(Myszków) W czwartek 20 września o północy rozpoczęło się głosowanie na projekty zgłoszone do realizacji ze środków z tzw. budżetu partycypacyjnego. Mieszkańcy poszczególnych dzielnic miasta mogą wybierać spośród 17 najwyżej ocenionych pomysłów, które – przynajmniej teoretycznie - zostaną zrealizowane w 2019 roku. Najwięcej pomysłów złożono w Będuszu (5), żadne propozycje nie wpłynęły od mieszkańców dzielnicy Podlas, być może rozczarowanych, że już dwa razy wygrała ich ul. Żarecka, dwa razy nie zrealizowana.
Głosowanie, które właśnie trwa, dotyczy IV edycji budżetu partycypacyjnego, lub mówiąc inaczej: obywatelskiego. Dla osób, które jeszcze nie wiedzą cóż to takiego, krótko wyjaśniamy:
Myszków zostaje podzielony na 9 dzielnic, a każda z nich otrzymuje po 150 tysięcy złotych.
Mieszkańcy sami proponują w głosowaniu, na co te pieniądze przeznaczyć.
W tym roku wnioski można było składać od 2 do 25 maja, ich weryfikacji dokonywał specjalnie wybrany zespół ds. budżetu partycypacyjnego, wraz z poszczególnymi wydziałami myszkowskiego magistratu. Urzędnicy mieli przede wszystkim sprawdzić, czy propozycję mieszkańców uda się wykonać za przyznaną kwotę. Praktyka pokazuje niestety, że zakwalifikowany wniosek czasami trudno po wygranym głosowaniu zrealizować, bo jego koszt przekracza 150 tysięcy złotych. Taki los spotkał dwukrotnie ulicę Żarecką, czy boisko przy Szkole Podstawowej w Będuszu. Czy w IV edycji budżetu partycypacyjnego wybrane w głosowaniu pomysły uda się wcielić w życie? Z 17 zgłoszonych w tym roku przez mieszkańców Myszkowa wniosków, wszystkie zostały pozytywnie zaopiniowane. W pomysłach mogą „przebierać” mieszkańcy dzielnicy Będusz, gdzie złożono 5 wniosków, o jeden mniej w dzielnicy Nowa Wieś, po dwa wnioski złożono dla dzielnic Centrum i Mrzygłódka a po jednym na Ciszówce, Mijaczowie, Mrzygłodzie i Pohulance. Ani jednego wniosku nie złożono w dzielnicy Podlas, ale chyba nie można się dziwić, skoro dwukrotnie jej mieszkańcy wybierali w głosowaniu do realizacji remont ulicy Żareckiej, i dwukrotnie inwestycji nie udało się zrealizować.
W czterech dzielnicach bez głosowania!
W dzielnicach Mrzygłód, Mijaczów, Pohulanka oraz Ciszówka, gdzie złożono tylko po jednym wniosku, nie będzie głosowania. Ich mieszkańcy mogą jednak głosować na inne projekty złożone w pozostałych dzielnicach. Co mieszkańcy mają do wyboru?
Najwięcej wniosków – bo aż pięć - zgłoszono z dzielnicy Będusz. Mieszkańcy zagłosują czy chcą: poprawy bezpieczeństwa terenu Szkoły Podstawowej nr 7 poprzez montaż kamer oraz wybudowanie ekonomicznego, ledowego oświetlenia na terenie placu zabaw (koszt 40 tysięcy złotych); remontu i doposażenia garażu miejscowej jednostki OSP (40 tysięcy złotych); ocieplenia garażu remizy OSP Smudzówka (70 tysięcy złotych); budowy wieży widokowej ze ścianką wspinaczkową na tzw. „Górce Będuskiej” (150 tysięcy złotych); czy może budowy bezpiecznego zejścia z ulicy Czarnieckiego na ulicę Wyzwolenia, a co za tym idzie oświetlenia tego miejsca i utwardzenia kostką brukową (150 tysięcy złotych).
Z kolei mieszkańcy Myszkowa – Nowej Wsi mogą wskazać, czy chcą zakupu mobilnego budynku socjalnego zaplecza sportowego - składającego się z czterech pomieszczeń tj. szatni dla gospodarzy i gości wraz z prysznicami, w każdej z nich z węzłem sanitarnym, pomieszczenia mniejszego dla sędziów oraz pomieszczenia administracyjnego (75 tysięcy złotych); wymiany dachu (350 m. kw.) na garażach strażnicy OSP (105 tysięcy złotych); zakupu dodatkowego wyposażenia dla jednostki OSP (40 tysięcy złotych); czy może zakupu książek dla biblioteki przy Szkole Podstawowej Nr 6, które uzupełnią zasoby placówki (5 tysięcy złotych). Niewykluczone, że we wspomnianych dzielnicach do realizacji trafi więcej niż jeden wniosek. - Za wybrane do zrealizowania w 2019 roku uznaje się te projekty, które uzyskały największą liczbę głosów w danej dzielnicy, aż do wyczerpania puli środków finansowych przeznaczonych na realizację budżetu partycypacyjnego w dzielnicy – informuje Urząd Miasta Myszkowa. Może się okazać, że 150 tysięcy złotych przeznaczonych na daną dzielnicę starczy na dwa, a może nawet trzy wnioski.
