Kolejny raz oddajemy łamy Gazety Myszkowskiej byłemu urzędnikowi Urzędu Miasta Myszkowa. Tylko przez pół roku 2017 pracował w UM Myszków na stanowisku Inspektora nadzoru inwestycji drogowych. A teraz obnaża, jakiej jakości jest praca myszkowskich urzędników i burmistrza Włodzimierza Żaka. Tym razem Andrzej Pałys pisze o - jego zdaniem - błędach przy przygotowaniu remontów dróg. Chodzi o błędy techniczne, gdyż o tym, że normą było w ostatnich latach realizowanie remontów dróg jako samowoli budowlanych pisaliśmy już kilkukrotnie.
Redakcja
W licznych wystąpieniach przed mieszkańcami obecny Burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak chwali się nowymi nakładkami asfaltowymi. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że po raz kolejny inwestycje są niewłaściwie przygotowane, a podczas zakończenia robót przez Wykonawcę niewłaściwie egzekwowana ich jakość. Przykładów można mnożyć mnóstwo.
Po krótce streszczę technologię wykonania remontów na drogach stosowaną przez Urząd Miasta: frezujemy starą istniejącą nawierzchnię asfaltową, układamy po sfrezowaniu kolejne warstwy z mas bitumicznych no i tu warto się zatrzymać…. ile nie wiadomo, ponieważ nikt z urzędników nie wykonał badań geologicznych istniejącej nawierzchni, nie zdiagnozował konstrukcji drogi i nie wie jaka jest jej grubość czy np. po ułożeniu nowej nakładki konstrukcja drogi wytrzyma narastający ruch samochodów; nie tylko osobowych ale i ciężarowych, ponieważ zakłady w Myszkowie są usytuowane w różnych częściach miasta. A zatem na tzw. „oko” zakłada się, że ma być np. warstwa profilująca 2 cm i warstwa wierzchnia ścieralna 5 cm. Ale czy wykonanie takie gwarantuje nam, że po krótkim czasie nawierzchnia nie zacznie pękać tego nie wie nikt. Nie ma żadnych obliczeń konstrukcji czyli o istniejącej nawierzchni nie wiemy nic poza tym że jest czarna, spękana i tyle. Po ułożeniu mieszkańcy się cieszą z nowych nakładek i nie ma nic w tym dziwnego. Ale z czasem mogą się przekonać że ich radość była przedwczesna.
Burmistrz będzie się zasłaniał długą gwarancją i tu wpada w pułapkę ponieważ do tej pory nikt nie monitorował i sądzę że nie monitoruje przeglądów gwarancyjnych. Nie ma żadnego stworzonego systemu, a przeglądy gwarancyjne przypominam, że powinny odbywać się raz w roku. Wyobraźmy sobie teraz taką sytuację, że nawierzchnia ulega spękaniu. Burmistrz występuje do wykonawcy o sfrezowanie położonej nawierzchni i wykonanie nowej. Wykonawca oczywiście wysłucha Burmistrza i wytknie, że to że jest spękana nawierzchnia to nie jego wina tylko ….nie rozpoznanej właściwie starej nawierzchni. Droga nie wytrzymała obciążenia, że Urząd powinien wiedzieć o tym że nie ma żadnych obliczeń na tzw. trwałość zmęczeniową konstrukcji ani nie posiada żadnego projektu wzmocnienia nawierzchni. Wykonawca będzie się bronił w sądzie ponieważ sfrezowanie ułożonej nawierzchni i położenie jej od nowa będzie skutkowało zamknięciem firmy ponieważ nie udźwignie takiego obciążenia finansowego.
Przykładem może być ul. Koronacyjna. Urząd Miasta nie może wyegzekwować naprawy źle obsadzonych włazów. Dlatego tak ważne jest właściwe przygotowanie inwestycji, abyśmy mieli pewność że na długie lata nie będziemy wracać do tematu napraw. Jakość położonego i wyprodukowanego samego betonu asfaltowego przez Wykonawcę robót, pozostawia wiele do życzenia o czym będę pisał w odrębnym artykule.
Druga sytuacja. Wyobraźmy sobie, że mamy 260 dróg w mieście z czego - jak Burmistrz mówi - 60 % to drogi gruntowe, a więc gdyby wykonać je wszystkie w świetlanej wizji Burmistrza z asfaltu i przy niewłaściwie przygotowanej inwestycji to po krótkim czasie okaże się, że koszty późniejszych napraw są tak duże, że miasto na nie nie będzie stać. A jak wskazałem wyżej wykonawca nie poniesie żadnej konsekwencji.
Z mojej wiedzy wynika, o czym Burmistrz Żak mówił na wewnętrznych spotkaniach z pracownikami Wydziału Infrastruktury, że w kwestiach spornych z wykonawcami miasto Myszków przegrywa wszystkie sprawy w sądzie. Można mniemać, że w powyższej kwestii będzie tak samo.
Na dzień dzisiejszy jest mnóstwo nawierzchni asfaltowych i włazów kanalizacyjnych które wymagają natychmiastowej naprawy i zabezpieczenia przed dalszą degradacją. Taka sytuacja jest w ul. Skłodowskiej gdzie przy którymś najeździe samochodu ciężarowego właz nie wytrzyma i wpadnie razem z kołem do środka studni. Należy też jak wspomniałem zabezpieczyć pękniętą nawierzchnię ponieważ za jakiś czas będzie nadawała się do sfrezowania i ułożenia od nowa.
Jak więc widać utrzymanie infrastruktury w mieście kosztuje, a Burmistrz nic z tym nie robi razem z Kierownik i Z-cą kierownika Infrastruktury.
Na chwile obecną Pani Kierownik zajmuje się przygotowywaniem tylko i wyłącznie tabelek, w których zamieszcza informacje dla Burmistrza z podziałem na obwody wyborcze, aby ten wiedział co odpowiedzieć mieszkańcom i Radzie Miasta oczywiście lakonicznie; a Z-ca odpowiada na pisma mieszkańców. Więc pytanie kto zajmuje się strategią rozwoju miasta?
Andrzej Pałys
Autor był pracownikiem Urzędu Miasta Myszkowa od czerwca do grudnia 2017
Napisz komentarz
Komentarze