W kompetencjach gminy leży wydanie decyzji nakazującej usunięcie odpadów, jeśli są wysypane niezgodnie z prawem. Osoba prywatna nie może przyjmować na swój teren odpadów przemysłowych, ale gruz pochodzący z remontów czy rozbiórek przyjąć można, jednak w określonych ilościach. O niekontrolowanym przez właścicieli działek przyjmowaniu gruzu pisaliśmy wielokrotnie. Często jest tak, że wśród gruzu są śmieci, jak na opisywanej trzy tygodnie temu działce przy ulicy Helenówka w Myszkowie. Odpady wielkogabarytowe zniknęły, ale zostały wówczas górki gruzu, na usypywanie których rozporządzenie Ministra Środowiska nie pozwala.
Rozporządzenie Ministra Środowiska z 10 listopada 2015 roku jasno określa, że osoba prywatna może przyjąć na działkę odpady betonu oraz gruz betonowy z rozbiórek i remontów oraz gruz ceglany. Gruz powinien być zastosowany do utwardzenia powierzchni pod fundamenty, lub wykorzystany jako podsypka pod posadzki na gruncie. Powinien on być składowany w taki sposób, aby nie pylił. Wykorzystując gruz powinniśmy stosować się do przepisów Prawa wodnego oraz Prawa budowlanego.
Na Helenówce górki gruzu
Wątpliwe jest, aby gruz wysypany na działce przy ulicy Helenówka (o której pisaliśmy w numerze 13 GM) leżał zgodnie z prawem. Wspomniane wyżej rozporządzenie wyraźnie mówi, że nie można wysypać więcej niż 200 kg gruzu na metr kwadratowy utwardzanej powierzchni. Natomiast tylko 100 kg w przypadku podsypki pod posadzki na gruncie. Łatwo policzyć, że to zaledwie kilka centymetrów. Gołym okiem widać, że górki usypane z gruzu te normy przekraczają wielokrotnie. Jak bardzo zmieniło się ukształtowanie terenu widać na drodze gruntowej po lewej, która zniknęła w metrowej skarpie. W takim przypadku konieczna jest zgodna na zmianę ukształtowanie terenu i zbadanie, jak wpłynie to na stosunki wodne. Urzędnicy od razu powinni sprawdzić czy gruz jest wysypany zgodnie z przepisami. Zapytaliśmy Małgorzatę Kitalę-Miroszewską, rzecznik prasową Urzędu Miasta w Myszkowie, co magistrat zrobił w tej sprawie. - W stosunku do obu właścicieli działek została przeprowadzona kontrola Straży Miejskiej i pracownika Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej naszego urzędu. W jej wyniku stwierdzono, że w przypadku działki na Helenówce zgromadzony gruz nie zagraża stosunkom wodnym. Woda spływa zgodnie z ukształtowaniem terenu. Gruz jest naturalnym materiałem, a jego struktura nie zatrzymuje wody. Natomiast co do zasady ich wywożenia i zezwoleń, decyzje wydaje Starostwo Powiatowe lub Marszałek Województwa. Kompetencja odpowiedzi na pytania leży w Wydziale Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego –tłumaczy Małgorzata Kitala-Miroszewska. Ale to tylko urzędnicza spychologia, gdyż to gmina (nie powiat) ma obowiązek interweniować, wydać decyzję nakazującą usunięcie odpadów, jeżeli są wysypywane na działkę prywatną.
Spytaliśmy oczywiście w Starostwie Powiatowym, co sądzą o przerzucaniu gminnych obowiązków na powiat. Naczelniczka Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Myszkowie Agnieszka Smuga wyjaśnia: - Starosta lub Marszałek na podstawie ustawy o odpadach wydają decyzje na zbieranie lub odzysk odpadów wyłącznie podmiotom prowadzącym działalność gospodarczą. Jeżeli osoba fizyczna przyjmuje odpady inne niż w rozporządzeniu z 10 listopada 2015 (w sprawie listy rodzajów odpadów, które osoby fizyczne lub jednostki organizacyjne nie będące przedsiębiorcami mogą poddawać odzyskowi na potrzeby własne, oraz dopuszczalnych metod ich odzysku), lub prowadzi odzysk w sposób niezgodny z w/w rozporządzeniem wójt, burmistrz lub prezydent miasta, w drodze decyzji wydawanej na podstawie art. 26 ustawy o odpadach nakazuje posiadaczowi odpadów usunięcie odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania. W przypadkach opisanych w artykule wyrównywanie terenu prowadzone jest przez właścicieli działek nie prowadzących działalności gospodarczej w zakresie zbierania odpadów ani odzysku odpadów. Starosta zatem nie posiada uprawnień kontrolnych w stosunku do w/w działań prowadzonych przez osoby fizyczne.
Na Kościuszki odpady przemysłowe?
Podobny problem jest na działce przy ulicy Kościuszki w Myszkowie. Pyląca substancja rozsypywana na tym terenie wygląda raczej na odpady przemysłowe. W tym przypadku konieczne jest sprawdzenie czy działka jest własnością osoby prywatnej czy należy do firmy i co na działkę jest wywożone. Ponadto urzędników powinno zainteresować, czy w miejscu, w którym leżą odpady teren przeznaczony jest pod zabudowę i czy faktycznie jest on za nisko. Jak daleko w głąb działki można podnieść teren albo czy wskutek nawożenia gruzu istnieje ryzyko naruszenia stosunków wodnych – to kolejne pytania, które zadaliśmy pracownikom urzędu.
O sprawie dwa tygodnie temu powiadomiliśmy również naczelniczkę Wydziału Ochrony Środowiska i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Myszkowie Agnieszkę Smugę, która obiecała, że wspólnie z miastem szybko zweryfikuje co i czy legalnie wywożone jest przy Kościuszki.
- Jeżeli chodzi o działkę przy ul. Kościuszki to kontrola wykazała, że również w tym przypadku stosunki wodne nie zostały zachwiane. Wydano zalecenie ogrodzenia terenu oraz umieszczenia tablicy informującej o zakazie wywozu gruzu i odpadów. Właściciel wyrównał teren i umieścił tablice informacyjne o zakazie wywozu gruzu i odpadów – mówi rzecznik Urzędu Miasta.
Łatwo zauważyć, że Urząd Miasta Myszkowa sam sobie - ustami rzeczniczki- przeczy: na Helenówce dla gminy gruz to „nie problem”, przy Kościuszki ten sam urząd nakazuje postawienie tablicy z zakazem wysypywania gruzu.
Jak tłumaczy Małgorzata Kitala-Miroszewska, obie działki, tj. przy Kościuszki i na Helenówce w planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczone są pod usługi oraz budownictwo mieszkaniowe. - Czy i na jakiej wysokości można je podnieść jest sprawą indywidualną w trakcie zagospodarowywania terenu i podlega ściśle określonym zasadom. Realizując jakąkolwiek inwestycję pewne jest jedno: nie można zakłócić stosunków wodnych. Inwestycje na tych terenach mogą być prowadzone ok. 80 m w głąb działki od ul. Kościuszki –wyjaśnia Kitala-Miroszewska.
Tylko ani na Helenówce, ani przy Kościuszki właściciele nieruchomości nie prowadzą żadnych inwestycji. Wysypują po prostu gruz i inne śmieci. Dlatego z decyzjami, a raczej ich brakiem, Urzędu Miasta Myszkowa jednak nie sposób się zgodzić. Gruz wysypywany na ulicy Helenówka, to naszym zdaniem ewidentna samowolka. Natomiast odpady wywożone na działkę przy ulicy Kościuszki zawierają gruz, ale też inne, zwłaszcza lotne substancje, prawdopodobnie odpady przemysłowe. Identyczne, jakie wywożone sią w Niegowoniczkach przez firmę Cabała Rally sp. z o.o., co od początku roku jest przedmiotem zainteresowania wszystkich służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska: gminę Łazy, WIOŚ, RDOŚ. Sprawę bada też tygodnik Kurier Zawierciański, nasza bliźniacza redakcja. Wygląda na to, że myszkowscy urzędnicy przymykają oko na degradację środowiska. Wygodniej jest przecież nie widzieć i nie słyszeć. Za 15 lat skończy się jak z wysypywaniem śmieci za cmentarzem. Trzeba będzie posprzątać.
Ewelina Kurzak
Napisz komentarz
Komentarze