Wyboru muszą dokonać mieszkańcy Mrzygłódki, gdzie pod głosowanie poddano dwa pomysły i na pewno nie wystarczy pieniędzy na oba. Jeden z nich dotyczy wymiany poszycia dachowego (300 m. kw.) na remizie miejscowej jednostki OSP (koszt oszacowano na 78 tysięcy złotych), drugi polega na zakupie (za kwotę ok. 72 tysięcy złotych) używanego wozu ratowniczo - gaśniczego. Bez względu na to, który wniosek wygra w głosowaniu, z budżetu obywatelskiego skorzystają (z korzyścią dla wszystkich) druhowie ochotnicy z Mrzygłódki.
Trudny orzech do zgryzienia mają mieszkańcy dzielnicy Centrum. Do wyboru mają „podniesienie sprawności bojowej jednostki OSP Myszków” (projekt polegający na budowie garażu z konstrukcji stalowych na pożarniczego Jelcza oraz montażu podnoszonej elektrycznie bramy garażowej w już istniejącym budynku, gdzie swoje miejsce ma strażacki Mercedes) lub budowę „Placu zabaw dla Malucha”, na terenie Przedszkola nr 4. Każdy z powyższych wniosków wyczerpuje przyznaną dzielnicy pulę 150 tysięcy złotych.
W dzielnicach Mrzygłód, Mijaczów, Pohulanka oraz Ciszówka nie będzie głosowania, a zgłoszone projekty – przynajmniej teoretycznie - zostaną zrealizowane w przyszłym roku.
W Mrzygłodzie miejscowy kompleks sportowy „Orlik” zostanie powiększony o tzw. zaplecze rekreacyjno - integracyjne dla mieszkańców dzielnicy (mają się tu odbywać plenerowe spotkania, imprezy okolicznościowe, pieczonki, spotkania klasowe młodzieży, zainstalowane zostaną też tam elementy siłowni zewnętrznej). Na Ciszówce naprawy doczeka się ulica Pohulańska. - Droga jest w stanie fatalnym. W okresie wiosny i jesieni całą szerokością ulicy płynie woda z pól znajdujących się w górnych partiach ww. ulicy, zalewając przy tym działki i posesje osób tam zamieszkałych. Użytkowanie drogi w tym okresie powoduje tworzenie się kolein, kilkumetrowe dziury i wyboje, niszcząc przy tym podwozia samochodów osób tam zamieszkałych i przejeżdżających. Ze względu na brak przepuszczalności podłoża (glina) oraz niewyprofilowane pobocze (bez spadku na zewnątrz) woda przez długi czas stoi w zagłębieniach na drodze – napisano w uzasadnieniu projektu.
Nowego wizerunku ma doczekać się stumetrowy odcinek ulicy Chmurnej w dzielnicy Pohulanka. We wniosku można przeczytać, że jej modernizacja ma polegać na budowie drogi o nawierzchni bitumicznej, z krawężnikami po obu stronach jezdni. Planowana szerokość ulicy to 4.5 – 5 metrów. Z uwagi na zmieniające się warunki cenowe na rynku, mieszkańcy dopuszczają, by pomysł został zmodyfikowany w taki sposób, że przy drodze o nawierzchni bitumicznej mogłoby się znaleźć utwardzone pobocze bez krawężników, godzą się także na to by powstała droga z krawężnikami po obu stronach jezdni, z nawierzchnią utwardzoną tłuczniem. W dzielnicy Mijaczów trzeciego etapu modernizacji ma ze środków z budżetu partycypacyjnego doczekać się tzw. „Park Leśny Michałów”. Teren ma zostać rozbudowany, a jego atrakcyjność mają podnieść nowe instalacje.
JAK GŁOSOWAĆ?
