(Myszków) Od miesiąca w centrum Myszkowa możemy płacić za parkowanie przy użyciu parkometrów. Nie wszyscy kierowcy są z tego rozwiązania zadowoleni. Niektórzy już nam się skarżą, że urządzenia „połykają” pieniądze, a biletów nie wydają. Nadal także można korzystać z tradycyjnych opłat w postaci kartek, w których sami wypełniamy datę i godzinę parkowania. Będą one obowiązywały do wyczerpania zapasów. Miasto zapowiada uruchomienie możliwości płacenia kartą i aplikacją w telefonie. Naszym zdaniem to drugie rozwiązanie już działa. Testowo „zaparkowaliśmy” redakcyjny samochód. System MoBilet złotówkę z konta pobrał.
Pod koniec stycznia w Strefie Płatnego Parkowania (SPP) uruchomione zostały cztery parkometry: na ulicy Kwiatkowskiego (na wysokości Sądu Rejonowego oraz przed budynkiem dawnego PZU), na ulicy Kościuszki (przy salonie Orange) oraz na Placu Dworcowym (na środku wysepki pomiędzy parkingami). Zdaniem myszkowskich urzędników parkometry ułatwią nam płacenie za parkowanie.
Parkometry posiadają możliwość płacenia bilonem, ale niestety bez wydawania reszty. I tu już pojawia się problem, bowiem mieszkańcy zgłaszają nam, że parkometry pobierają monety, a nie można wprowadzić danych koniecznych do wydania biletu. – Wrzuciłem 2 zł do jednego z parkometrów, ale urządzenie nie zatwierdziło tej kwoty, więc nie mogłem wprowadzić danych, aby pobrać bilet. Wrzuciłem kolejną monetę i wtedy parkometr zadziałał, ale mnie parking zamiast 2 zł, kosztował 4 zł. A jeszcze trzeba mieć na uwadze, że urządzenie nie wydaje reszty, więc trzeba pamiętać, aby mieć przy sobie monety o różnych nominałach. Obserwując tych, którzy korzystają z parkometrów wiele osób ma z nimi problemy. W Myszkowie to nowość. Śmiać mi się chce, jak ludzie wyciągają dowody rejestracyjne , bo nie znają numerów swoich aut. Ale myślę, że powoli wszyscy się przyzwyczają do tego nowego systemu i nie będzie powodów do narzekania. Karteczki też nie były najwygodniejsze, bo trzeba było zostawić samochód i biegać po okolicznych kioskach w ich poszukiwaniu - zauważa pan Marek, mieszkaniec Myszkowa.
Ten sam problem zgłosiła inna czytelniczka: -Nie dostrzegłam informacji, że automat nie wydaje reszty i kwadrans parkowania kosztował mnie 5 zł.
Jak zapowiada Urząd Miasta już niedługo w parkometrach zostanie także uruchomiona płatność kartą płatniczą, zarówno zbliżeniowo jak i przez pin pad. Późniejszy czas uruchomienia tego rodzaju płatności wynika z zatwierdzenia kodów urządzenia płatniczego. Mieszkańcy, którzy nie wiedzą jak korzystać z urządzeń nie muszą się obawiać, bowiem na ekranie monitora płatniczego pojawiają się wszystkie wymagane informacje wraz z przewodnikiem obsługi.
Za parking można zapłacić przez aplikację „moBilet”. Jej używanie wymaga wgrania aplikacji i założenia konta, oraz jego zasilenia gotówką. Nie jest to trudne, ale dobrze założyć sobie konto wcześniej, gdyż „apka” nie jest zbyt intuicyjna. Na rynku funkcjonuje też lepiej znana aplikacja MobiParking. Niestety, ktoś używający do dawna tej aplikacji, chcąc zapłacić za parking musi założyć drugie konto i zasilić je gotówką. Większość miast (można porównać listę) ma podpisane umowy z obydwoma operatorami; Myszków nie.
Opłaty za parkowanie nie zmieniły się i wynoszą odpowiednie: 1,00 zł za pół godziny; 2,00 zł za pierwszą godzinę; 2,40 zł za drugą godzinę i 2,80 zł za trzecią godzinę parkowania.
- Nadal także można korzystać z dotychczasowej formy płatności, czyli kartek, w których sami musimy wpisać datę i czas parkowania. Ci, którzy kupili kartki na zapas, mogą z nich śmiało korzystać do czasu ich wyczerpania – wyjaśnia Małgorzata Kitala-Miroszewska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Myszkowie.
Ewelina Kurzak
Napisz komentarz
Komentarze