(Myszków) Były już pracownik Urzędu Miasta Myszkowa, od czerwca 2017 zatrudniony jako Inspektor nadzoru inwestycji drogowych ujawnia szokujące informacje o jakości pracy myszkowskich urzędników, a przede wszystkim burmistrza Włodzimierza Żaka. Wg. informacji, które Gazecie Myszkowskiej przekazał inż. Andrzej Pałys, prawie 50 ulic w Myszkowie remontowanych i przebudowanych od 2011 roku może być... samowolą budowlaną! Zgodnie z przepisami Prawa Budowlanego, samowolą budowlaną jest prowadzenie bez zgłoszenia prac remontowych tego wymagających i prowadzenie inwestycji (również modernizacyjnej) bez wymaganego pozwolenia na budowę. Inż. Pałys o swoich ustaleniach powiadomił Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, Główny Urząd Nadzoru Budowlanego i Regionalną Izbę Obrachunkową. Bardzo możliwe, że sprawą zainteresuje się też prokuratura, gdyż zdaniem Andrzeja Pałysa odpowiedzialni za wszystko pracownicy Urzędu Miasta i burmistrz Żak mogli mieć pełną świadomość, że wykonują inwestycje i remonty nielegalnie. Świadome naruszanie przez burmistrza i urzędników przepisów Prawa Budowlanego może mieć znamiona przekroczenia uprawnień i świadomego narażenia gminy na straty finansowe.
Jeżeli choćby część tych ustaleń się potwierdziła, koszty dla gminy, a więc dla mieszkańców Myszkowa mogą być bardzo duże, lub nawet astronomiczne. Duże, jeżeli urzędnicy i burmistrz przyznają się do błędów, potwierdzą łamanie prawa i spróbują minimalizować straty legalizując samowole budowlane. Minimalna opłata legalizacyjna to 5000 zł od jednej samowoli budowlanej. Jeżeli byłoby ich kilkadziesiąt? Nie licząc kosztów postępowań administracyjnych, pracy urzędników, którzy w 2018 roku nie będą chyba robić nic innego, same opłaty mogą wynieść nawet ćwierć miliona złotych. Scenariusz negatywny dla Myszkowa to pójście w zaparte jak Gmina Niegowa w przypadku samowoli potwierdzonej w Dąbrownie (droga Łączki-Zagaje), gdzie myszkowski PINB nakazał rozbiórkę odcinka drogi. Sprawa co prawda wróciła do ponownego rozpoznania, gdyż Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego uznał za zasadne odwołanie gminy, ale groźba rozbiórki ciągle wisi nad Niegową.
Jaką drogą pójdzie Włodzimierz Żak?
Próbowaliśmy zadać to pytanie przed i po zakończeniu sesji Rady Miasta Myszkowa 28 grudnia, ale za każdym razem burmistrz Żak unikał konfrontacji, chowając się za któregoś z radnych lub po prostu… uciekając. Można więc spekulować, że burmistrz Włodzimierz Żak będzie szedł w zaparte, realizując politykę spalonej ziemi: to nie ja, nieprawda, itd. Ale to równia pochyła, która nie tylko może, ale wręcz musi skończyć się katastrofą. Skorzystanie z możliwości legalizacji samowoli budowlanej to przywilej, a nie obowiązek nieodpowiedzialnego inwestora. Nadzór budowlany nie może tego rozwiązania narzucić, a jeżeli stwierdzi samowolę, bez wniosku inwestora o jej legalizację PINB będzie miał tylko jedno wyjście: decyzja o rozbiórce. Aż trudno oszacować, jakie mogą być koszty finansowe, ale również społeczne rozbiórki choćby kilku wykonanych bez zgłoszenia remontów dróg i bez pozwolenia wykonanych inwestycji drogowych. Zatrzymanie rozwoju Myszkowa na kilka lat, sięgające wielu milionów złotych koszty finansowe. I co oczywiste: wściekłość mieszkańców, którzy Żakowi raczej nie wybaczą tylu samowolek.
Dla każdego mieszkańca jest oczywiste, że roboty budowlane wymagają zgłoszenia lub pozwolenia na budowę. W połowie 2017 roku Prawo Budowlane zostało nieco złagodzone, poszerzając zakres robót nie wymagających zgłoszenia. Np. budowa ogrodzenia do wysokości 2,2 m jest dobrym przykładem. Wcześniej brak zgłoszenia takich robót groził rozbiórką lub przynajmniej opłatą legalizacyjną.
Ale nie może liczyć na pobłażliwość ten, kto np. wykona remont drogi polegający na wymianie starego asfaltu na nowy bez zgłoszenia. Można się zastanawiać, czy wymóg zgłoszenia jest potrzebny i logiczny? W końcu końcu gmina Myszków planuje np. wymienić asfalt na ulicy Osińska Góra, zniszczony, mieszkańcy bardzo ucieszą się za takiego remontu. Po co obowiązek zgłoszenia robót remontowych? Można to łatwo wyjaśnić. Gmina chce wymienić stary asfalt na nowy i zgłasza do Starostwa Powiatowego zamiar wykonania robót na takim odcinku drogi w takim terminie. Ale np. gazownicy czy inna firma, np. wodociągi zgłosiła wcześniej, że zamierza wymienić wodociąg/gazociąg biegnący w ulicy, ale miesiąc po tym, jak gmina zaplanowała ułożenie nowego asfaltu. Obowiązek zgłoszenia robót daje szansę, że remonty nie będą robione bez sensu: najpierw gmina układa nowy asfalt, który tuż po zakończeniu robót inna firma tnie, żeby ułożyć rury? Widzieliście kiedyś taki absurd? Przyczyna może być właśnie w tym, że jak zarzuca inż. Andrzej Pałys, były już Inspektor nadzoru robót drogowych w Urzędzie Miasta Myszkowa, większość (jeżeli nie wszystkie) roboty drogowe w Myszkowie od 2011 roku mogły być wykonywane bez wymaganych pozwoleń i zgłoszeń.
Osińska Góra i 5 innych potwierdzona: żadnych zgłoszeń w starostwie!
W pierwszej kolejności przyjrzeliśmy się pracom drogowym, których wykonaniem chwali się sama gmina Myszków na stronie internetowej miasta. Link jest z 23 maja 2016 roku:
http://www.miastomyszkow.pl/aktualnosc-1853-roboty_drogowe.html
Zdjęcia do artykułu wykorzystaliśmy również dokładnie te, którymi chwali się Gmina Myszków.
Gmina chwali się wykonaniem „remontów”, choć przynajmniej część z tych prac to ewidentnie nowa inwestycja. A więc wymagająca pozwolenia na budowę. Tak będzie w przypadku ulic Wiśniowej i Kasztanowej. W miejsce drogi gruntowej, powstały drogi wyłożone płytami JOMB. Miasto Myszków zapewne będzie się bronić, że to remont, nie inwestycja wymagająca pozwolenia na budowę, ale to słaba linia obrony. Nawet gdyby jakimś cudem Sąd Administracyjny uznał to za remont, to nie będzie mógł pominąć faktu, że remontu urzędnicy Żaka też nie zgłosili. Ale przypomnijmy urzędnikom myszkowskiego magistratu, że orzecznictwo dot. problemu: remont czy inwestycja rozstrzyga to w sposób jednoznaczny. Np. w wyroku II SA/Kr 62/16 WSA w Krakowie przypomniał:
„Zgodnie z orzecznictwem, remontem nie są roboty budowlane polegające na rozbiórce istniejącego obiektu budowlanego i budowie obiektu nowego, nawet jeśli budowa polega na odbudowie obiektu istniejącego z ewentualnym wykorzystaniem materiałów pozostałych po rozbiórce obiektu dotychczasowego. W przypadku remontu musi bowiem istnieć remontowany obiekt, a remont polega na wymianie jedynie poszczególnych elementów i zastąpieniu ich nowymi.” (…) i dalej: „Nie można również wykonanych robót zakwalifikować jako remontu istniejącego obiektu budowlanego lub przebudowę drogi. Nawet jeśli w tym miejscu istniała nieutwardzona droga polna czy leśna to poprzez nawiezienie żwiru a następnie utwardzenie czyli przystosowanie jej do przejeżdżania i przechodzenia inwestor wykonał obiekt budowlany w rozumieniu omawianych przepisów. Sama droga gruntowa niczym nie utwardzona nie jest obiektem budowlanym, który można by poddać remontom”.
Ten sam problem z ulicą Ceramiczną i Wesołą. Gruntowa nawierzchnia dróg została zarwana, ulice wykorytowano. Efekt końcowy, cytujemy za Urzędem Miasta Myszkowa: „Ulica Ceramiczna po mechanicznym profilowaniu wraz z zagęszczeniem”. Nie wdając się w szczegóły (są w BIP, gdzie opisano zakres robót budowlanych): gmina zleciła rozebranie drogi gruntowej, korytowanie i utwardzenie na nowo „z profilowaniem i zagęszczaniem”.
Jeszcze raz przypomnimy więc orzecznictwo sądów, że remont nie może polegać na całkowitej rozbiórce obiektu jego obudowie. Gmina Myszków wpada jednak we własne sidła, gdyż broniąc wykonania tych prac jako „remont” zapomina o braku obowiązkowego zgłoszenia „remontu”.
Do Wydziału Architektury Starostwa Powiatowego w Myszkowie wysłaliśmy takie pytania:
Czy na wymienione niżej drogi Urząd Miasta Myszkowa posiada:
pozwolenie na budowę
1. ul. Kasztanowa -droga gruntowa uzyskała nawierzchnię twardą typu JOMB, wymagane pozwolenie na budowę
2. ul. Grzybowa- droga gruntowa uzyskała nawierzchnię twardą typu JOMB, wymagane pozwolenie na budowę
Jeżeli gmina nie uzyskała na te inwestycje pozwolenia na budowę, to czy zgłosiła wykonywane prace jako remont i kiedy (proszę o podanie daty zgłoszenia).
Zgłoszenie robót remontowych:
1. ul. Wesoła- mechaniczne profilowanie drogi.
2. ul. Ceramiczna (odcinek ul. Słowackiego do Jana Pawła II)- mechaniczne profilowanie
3. Grzybowa -wymiana nakładki asfaltowej
4. Osińska Góra- wymiana nakładki asfaltowej.
Czy Gmina Myszków zgłosiła zamiar remontów i kiedy?
Jak potwierdził nam 20 grudnia 2016 Wydział Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Myszkowie, miasto nie zgłosiło zamiaru wykonania tych prac: „nie stwierdzono w zasobach tutejszego wydziału Architektury i Budownictwa, we wnioskowanym terminie, wydanych decyzji o pozwoleniu na budowę ani zgłoszeń robót budowlanych inwestora Urzędu Miasta Myszkowa/Gminy Myszków dotyczących robót budowlanych związanych z nawierzchnią drogową na ul. Kasztanowej, ul. Grzybowej, ul. Wesołej, ul. Ceramicznej (odcinek ul. Słowackiego do Jana Pawła II) i ul. Osińska Góra w Myszkowie.”
Na sesji Rady Miasta Myszkowa 28 grudnia 2017 roku radny Eugeniusz Bugaj odczytał list otwarty inż. Andrzeja Pałysa skierowany do radnych i burmistrza W. Żaka, w którym autor alarmuje o ciągłych i rażących przypadkach naruszania procedur i Prawa Budowlanego w Urzędzie Miasta Myszkowa co odkrył przez kilka miesięcy pracy dla burmistrza Żaka. W liście mówi o nawet 40 drogach, w jego ocenie będących samowolą budowlaną. Alarmuje też, o fatalnym przygotowaniu innej inwestycji, o której będziemy szerzej pisać w kolejnych artykułach: przebudowie internatu na Będuszu na mieszkania komunalne i socjalne. Już wiadomo, że mogą to być najdroższe mieszkania w Myszkowie. Jak pisaliśmy już w GM, za ok. 8 mln zł (o ile koszty nie będą wyższe) burmistrz chce wybudować kilkadziesiąt mieszkań w bloku… z szambem zamiast kanalizacji! Już teraz (inwestycja prywatna przy ul. Strażackiej) można taniej kupić mieszkanie w komfortowych nowych blokach w centrum Myszkowa. Koszt 1 mkw. mieszkań komunalnych na Będuszu może być nawet dwa razy wyższy! Gdy radni Eugeniusz Bugaj i Adam Zaczkowski w ślad za inż. Pałysem dopytywali o tę inwestycję, w odpowiedzi otrzymali tylko populistyczny zarzut, że się czepiają i są przeciwko budowaniu mieszkań „na które mieszkańcy czekają od lat”. No właśnie od lat, gdyż internat, który gmina kupiła w 2012 roku od Starostwa Powiatowego ciągle jest w ruinie. Mimo obietnic, przez 7 lat rządów burmistrza Włodzimierza Żaka gmina nie oddała ani jednego nowego mieszkania socjalnego i komunalnego.
Andrzej Pałys 30.12.2017 do PINB w Myszkowie wysłał zestawienie dróg, wobec których -jak podejrzewa- gmina Myszków nie uzyskała pozwoleń na budowę (gdy było wymagane) lub nie zgłosiła robót remontowych. Cytujemy listę w całości. Mieszkańcy wszystkich tych dróg mają prawo zadać Włodzimierzowi Żakowi pytanie: ile będzie kosztowała legalizacja każdej z dróg, lub koszty rozbiórki samowoli budowlanej?
Wykaz dróg gruntowych w technologi płyt Jomb budowa drogi -bez pozwolenia na budowę:
2017
Galenowa
Okopowa
2016
Gospodarcza
Kasztanowa
Sikorka
Wiśniowa
Żeromskiego
2015
Parkowa
Sosnowa
Ptasia
Kwarcowa
2014
Miedziana
2013
Olszowa
2012
Akacjowa
Świerkowa
Kraszewskiego
2011
Jagiellońska
Sosnowa
Wykonanie remontów dróg (przebudowa)– bez zgłoszenia:
2017
Graniczna
1 maja
Krótka
Millenium
Nowowiejska
Okrzei
Osińska Góra
Sobieskiego
Zacisze
2016
Osińska Góra
Słowackiego
Grzybowa
Graniczna
Szeroka
Koronacyjna
Okrzei
2015
Dworska
Prusa
8 marca
Czarnieckiego
Wyzwolenia
2014
Wyzwolenia
Dworska
Piękna
2013
Millenium
Partyzantów
Skłodowskiej
Wyzwolenia
Kopernika
Szpilkostrada i telebim to tylko początek
Kiedy dziennikarze Gazety Myszkowskiej badali legalność budowy telebimu, który stanął na Placu Dworcowym, na początku blisko torów, szybko okazało się, że to samowola budowlana. Urząd Miasta winę zwalił na Miejski Dom Kultury, któremu szybko przekazano urządzenie. Teraz przy starym budynku PKS-u telebim stoi legalnie, z pozwoleniem na budowę. Jesienią 2017 odkryliśmy, że gmina Myszków wykonując wymianę nawierzchni chodników na ul. 3 Maja „zapomniała” o zgłoszeniu remontu. W XII sprawę po naszej interwencji obiecał zbadać PINB. Ale nawet w najbardziej pesymistycznej wersji nie zakładaliśmy, że budowa dróg i ich remonty w Myszkowie bez wymaganych pozwoleń i zgłoszeń mogą nie być wpadką (telebim, szpilkostrada) ale… urzędniczą regułą w Urzędzie Miasta Myszkowa! A taki zarzut nie pobawiony jest podstaw, jeżeli choć część dróg z długiej listy inż. Pałysa okaże się inwestycją lub remontem bez pozwolenia czy zgłoszenia.
Sprawa ta na kilka lat może utopić miasto Myszków w sporach z nadzorem budowlanym i ewentualnie procesach przed Sądem Administracyjnym. Bardzo możliwe, że zakres i skala nadużyć mogą przez prokuraturę być potraktowane jako powód do wszczęcia śledztwa pod kątem niegospodarności i niedopełnienia obowiązków przez burmistrza i szeregu urzędników, odpowiedzialnych za zgodne z prawem przygotowanie prac drogowych. Inna konsekwencja jest może niepewna pod względem możliwości jej wprowadzenia, ale zdziwiłbym się, gdyby Wojewoda Śląski (PiS) przynajmniej nie rozważył wniosku do Premiera RP o wprowadzenie Zarządu Komisarycznego w Gminie Myszków. W gminie, gdzie burmistrz jest z Platformy Obywatelskiej i rządzi z poparciem radnych PO byłaby to dla Prawa i Sprawiedliwości gratka niewątpliwa. Jak „Poseł od Sawickiej”, jak mówiło się o Wojciechu Pichecie, wyrzuconemu z PO zaraz po tym, jak został wmieszany w historię agenta Tomka i posłanki PO. Żak wkrótce może dla Platformy Obywatelskiej stać się tak samo „gorącym kartoflem”.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze