Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 28 kwietnia 2025 16:19
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

MIESZKAŃCY NIE CHCĄ „SĄSIEDZKICH KAMER”. SPÓŁDZIELNIA KAŻE JE ZDJĄĆ

(Myszków) W jednym z ostatnich numerów Gazety Myszkowskiej, opisując naszą interwencję mającą na celu namalowanie „koperty” przy przejściu dla pieszych na ulicy Sikorskiego, dotknęliśmy sprawy, na którą natychmiast zwrócili uwagę nasi czytelnicy. Napisaliśmy, że jeden z mieszkańców ulicy Sikorskiego, któremu bardzo przeszkadzały samochody dostawcze wjeżdżające w uliczkę za budynkami przy ulicy Sikorskiego przy której stoją garaże, zainstalował na swoim balkonie kamerę, by rejestrować przypadki łamania ustawionego przed wspomnianą uliczką zakazu wjazdu. – Kamer montowanych przez sąsiadów – „podglądaczy” jest w Myszkowie na pewno więcej. Choćby u nas, na Sikorskiego 51 C – alarmowali mieszkańcy tego bloku. – Niby nagrywa swój samochód, ale przy okazji każdego, kto przechodzi pod blokiem. Nie mamy pewności co robi potem z takim nagraniem. Wolimy z nim nie zadzierać, bo to „trudny” człowiek, ale nie chcemy być stale przez niego inwigilowani – skarżyli się, prosząc o pomoc.  
Podziel się
Oceń

(Myszków) W jednym z ostatnich numerów Gazety Myszkowskiej, opisując naszą interwencję mającą na celu namalowanie „koperty” przy przejściu dla pieszych na ulicy Sikorskiego, dotknęliśmy sprawy, na którą natychmiast zwrócili uwagę nasi czytelnicy. Napisaliśmy, że jeden z mieszkańców ulicy Sikorskiego, któremu bardzo przeszkadzały samochody dostawcze wjeżdżające w uliczkę za budynkami przy ulicy Sikorskiego przy której stoją garaże, zainstalował na swoim balkonie kamerę, by rejestrować przypadki łamania ustawionego przed wspomnianą uliczką zakazu wjazdu. – Kamer montowanych przez sąsiadów – „podglądaczy” jest w Myszkowie na pewno więcej. Choćby u nas, na Sikorskiego 51 C – alarmowali mieszkańcy tego bloku. – Niby nagrywa swój samochód, ale przy okazji każdego, kto przechodzi pod blokiem. Nie mamy pewności co robi potem z takim nagraniem. Wolimy z nim nie zadzierać, bo to „trudny” człowiek, ale nie chcemy być stale przez niego inwigilowani – skarżyli się, prosząc o pomoc.

 

- Ten nasz sąsiad parkuje przed blokiem swój samochód. Zaznaczył sobie kreskami namalowanymi białą farbą, że odtąd-dotąd jest „jego” miejsce, choć przecież u nas przed blokiem nie ma wykupionych miejsc do parkowania, żadnych abonamentów, czy tym podobnych. Zatem każdy mógłby tam stanąć, ale wtedy on się złości. Do tego naprzeciw tego miejsca umieścił kamerę. Tyle, że ona nagrywa nie tylko samochód, także ludzi, którzy idą ulicą, pewnie sięga także swym „okiem” bloków po przeciwnej stronie naszego, balkonów na parterze, może ludzi którzy na niego wychodzą. Przecież ktoś może sobie tego nie życzyć, żeby był nagrywany. Czy on tak może robić? – zwrócił się do nas z pytaniem jeden z mieszkańców bloku przy ul. Sikorskiego 51 C.

 

NIE MA KONKRETNEGO PRZEPISU, ALE…

 

Jednoznacznej odpowiedzi na pytanie postawione przez naszego czytelnika nie ma. Uregulowań prawnych, które kompleksowo uregulowałaby stosowanie monitoringu wizyjnego. Nie znaczy to jednak, że w tej sprawie może panować „wolna amerykanka”.

 

- Liczne pytania dotyczące takich spraw, kierowane do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO) dowodzą, jak bardzo potrzebne jest pilne uchwalenie ustawy, która uregulowałaby tę kwestię, o co GIODO zabiega od wielu lat. Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych – podobnie jak ustawodawstwo krajowe w większości państw członkowskich Unii Europejskiej – nie reguluje bowiem w sposób szczególny kwestii przetwarzania danych wizualnych i dźwiękowych – komentuje specjalnie dla naszej redakcji Małgorzata Kałużyńska – Jasak, Dyrektor Zespołu Rzecznika Prasowego Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Dodaje jednocześnie: - W polskim porządku prawnym istnieją jedynie przepisy branżowe, które zezwalają określonym podmiotom na stosowanie monitoringu, w tym na jednoczesne nagrywanie obrazu i dźwięku. O ile jednak ustawodawca przesądził, że do utrwalania obrazu i dźwięku są uprawnieni np. organizatorzy imprez masowych czy funkcjonariusze Służby Celnej, o tyle uprawnień takich nie nadał np. pracodawcom czy spółdzielniom mieszkaniowym.

 

Małgorzata Kałużyńska – Jasak podnosi, że monitoring może wiązać się niekiedy z przetwarzaniem danych osobowych, i w opinii sądów może podlegać przepisom Ustawy o ochronie danych osobowych. Na dowód przytacza wyrok z 9 lipca 2014 r. wydany przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. akt II SA/Wa 2393/13). - „System monitoringu wizyjnego, pozwalając na identyfikację osób, jest zbiorem danych osobowych i podlega przepisom ustawy o ochronie danych”. Zatem ze względu na brak kompleksowej regulacji w tym zakresie należy przyjąć, że o ile w związku ze stosowaniem monitoringu dochodzi do przetwarzania danych osobowych, to w konkretnej sytuacji mogą mieć zastosowanie przepisy ustawy o ochronie danych osobowych – uważa Kałużyńska – Jasak.

 

- Z danymi osobowymi w rozumieniu ustawy mamy do czynienia wówczas, gdy obraz z kamer zawiera – pozwalające na identyfikację – wizerunki osób i jest utrwalony w systemie monitoringu (…) Pomocne w rozwiązywaniu problemów, które rodzą się w związku z brakiem kompleksowej regulacji dotyczącej monitoringu wizyjnego, może być orzecznictwo. W kwestii instalowania kamer na prywatnym budynku istotne znaczenie ma wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 11 grudnia 2014 r., który przesądza, że jeżeli zainstalowana przez osobę fizyczną na prywatnym budynku kamera, przechowuje zapis obrazu osób na informatycznym nośniku (np. na twardym dysku) monitoruje nie tylko obszar prywatny, ale również przestrzeń publiczną, to działanie takie wykracza poza przetwarzanie danych w celach osobistych i domowych, a w związku z tym przestrzegać należy przepisów dotyczących ochrony danych osobowych. W sprawie tej przedmiotem postępowania był przypadek mężczyzny, który korzystał z zainstalowanego przez siebie systemu kamer usytuowanego pod dachem domu jego rodziny. Kamera ustawiona była w stałej pozycji bez możliwości obracania się i nagrywała wejście do tego domu, drogę publiczną oraz wejście do budynku po przeciwnej stronie ulicy. System umożliwiał jedynie rejestrację obrazu, który przechowywany był na sprzęcie nagrywającym w sposób ciągły, a mianowicie na twardym dysku. Sprzęt nagrywający nie posiadał monitora, tak że nie było możliwości przeglądu nagrania w czasie rzeczywistym. Wyrok ten potwierdza dotychczasowe stanowisko GIODO, że monitorując swoją posesję, nie wolno filmować przestrzeni publicznej ani przestrzeni prywatnej innych osób, na przykład działki sąsiada – dodaje Dyrektor Zespołu Rzecznika Prasowego Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych

 

PREZES MSM ZAPEWNIA: „WYSTĄPIMY O ZDEMONTOWANIE KAMER”

 

O mieszkańcach zasobów Myszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, którzy korzystają z prywatnych kamer poinformowaliśmy Prezes Elżbietę Matysiewicz. Jest zbulwersowana. - Ktoś bez pozwolenia zamontował sobie taką kamerę, bez naszego zezwolenia, bez zgody innych mieszkańców – mówi. I wyjaśnia: - Możemy wywodzić z dotychczas wydawanych w podobnych sprawach wyroków, z odpowiedzi i korespondencji z GIODO, itp., że na taki prywatny monitoring nie ma zgody, tym bardziej, że jest naruszany wizerunek osób trzecich. A tak może być w tym przypadku, jeżeli ktoś bez pozwolenia zamontował sobie taką kamerę, bez naszego zezwolenia, bez zgody mieszkańców. Nie było żadnego wniosku w tej sprawie (od mieszkańców, którzy kamery zamontowali – przyp. red.). Myślę, że może być naruszany wizerunek osób, które poruszają się tą jezdnią, chodnikiem, dlatego uważam, że jest to niezgodne z wolą tych osób, żeby ich wizerunek był wykorzystywany w jakimś celu. Ponadto, na czym się tu można jeszcze oprzeć według mnie, bo od strony prawnej omawiałyśmy tę sprawę z panią mecenas, uważam, że do tych przypadków mógłby mieć zastosowanie artykuł 267 Kodeksu Karnego, szczególnie paragraf 3 (Art. 267. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji (…) podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

 

§ 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem – przyp. red.). Jeśli chodzi o przytoczony przez mnie artykuł KK, tu ściganie przestępstwa określonego w nim następuje na wniosek pokrzywdzonego (…) My nie wiemy w jakim celu ten ktoś monitoruje. Przypuszczamy, że wytłumaczy się, że monitoruje swój samochód, ale przy okazji ma też obrazy osób, nawet okna czyjeś z bloków po przeciwnej stronie. My, idąc dalej, by poczynić kroki w tej sprawie, mamy zamiar wystosować pisma do tych dwóch osób, bo ujawnione są w tym momencie dwie osoby, o zdemontowanie nielegalnie zamontowanych urządzeń, kamer. Zobaczymy jaki będzie efekt. Dodatkowo nasi administratorzy przejdą jeszcze po osiedlach i na bieżąco sprawdzą, czy ktoś jeszcze bez pozwolenia nie zrobił tego samego. (…) Do nas nikt z mieszkańców nie przyszedł w tej sprawie, bo nasza reakcja byłaby podjęta wtedy zdecydowanie wcześniej. Zobaczymy jaka będzie reakcja po naszych pismach i będziemy się ewentualnie zastanawiać jak postępować dalej, bo określonych ram odnoszących się do tego typu zdarzeń nie ma. Na pewno poradzimy się wtedy dzielnicowego, co mamy w takim przypadku zrobić. Jeżeli to narusza przestrzeń publiczną, to nie ma na to naszej zgody (…) Uważam, że jest to nie na miejscu i czegoś takiego nie powinno być. Inni mieszkańcy czują się w pewien sposób inwigilowani – mówi Elżbieta Matysiewicz, Prezes MSM.

 

OSTROŻNIE Z KAMERAMI, OSTROŻNIE Z „FILMOWANIEM”

 

W dobie Internetu bardzo modne stało się filmowanie wszystkich i wszystkiego, np. telefonem komórkowym i wrzucanie następnie nagranych materiałów do „sieci”. Jeśli ktoś odnajdzie się w takim filmiku w Internecie i poczuje się pokrzywdzony jego treścią, „reżysera” może to drogo kosztować. Podobnie sytuacja może wyglądać, jeśli upublicznione zostaną nagrania z kamer monitoringu. - O ile osoba, która zainstalowała kamerę, zapisuje pochodzący z niej obraz, to nie oznacza, że w sposób dowolny może wykorzystywać takie nagranie, publikując je np. w Internecie. Gdyby do tego doszło, wówczas monitorowana osoba może dochodzić swoich praw przed sądem, choćby z tytułu naruszenia jej dóbr osobistych. Przesądzają o tym art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego, stanowiące, że dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego, niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych – wyjaśnia Małgorzata Kałużyńska – Jasak z biura Rzecznika Prasowego Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

 

Z OSTATNIEJ CHWILI

 

Jeden z mieszkańców, o którym poinformowaliśmy spółdzielnię, już zdemontował kamerę. Nie wiemy do końca czy jest to reakcja na zapowiadane przez spółdzielnię pismo, jeśli tak, cieszymy się, że nasza interwencja przyniosła skutek. Na Sikorskiego 51 C w momencie przygotowywania tego numeru gazety do druku kamera w dalszym ciągu wisiała.

 

Robert Bączyński


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ReklamaAdvertisement
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ZenekTreść komentarza: Panie Wojciechu współczuję. I Trzymam Kciuki !!!Data dodania komentarza: 24.04.2025, 13:37Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: KarolinaTreść komentarza: 😍Data dodania komentarza: 19.04.2025, 16:19Źródło komentarza: Vespa na JurzeAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: MarianTreść komentarza: Przecież to "elyta" polityczna to co mu zrobią? Jak skażą to się odwoła że sadzili ni ci sędziowie co trzeba.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:59Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Jak zwykły obywatel to ma przechlapane. Jak adwokatka Monika M. miała trzykrotny zakaz prowadzenia pojazdów i wpadła po raz kolejny to dostała 7500 zł grzywny. W Myszkowie sąd jest litościwy.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:51Źródło komentarza: MYSZKÓW. BYŁ TAK PIJANY, ŻE WJECHAŁ NA SKUTERZE W PŁOT
ReklamaAdvertisement
Reklama
Reklama