W dniu 16 lutego 2018, w Domu Kultury odbyła się uroczysta Gala wręczenia statuetek „Promotora” dla osób lub instytucji, które przyczyniły się do promocji Myszkowa. Redakcja „Gazety Myszkowskiej” po raz pierwszy nie została zaproszona na uroczystość, co nie tyle nas dziwi, co śmieszy. Odbieramy to jako małostkowość burmistrza Włodzimierza Żaka, którego rządzenie pokazujemy krytycznie. Więc odpowiedział brakiem zaproszenia. Ale to nie wszystko. Okazuje się, że gdy ktoś już przyszedł, ale pewnie nie jest z listy „lubianych”, dano mu do zrozumienia, że „bez zaproszenia nie usiądzie”. Taki afront spotkał Sławomira Kaczyńskiego, który zapowiada start w wyborach przeciwko Żakowi.
Na imprezę mającą w zamyśle promować miasto, wartościowe firmy i ludzi, nie zaprasza się lokalnej gazety. Dziwna promocja. Chcąc jednak wypełnić lukę informacyjną i odnieść się do się tematu promocji Myszkowa zapraszamy naszych czytelników do przesyłania swoich opinii na temat tego, jak widzą Myszków na tle innych, podobnych miast. Na początek poprosiliśmy o wypowiedź jednego z naszych stałych czytelników - pana Mariusza Cierpisza, byłego dyrektora kilku myszkowskich zakładów, osobę spoza Myszkowa, niemniej jednak znającego to miasto i od kilkunastu lat ściśle z nim związanego zawodowo. Jak postrzegany jest Myszków przez osobę z innego miasta? Jaką rolę w jego promocji mogą spełniać laureaci Gali Promotora ? (JotM)
Panie Redaktorze,
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo złożona i znacznie wykracza poza ramy niniejszej wypowiedzi. Z dużą uwagą zapoznałem się na Pańską prośbę z internetową relacją z Gali, prezentowaną na stronie Urzędu Miasta. Wyrażam duży szacunek dla zasług i dorobku osób nagrodzonych, niemniej jednak również z dużym niedosytem oceniam związane z tym samo zagadnienie promocji Myszkowa. Moim zdaniem tej promocji po prostu nie ma. Galę, która jak zauważyłem odbyła się w wąskim gronie urzędników samorządowych i laureatów, odebrałem jako formę samouspokojenia władz miasta i mydlenia oczu mieszkańcom, że coś się w tej materii dzieje.
Moim zdaniem nie dzieje się nic. Z dużym smutkiem obserwuję powolną degradację Myszkowa -miasta o ogromnym potencjale gospodarczym i społecznym, które z roku na rok przekształca się w miasto emerytów i sypialnię dla pracowników znajdujących zatrudnienie w innych miejscowościach. Winę za taki stan rzeczy ponoszą w głównej mierze lokalne władze samorządowe, które nie robią nic w kierunku promocji miasta na szerszym forum gospodarczym. Żyjemy w okresie intensywnego rozwoju gospodarczego Polski, na obszarze uznanym za jeden z najbardziej atrakcyjnych w całej Unii Europejskiej. A, jak na tym tle prezentuje się Myszków? Z przykrością stwierdzam, że słabo. Na mapie przedsięwzięć inwestycyjnych, opracowanej przez jedną z agend gospodarczych Marszałka Województwa Śląskiego cały Powiat Myszkowski stanowi białą plamę. Jest to efekt wieloletnich zaniedbań w zakresie aktywności gospodarczej lokalnych władz samorządowych. Przypomnę, że to za sprawą nieudolności władz miasta z Myszkowa wyniósł się niegdyś Elektrolux. Na przestrzeni ostatnich lat nie jestem w stanie wskazać ani jednego przykładu inwestora zewnętrznego, który zostałby sprowadzony do Myszkowa za pośrednictwem władz miasta. Nie zdołała tego sprawić nawet organizacja w Myszkowie Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Na obszar strefy przeniosło się kilka lokalnych firm.
Przyczyną takiego stanu rzeczy jest zupełna indolencja i zaniedbanie władz Myszkowa w zakresie promocji gospodarczej miasta. Wydaje się, że członkowie władz samorządowych Myszkowa nie są zainteresowani takimi tematami. Relacjonowane przez GM sesje Rady Miasta stanowią często popis krasomówstwa, pustosłowia i autoreklamy w mniej istotnych kwestiach. Aby się przekonać o braku zainteresowania tymi tak ważnymi dla mieszkańców sprawami wystarczy obejrzeć stronę Urzędu Miasta. Brak tam jakiejkolwiek informacji, która mogłaby zachęcić potencjalnego obcego inwestora do stworzenia swojej firmy w Myszkowie. Wątpię, aby ktokolwiek z UM kontaktował się z Polską Agencją Inwestycji i Handlu, która dysponuje dziesiątkami zapytań ofertowych od zagranicznych firm, chcących inwestować w Polsce i szukających właściwej lokalizacji. Myszków ze swoim potencjałem gospodarczym jest nadal znakomitym ku temu miejscem. Trzeba tylko chcieć. Nie zrobi tego niestety przysłowiowy „Kowalski”, gdyż nie ma do tego ani kompetencji, ani mocy sprawczych. Może to zrobić Burmistrz, ale jak to robi – widać po efektach. Dla porównania - proponuję czytelnikom zajrzeć na strony internetowe innych miast, począwszy od Zawiercia, poprzez Tarnowskie Góry, Będzin, Rybnik i innych, które wydają specjalne zakładki dla inwestorów informujące o tym, na jakie korzyści mogą liczyć inwestując w ich mieście. Czytelnikom Myszkowskiej mogę tylko napomknąć, iż z nowymi inwestycjami wiąże się napływ do miasta dodatkowych środków finansowych, które mogą przełożyć się na poprawę komfortu życia w mieście.
Na koniec dwie małe dygresje dotyczące Gali. Tegoroczna Gala, tak jak i inne ważne uroczystości od lat odbywają się w jedynej myszkowskiej sali widowiskowej, kształtem i obrazem przypominającej czasy późnego Gomułki. Sądząc po aktualnym stanie wnętrza obiektu, ostatnia jego renowacja odbyła się chyba kilkanaście lat temu. Ta sala również stanowi element promocji miasta i świadczy o jego władzach.
Druga rzecz – to taka, że słowo „Promotor”, podobne jak „rektor”, „doktor”, „inwestor” ma w liczbie mnogiej brzmienie „Promotorzy”. Promotory, natomiast - to między innymi występujące w języku medycznym związki aktywujące działanie leku.
Mariusz Cierpisz
Napisz komentarz
Komentarze