym tę w formie grzeczną, a w treści straszną rozmowę zakończyliśmy.


 

Spotkała mnie dzień po świętach emerytka, zaczepiła na mieście. Ewidentnie przeciwniczka „dobrej zmiany”. Popiera Strajk Szkolny, itd.: -Mam sąsiada, Eugeniusz ma na imię. Zaczepił mnie pod blokiem i mówi: Tego Broniarza (szef ZNP) jakbym spotkał, to bym mu łeb odciął. Pod sąd go!


 

Pożartowaliśmy chwilę z miłą panią, że jak już przew. Broniarz głowę, w drodze dekapitacji straci, to sąd będzie bezcelowy…


 

Mieliśmy zabójstwo Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Niektórym nastrój świąt udzielił się tak bardzo, że nawołują albo do niszczenia cudzych samochodów, albo -co już straszne- do obcinania głów nauczycielom. W internecie na YouTube krążył „utwór” rapera, który śpiewa o nauczycielach: „Powiedz NIE śmieciowi przy tablicy, spluń mu w ryj, gdy idziesz po ulicy”. „Rozstrzelać powinni co najmniej połowę, jeszcze dziś włożę jej śmietnik na głowę”. Ewidentne nawoływanie do przemocy. Do czego to prowadzi panie Jurku z Żytniej. Panie Gieńku?


 

Jarosław Mazanek


 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama