(Lgota Mokrzesz) Ludzkie szczątki i kawałki trumny znalezione na dzikim wysypisku śmieci spowodowały naszą interwencję u władz gminy Koziegłowy. O wysypisku tuż za cmentarzem w Lgocie Mokrzeszy poinformowaliśmy urzędników ponad miesiąc temu. Właściciel otrzymał pismo nakazujące posprzątanie odpadów. Termin ich usunięcia minął 11 czerwca. Ale śmieci nie zniknęły.
Warto przypomnieć, że dzikie wysypisko tuż za cmentarzem jest od wielu lat, a przez ostatnie 8 nikt nie reagował na regularnie rosnące góry śmieci. Tamtejszą nekropolię stale odwiedzają mieszkańcy, więc nie jest możliwe, aby nikt z nich nie zauważył, jak wygląda teren wokół. Czyżby wszyscy byli tak życzliwi i nie chcieli donosić na sąsiada?
Śmieci leżały w ogromnym dole, więc z pozoru miejsce to nie budziło żadnych zastrzeżeń, ale przy bliższym spojrzeniu ich ilość była wręcz przerażająca.
Gmina Koziegłowy po naszej interwencji wszczęła postępowanie w stosunku do właściciela nieruchomości. Termin usunięcia śmieci minął 11 czerwca. - 8 czerwca pracownicy Urzędu Gminy i Miasta Koziegłowy udali się na wizję lokalną w celu oględzin wysypiska odpadów na prywatnej działce koło cmentarza w Lgocie Mokrzesz. Stwierdzili, że po skierowaniu do właściciela działki nakazu usunięcia odpadów część śmieci została wywieziona. Termin usunięcia śmieci minął 11 czerwca. W związku z tym urzędnicy ponownie udadzą się na teren nieruchomości, by sprawdzić czy pozostałe odpady zostały wywiezione – tłumaczy Krzysztof Suliga, z referatu promocji i rozwoju UGiM Koziegłowy.
W środę 15 czerwca pojechaliśmy na miejsce, aby sprawdzić czy wszystkie śmieci zniknęły. Niestety, widok nas rozczarował. Owszem część odpadów została sprzątnięta, ale większość nadal zalega w ogromnym dole. Ciągle straszy widok zepsutych kanap, plastikowych odpadów, kontenera na śmieci, wypalonych zniczy i kwiatów z nagrobków. Przez ostatni miesiąc znacznie urosła trwa, więc jadąc uliczką prowadzącą do cmentarza wydaje się, że teren jest posprzątany. Niestety to tylko pozory. Co dalej zamierza zrobić urząd? – Urzędnicy muszą jeszcze raz przeprowadzić wizję w terenie i podjąć decyzję. Zapewne właściciel otrzyma jeszcze jedno pismo, w którym wyznaczony zostanie termin uprzątnięcia śmieci – mówi Suliga. Do sprawy powrócimy. (ek)
Napisz komentarz
Komentarze