(Myszków) Do naszej redakcji dotarł list czytelnika z Myszkowa, mieszkańca zasobów lokalowych administrowanych przez Miejskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Pan P. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) skarży się, że mimo wielu próśb i monitów, budynek przy ulicy Wolności 27/2, w którym mieszka wraz z sąsiadami, jest przez MTBS zapomniany. Prośby o najprostsze – wydawałoby się naprawy – są albo bagatelizowane, albo wykonywane byle jak, problemem jest także wywóz gromadzonych przy bloku śmieci wielkogabarytowych, składowanych w okolicy kontenerów. Nasz czytelnik ma nadzieję, że po opublikowaniu nadesłanych przez niego zdjęć obrazujących sytuację na ul. Wolności 27/2, coś się zmieni. Czy tak się stanie?
- Zwracam się z uprzejmą prośbą o poruszenie na łamach Państwa gazety tematu związanego z działalnością MTBS Myszków, a właściwie brakiem działań. Od dłuższego czasu zupełnie nie reagują na zgłaszane problemy związane z funkcjonowaniem obiektów będących pod ich administracją. Na przełomie lutego/ marca br. odbyło się spotkanie wspólnoty, oczywiście z udziałem przedstawicieli Urzędu Miasta, na którym mieszkańcy zgłaszali kilka drobnych elementów do naprawy, między innymi cieknącą rurę głównego ciągu kanalizacji sanitarnej, czy uszkodzone schody, zagrażające zdrowiu mieszkańców. Uprzedzaliśmy nie raz, że w końcu ktoś zrobi sobie krzywdę - bezskutecznie. Efekt to skręcona kostka sąsiadki. Zgłaszaliśmy także kwestię związaną z notorycznym zaleganiem sterty śmieci wielkogabarytowych w okolicy kontenerów. Wydaje się, że ten ostatni temat zupełnie przerasta spółkę. Do dnia dzisiejszego udało się „zrealizować” jedynie to, co przedstawiają załączone zdjęcia. Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc. Normalne środki przekazu nie działają, być może opisanie przez Państwa tego problemu poskutkuje tym, że pracownicy, a w szczególności kierownik z MTBS zacznie wykonywać swoje obowiązki – napisał do nas czytelnik.
Początkowo zamierzaliśmy poprosić MTBS o komentarz do skargi mieszkańca, zamierzaliśmy skierować pytania do burmistrza Myszkowa, który jako gospodarz miasta jest niejako właścicielem MTBS-u. Po obejrzeniu nadesłanych zdjęć zrezygnowaliśmy z tego, bo o co właściwie pytać? Co komentować? Czy w dzisiejszych czasach tak olbrzymim i kosztownym problemem jest naprawa schodów wejściowych do bloku składających się z trzech stopni?! Czy naprawa cieknącej rury ma polegać tylko na jej opiankowaniu i „zaciapaniu” jakąś substancją, która ma chronić przed przeciekaniem? Czy w taki sposób wykonałby remont u siebie ten, kto zlecił i kto wykonał taką właśnie robotę w bloku przy ulicy Wolności 27/2? Administrowanie własnymi zasobami w ten sposób przeczy hasłu, którym reklamuje się miasto, że: „Myszków rozwija możliwości”!
Jeśli w zakresie podstawowych remontów swoich obiektów miasto ma tylko takie „możliwości”, to jego rozwój widzimy w ciemnych barwach. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze