(Myszków) Jak się okazuje, policjanci zachowują czujność nawet wtedy, kiedy nic nie wskazuje na to, by działo się coś złego. W ten sposób w ostatnich dniach w ich ręce wpadł mężczyzna, który z terenu jednego z myszkowskich zakładów ukradł metalowe krążki o wartości ponad 3 tysięcy złotych. Prawdopodobnie chciał je sprzedać w punkcie skupu złomu.
Kilka dni temu policjanci z Myszkowa podczas patrolu zwrócili uwagę na zaparkowane przy ulicy Partyzantów BMW. Auto posiadało „obce” numery rejestracyjne, a wewnątrz nie było żadnych osób. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że pojazd nie jest utracony, ale mundurowi byli czujni. Samochód „osiadł” nieco na kołach, jakby w swoim wnętrzu ukrywał coś ciężkiego. Właściciel auta pozamykał w nim drzwi, ale zapomniał o…tylnej klapie.
- Po jej otwarciu kryminalni ujawnili metalowe krążki, które jak się okazało pochodziły z kradzieży. Namierzenie i zatrzymanie właściciela BMW było tylko kwestią czasu. Policjanci szybko ustalili, że metalowe krążki sprawca skradł z terenu jednej z myszkowskich firm. Straty wyceniono na kwotę ponad 3 tysięcy złotych. Mężczyzna został zatrzymany i podczas przesłuchania przyznał się do kradzieży. Grozi mu za nią nawet pięcioletni pobyt w więzieniu. Odzyskane rzeczy wróciły do właściciela – opowiada starszy aspirant Barbara Poznańska, rzecznik prasowy myszkowskiej policji. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze