(Myszków) Jeden z czytelników zwrócił naszą uwagę na prace remontowe jakie na początku listopada prowadzone były na ulicy Krótkiej w Myszkowie. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że ulica została niedawno – kosztem blisko 190 tysięcy złotych - gruntownie przebudowana. Wzbogaciła się m.in. o nową nawierzchnię i chodniki.
- Ulica Krótka niedawno została wyremontowana, mamy wreszcie nowy równy asfalt i chodnik po którym można się bezpiecznie poruszać. A tu nagle pojawia się ekipa i rozbiera kostkę. Panowie „gazownicy” wzięli się za jakieś prace i rujnują to co powstało. Czy to naprawdę nie można się było dogadać wcześniej, skoordynować prace, jeśli chcieli coś w tej ulicy wymieniać? To musieli „czekać” aż wszystko będzie gotowe? Jak dla mnie to marnotrawstwo pieniędzy i nie szanowanie czyjegoś wysiłku. Serce mi się kraje po prostu, kiedy na to patrzę. Przecież nawet jak to wszystko złożą z powrotem, to już nie będzie to co było. To będzie już w jakiś sposób naruszone i boję się, że już nie takie trwałe jak na początku – ubolewał czytelnik, który skontaktował się z naszą redakcją. O komentarz do tej sytuacji poprosiliśmy Urząd Miasta w Myszkowie. Magistrat tłumaczy, że wykonywane niedawno na Krótkiej prace nie były planowane, zostały spowodowane awarią. Ulica nie straci przez to gwarancji trwałości – obiecują urzędnicy. - Od PGNiG otrzymaliśmy informację, że od 8 listopada rozpoczną się (na ul. Krótkiej – przyp. Red) roboty związane z usunięciem awarii na sieci gazowniczej. Firma planuje szybkie zakończenie prac. PGNiG musi przywrócić teren do stanu poprzedniego oraz udziela gwarancji na takich samych zasadach jak wykonawca drogi i chodnika – wyjaśnia Małgorzata Kitala – Miroszewska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Myszkowie. Prace na opisywanej ulicy już się zakończyły. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze