(Myszków) W programie sesji Rady Miasta Myszkowa, która miała miejsce w czwartek 3 marca znalazły się projekty uchwał odnoszące się do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie wiaduktu przy ulicy Pułaskiego. Ostatecznie radni, ustalając porządek obrad, zdecydowali, że temat muszą jeszcze przedyskutować w komisjach. Jak tłumaczyli niektórzy z nich: pojawiły się pewne wątpliwości, czy aby w rejonie wiaduktu nie pojawi się kolejny sklep wielkopowierzchniowy. Zmiany jakie pojawiły się w projektach uchwał otwierały ku temu „furtkę”.
W rejonie wiaduktu przy ulicy Pułaskiego w Myszkowie dziś funkcjonują m.in. Kaufland, Pepco, KiK czy galeria Kupiecka „Oczko”. Czy jest tu miejsce na kolejny sklep wielkopowierzchniowy? Nad taką miedzy innymi kwestią pochylą się radni z Myszkowa, którzy zdjęli z porządku obrad ostatniej sesji (w czwartek 3 marca) dwa przygotowane projekty uchwał, dotyczące miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie wiaduktu przy ulicy Pułaskiego. O takie posunięcie – do czasu rozstrzygnięcia wszelkich wątpliwości – wystąpili m.in. Przewodniczący rady Miasta Jerzy Woszczyk i Radna Beata Pochodnia. Zastanawiali się, czy podjęcie uchwał to nie przypadkiem pierwszy krok ku powstaniu kolejnego marketu.
- W tym temacie dotarły do nas pewne wątpliwości. Również przewodniczący zadał szereg pytań, czy to jest w ogóle zgodne z obowiązującymi przepisami dotyczącymi tematu. Pojawiły się również zapytania jaki to będzie miało wpływ (podjęcie uchwał – przyp. red.), jakie korzyści przyniesie dla samego miasta, dla gminy, czy będą nowe miejsca pracy, czy będzie z tego tytułu jakiś dochód, czy po prostu w to miejsce powstanie kolejna wielkopowierzchniowa jakaś budowla – wyjaśnia Beata Pochodnia. Zapytana, czy zaproponowane w uchwałach zmiany by temu sprzyjały, potwierdza. - Tak, tego dotyczyły te dwie uchwały – mówi. Jednocześnie radna zaprzecza, by dotarły do niej konkretne sygnały, choćby sugerujące, że „coś jest na rzeczy”. - Absolutnie nic do mnie w takim temacie nie dotarło. Ale chcemy ten temat jeszcze przedyskutować, mieć na to więcej czasu, rozwiać wszelkie obawy. Doszliśmy do wniosku, że skoro wątpliwości się pojawiają, to jest jeszcze czas by bezpiecznie, na spokojnie temat przepracować, a dopiero potem podejmować konkretne decyzje i uchwały – wyjaśnia Beata Pochodnia. Podczas sesji większość radnych podzieliła jej zdanie. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze