(Myszków) Aż 1859 zarzutów usłyszy 39-letni mężczyzna, który przed sądem wkrótce odpowiadać będzie za swoje oszustwa. Policjanci z Myszkowa właśnie zakończyli trwające ponad rok czynności w jego sprawie. Poszukiwany dwoma listami gończymi przestępca oferował w Internecie leki antykoncepcyjne, ale zamiast nich wysyłał swoim „kontrahentom” skrawki pociętego papieru lub inne bezwartościowe rzeczy. Wpadł w jednym z Urzędów Pocztowych w Częstochowie, kiedy miał zamiar wysłać kolejne wypełnione tekturą paczki.
Sprawa ma swój początek w listopadzie 2016 roku. - Policjanci zostali zawiadomieni przez dwie mieszkanki Myszkowa, że padły ofiarą oszustwa. Zamiast przesyłki, w której znajdować się miały leki, otrzymały pocięty papier. Policjanci stwierdzili, że obie paczki „za pobraniem” były nadane z tego samego urzędu pocztowego w Częstochowie. Wkroczyli do akcji i namierzyli podejrzanego, który akurat wysyłał 6 kolejnych paczek, korzystając z usług tej samej poczty. W sumie stróże prawa zabezpieczyli 56 przesyłek przygotowanych już do wysłania. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu – opowiadała wtedy starszy aspirant Barbara Poznańska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. Śledczy, którzy pracowali nad tą sprawą, zgromadzili materiał dowodowy, który początkowo dostarczył podstaw do przedstawienia mężczyźnie… 8 zarzutów. Śledczy nie ukrywali jednak, że sprawa jest rozwojowa i ich lista może się powiększyć. Dziś już w pełni można oszacować skalę oszustw, których dopuszczał się mężczyzna, poszukiwany także listami gończymi przez sądy w Zgierzu i Łodzi, oraz przez kilka jednostek z terenu kraju, którym zależało na ustaleniu miejsca jego pobytu.
Kiedy zgodnie z decyzją sądu oszust trafił do aresztu, policjanci z Myszkowa ustalili, że działał on od 2014 roku na terenie całej Polski. Za pośrednictwem Internetu oferował do sprzedaży środki antykoncepcyjne. Osoby, które zawarły transakcję, otrzymywały zamiast leków np. pocięte kartki papieru, witaminy oraz inne bezwartościowe rzeczy. Działając tą metodą mężczyzna oszukał blisko 2 tysiące osób. Śledczy oszacowali, że na swoim procederze 39-latek zarobił prawie 162 tysiące złotych. Za popełnione przestępstwa może trafić za kraty nawet na 8 lat. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze