(Myszków) Od piątku 11 grudnia od godziny 14.00 do godzin południowych w niedzielę 13 grudnia, ulica Kościuszki w Myszkowie na odcinku przed przejściem dla pieszych koło SP nr 3 aż do Komendy Policji była zamknięta dla ruchu. Ciężarówka – jak zaznaczają wstępnie zarządcy drogi - przewoziła prawdopodobnie materiał pojazdem do tego nieprzystosowanym. Miała to być masa koksownicza, którą kierowca wiózł do utylizacji. Jednak czy nią była - nie wiadomo, bo kierowca nie posiadał żadnych dokumentów dotyczących ładunku. W składzie masy był prawdopodobnie siarkowodór - substancja nie tylko uszkodziła nawierzchnię drogi, wydzieliła także nieprzyjemny zapach.
Masa zaczęła spływać z jadącej ciężarówki z naczepą typu „wanna” na kilkanaście metrów przed przejściem dla pieszych przed Zespołem Szkół nr 3 w ciągu ulicy Kościuszki. Kierowca w miarę szybko zorientował się, że coś jest nie tak z ładunkiem i zjechał na chodnik vis a vis wejścia do Komendy Powiatowej Policji, gdzie z samochodu spłynęła duża ilość mazi. Łącznie na pojeździe znajdowało się około 25 ton – część rozlała się na ok. 200m. Na miejsce przyjechała koparko-ładowarka, która miała docisnąć burtę samochodu, jednak było już za późno. - Kierowca nie posiadał dokumentów dotyczących substancji przewożonej, na naczepie nie znajdowały się oznaczenia ADR ani tablice informacyjne, które pomogłyby w zidentyfikowaniu składu substancji – informuje rzecznik PSP Myszków kpt. Mariusz Szczepański i dodaje, że: - działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wykonano uszczelnienie naczepy przed dalszym wyciekiem, zabezpieczono studzienki kanalizacyjne przed zanieczyszczeniem przez rozlaną substancję. Samochód odjechał z pozostałą częścią ładunku w asyście policji oraz koparko-ładowarki, którą zabezpieczano aby nie doszło do ponownego rozszczelnienia burty.
Policja szybko zamknęła drogę w obu kierunkach i zorganizowała objazdy. Pracownicy Powiatowego Zarządu Dróg oznakowali kierunki objazdów. Mimo tego korki tworzyły się do późnych godzin wieczornych w piątek oraz w godzinach dopołudniowych w sobotę.
- Droga była zamknięta od piątku w związku z wyciekiem odpadów ropopochodnych, do jakiego doszło tego dnia ok. godziny 14.00. Materiał ten przewożony był prawdopodobnie nieprzystosowanym do tego pojazdem. Od piątku do niedzieli trwała akcja usuwania zanieczyszczeń, które pokryły nawierzchnię jezdni na długości ok. 300 m. Miejscami fioletowo-szara maź miała 20 cm grubości. W akcji ratunkowej uczestniczyły jednostki ratownictwa chemicznego z Częstochowy, policja i ekipy Powiatowego Zarządu Dróg pracującego na zlecenie ZDW w Katowicach – wyjaśnia Ryszard Pacer, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Wspólnie z pracownikami Powiatowego Zarządu Dróg substancję z jezdni przy użyciu koparko-ładowarki oraz łopat usuwali strażacy, zarówno z PSP Myszków, jak i druhowie ochotnicy.
- Zostaliśmy zadysponowani do nietypowego zdarzenia. Na ul. Kościuszki w Myszkowie rozszczelniła się naczepa TIR-a, który prawdopodobnie przewoził smołę koksowniczą. Jednym ze składników owej substancji był siarkowodór, dlatego też na miejsce zadysponowano pluton chemiczny z JRG 2 Częstochowa. Łącznie działał 8 zastępów straży pożarnej oraz policja. Działania zakończono o godz. 18:25 – poinformowali w piątek na swoim koncie Facebookowym druhowie z OSP w Myszkowie.
- Stwierdzono, że nie ma zagrożenia chemicznego i ekologicznego. Ze względu na brak możliwości całkowitego usunięcia substancji z jezdni zastosowano naturalny sorbent w postaci piasku, celem wchłonięcia pozostałości przed dalszym uprzątnięciem jezdni – dodaje kpt. Mariusz Szczepański.
Następnego dnia działania zostały wznowione w związku z pojawieniem się plam na powierzchni jezdni, prawdopodobnie po nocnych opadach deszczu. Zaistniała obawa, że zanieczyszczenia mogą przedostać się do kanalizacji.
- Pomimo zebrania odpadu na jezdni pozostała cienka, śliska emulsja zagrażająca bezpieczeństwu ruchu. Dlatego Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach zlecił w trybie awaryjnym sfrezowanie nawierzchni – wyjaśnił Ryszard Pacer z ZDW.
Ruch w ulicy Kościuszki przywrócony został dopiero w niedzielę w godzinach popołudniowych. Nawierzchnia zostanie odtworzona, gdy tylko warunki pogodowe będą sprzyjające. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach wystąpi z roszczeniem wobec przewoźnika o zwrot kosztów frezowania nawierzchni i jej odtworzenia.
Podczas akcji zabezpieczania drogi uszkodzeniu mogły ulec też studzienki kanalizacyjne. - Informujemy, że zdarzenie drogowe, które miało miejsce 11 grudnia na ul. Kościuszki w Myszkowie nie miało żadnego wpływu na funkcjonowanie eksploatowanej przez nas infrastruktury wodociągowej i kanalizacyjnej – uspokoił prezes ZWiK w Myszkowie, Ryszard Woszczyk.
Katarzyna Kieras
Napisz komentarz
Komentarze