Głosowanie potrwa do 26 września, do północy. Mogą wziąć w nim udział mieszkańcy Myszkowa. Głosy można oddawać w formie elektronicznej, za pomocą formularza dostępnego na stronie internetowej Urzędu Miasta w Myszkowie. W dniach głosowania w budynku Urzędu Miasta w Myszkowie, w godzinach pracy urzędu udostępnione będzie dodatkowe publiczne miejsce, wyposażone w środki techniczne umożliwiające oddanie głosu. Co ważne, nie trzeba głosować na dzielnicę, w której się mieszka. Można wybrać dowolną, tę, w której pracujemy, uczymy się, lubimy spędzać wolny czas, lub gdzie naszą największą uwagę wzbudził zgłoszony projekt.
MIESZKAŃCY PODLASU „TYŁEM” DO BUDŻETU OBYWATELSKIEGO
W ostatnich tygodniach burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak spotykał się z mieszkańcami poszczególnych dzielnic. To zwyczajowe, doroczne spotkania gospodarza miasta i gminy, podczas którego zdaje „raport z rządzenia”. W tym roku spotkania nabierają szczególnego znaczenia, bo 2018 to rok wyborczy. Podczas spotkań nie brak zatem podsumowań tego, co udało się w Myszkowie osiągnąć, choć osiągnięcia te rozciągnięte są na lata 2011 – 2018, czyli na całą dotychczasową kadencję (dwie) Włodzimierza Żaka jako burmistrza. Obok listy prezentowanych sukcesów, długa staje się także lista trudności, na jakie – zdaniem burmistrza - napotyka miasto. – Od wielu lat nasz budżet jest deficytowy. Więcej wydajemy niż pozyskujemy do budżetu, ale robimy to ostrożnie, w odróżnieniu od innych gmin, by nie popaść jak one w kłopoty finansowe. Dokładamy – chyba jak wszyscy – do oświaty. Dostaliśmy o pół miliona złotych mniejszą subwencję na oświatę, musimy dołożyć te pieniądze. Więcej płacimy za energię elektryczną czy kontrakty budowlane. Więcej wydajemy na dodatkowe obowiązki narzucane nam z góry, czyli przez rząd. Za niektóre rzeczy, na które w przeszłości było 100 % dofinansowania dziś też musimy płacić, bo dofinansowanie wynosi już 80 %. Zmiany w ustawie o PKP i podatkach od nieruchomości powodują, że do naszego budżetu wpływa mniej pieniędzy od PKP. Brakuje wykwalifikowanej kadry, która wybiera mający do zaoferowania lepsze warunki finansowe sektor prywatny. Jest kłopot, jeśli chodzi o przetargi. Z ogłoszonych w tym roku 62, trzeba było powtarzać 18 – wymienia na spotkaniach z mieszkańcami Włodzimierz Żak. My uczestniczyliśmy w jednym z nich, zorganizowanym dla mieszkańców dzielnicy Podlas. Nie bez przyczyny właśnie w tym. Podczas spotkań burmistrz sporo miejsca poświęca wydatkowaniu środków z budżetu partycypacyjnego, wychwala możliwość decydowania przez mieszkańców o losach poszczególnych obszarów miasta. – W okolicy (w powiecie myszkowskim – przyp. red.) nikt nie wprowadził budżetu obywatelskiego - podkreślał w środę 12 września w Miejskim Domu Kultury. Ale mieszkańcy Podlasu (i nie tylko oni) nie są z niego zadowoleni, co burmistrz wyraźnie usłyszał od mieszkańców. Wnioski o remont będącej w fatalnym stanie ulicy Żareckiej wygrywały w dwóch edycjach budżetu obywatelskiego i nie doczekały się realizacji. Modernizację przeszła za to ulica Grzybowa, zdaniem mieszkańców Żareckiej, zupełnie niepotrzebnie. – Temat Żareckiej wałkujemy trzy lata, bezskutecznie. Za to z budżetu obywatelskiego poprawiono Grzybową. Po co, jak tam są cztery domostwa? Miasto poprawiło trochę jej stan na początku, trochę na końcu, pośrodku są łąki. Kto z tej drogi korzysta? Jak się mają czuć mieszkańcy Żareckiej wobec tego faktu? Ludzie są oburzeni, że projekty, które są składane, które są weryfikowane, które wreszcie wygrywają w głosowaniach, nie są realizowane! Każda z dzielnic powinna być traktowana równo. Trzeba zmniejszyć liczbę dzielnic z 9 na 5, i zwiększyć pulę środków finansowych, bo w naszej dzielnicy za 150 tysięcy to nie za bardzo można coś zrobić. Ile można budować placów zabaw, parków? – oburzali się mieszkańcy. Burmistrz odpowiadał im między innymi, by się... nie zrażali i... składali kolejne wnioski do budżetu obywatelskiego. W tym roku z dzielnicy Podlas nie zgłosili ani jednego. Widocznie uznali, że zwyczajnie nie ma sensu.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze