(powiat myszkowski) Od wielu lat, niemal przed każdymi wyborami – samorządowymi czy parlamentarnymi politycy różnych frakcji karmią nas obietnicami powstania województwa częstochowskiego. Na stworzeniu województwa zyskałaby na pewno Częstochowa, która byłaby sercem nowego tworu administracyjnego. Nasz powiat również znalazłby się w granicach województwa częstochowskiego. Jak wójtowie, burmistrzowie i starosta powiatu myszkowskiego odnoszą się do takiego pomysłu? Pełen entuzjazmu jest tylko Poraj, pozostałe samorządy podchodzą do powstania województwa z dystansem, jednak żaden włodarz nie mówi kategorycznie: nie.
O utworzeniu województwa częstochowskiego mówił w ubiegłym roku prezes PiS Jarosław Kaczyński, gdy przyjechał do Częstochowy wesprzeć kandydata PiS Artura Warzochę w wyborach na prezydenta miasta. - Przedsięwzięcia, których podejmie się Artur Warzocha, będą przygotowaniem do tego, aby Częstochowa odzyskała województwo - zapowiadał wówczas prezes PiS. Te same hasła powtarzał w trakcie tegorocznej kampanii wyborczej poseł Szymon Giżyński. W trakcie specjalnie zwołanej konferencji prasowej, która odbyła się 16 października w Częstochowie, Szymon Giżyński przekonywał: - Dzisiaj jest wreszcie szansa na ponowne utworzenie województwa. I to jest zobowiązanie, które my wykonamy. To zadanie nie jest wzięte z księżyca. To sprawa cywilizacyjna, dotycząca największych dóbr ogólnokrajowych.
Po wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość obiecało powołanie nie trzech, a dwóch województw – warszawskiego i środkowopomorskiego. O powstaniu częstochowskiego nikt nie mówi. Gdyby jednak plan miał zostać zrealizowany nasz powiat wszedłby w skład nowego tworu administracyjnego. Zapytaliśmy włodarzy gmin i powiatu jak zapatrują się na włączenie do województwa częstochowskiego, czy w ogóle chcą jego powstania oraz jeśli województwo częstochowskie powstanie, to czy z ich perspektywy będzie to szansa czy strata dla naszych samorządów. Wraz z powstaniem nowej jednostki administracyjnej, nastąpiłby wzrost biurokracji – powstałyby dwa urzędy: wojewódzki i marszałkowski oraz w instytucje im podległe. Ponadto musiałby powstać sejmik województwa częstochowskiego z radnymi i marszałkiem, a to wiązałoby się z wyborami samorządowymi.
- Odpowiadając na pytania należy najpierw zastanowić się czy zmiana ta przyniesie więcej rzeczy pozytywnych dla mieszkańców Myszkowa, czy wręcz przeciwnie. Na ile dzisiaj, robienie kolejnej reorganizacji naszego regionu przysporzy mu korzyści, a na ile wprowadzone nowe etaty administracji obronią się w przyszłości, w służbie danej społeczności. Nie chciałbym, by zepsuto coś, co dziś dobrze funkcjonuje. Jednak o wiele ważniejszym problemem jest rozdział środków unijnych. Nowe unijne rozdanie jest w toku. Ile w tej kwestii Myszków i mieszkańcy mogą zyskać, a ile w rozgardiaszu reorganizacyjnym, stracić? – odpowiadając, pyta burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak.
- Obserwujemy medialne doniesienia i zapowiedzi dotyczące nowego województwa. Do nas jednak nikt oficjalnie z żadną informacją, propozycją, zapytaniem się nie zwracał, dlatego trudno nam się wypowiedzieć w tym temacie. W gminie Żarki na ten moment też nie było żadnej publicznej dyskusji np. na sesji ani konsultacji z mieszkańcami w sprawie nowego województwa częstochowskiego. Chciałbym, aby w tym temacie głos zabrali mieszkańcy. Gmina Żarki jest liderem w zakresie pozyskiwania środków unijnych i w tym wypadku z wielką uwagą będziemy patrzeć, jak ewentualne plany powołania województwa częstochowskiego odbiją się na podziale środków unijnych, których rozdział na województwa, a dalej na subregiony jest już dokonany. Samorząd gminy Żarki szykuje kilka projektów do dofinansowania europejskiego. Przygotowania już zostały rozpoczęte. Myślę, że pytanie o rozdział eurodotacji będzie decydujący przy nowym podziale kraju. To finansowanie i dobrze wydane środki decydują o rozwoju, a nie zmiana tabliczek – wyjaśnia burmistrz Żarek, Klemens Podlejski.
- Na szczytach władzy poruszana jest przede wszystkim kwestia tworzenia województwa środkowopomorskiego i warszawskiego. O województwie częstochowskim słychać na razie jedynie w naszym regionie. Z informacji, jakie do nas docierają, twórcy koncepcji reaktywacji województwa częstochowskiego chcieliby je oprzeć o powiaty: częstochowski, myszkowski, zawierciański, kłobucki, lubliniecki, radomszczański, wieluński, wieruszowski, pajęczański. Z sygnałów jakie docierają do nas z mediów wynika, że utworzenie województwa częstochowskiego może być jednak trudne do zrealizowania. Lubliniec nie widzi na przykład sensu tworzenia województwa częstochowskiego i wejścia w jego struktury. Bardzo wiele zależeć będzie od wyników konsultacji społecznych. Pokażą one, które rejony są zainteresowane wejściem do województwa częstochowskiego. Przy wcześniejszych przymiarkach do reaktywacji województwa część samorządów, które dostały takie propozycje, nie była tym zainteresowana. Nie mam nic przeciwko powołania do życia województwa częstochowskiego i uważam, że gmina Koziegłowy mogłaby znaleźć się w jego strukturach. Na tym etapie trudno przewidywać, czy bycie w województwie częstochowskim przyniesie gminie Koziegłowy jakieś wymierne korzyści w porównaniu do okresu funkcjonowania w województwie śląskim. Nie ulega wątpliwości, że utworzenie województwa częstochowskiego ma kluczowe znaczenie dla samej Częstochowy – zapewnia burmistrz Koziegłów, Jacek Ślęczka
- Mając na uwadze publikowane wypowiedzi polityków nie przewidujemy, aby ewentualna zmiana województwa przyniosła odczuwalne zmiany w funkcjonowaniu naszej gminy. Ewentualna zmiana to nieco mniejsza odległość do siedziby województwa. Jednakże w praktyce zamiana jest nieznaczna, gdyż ani przez prawie ćwierć wieku „starego” województwa częstochowskiego ani też przez już 16 lat „nowego” województwa śląskiego władze wojewódzkie nie zadbały o zapewnienie naszym mieszkańcom bezpośredniego połączenia środkami komunikacji publicznej (zbiorowej) z siedzibami województw. Jest to duże utrudnienie dla znacznej części naszych mieszkańców. Nie mamy też przesłanek, aby przypuszczać, że ewentualna zmiana województwa wpłynie na najbardziej sprawiedliwy (korzystniejszy dla naszej gminy i innych małych gmin) rozdział środków unijnych. Ważne aby ewentualne województwo było silnym organizmem ekonomicznym, istotnym co najmniej na arenie krajowej. Zajęcie odpowiedzialnego i jednoznacznego stanowiska wymaga głębszej wiedzy chociażby co do wielkości nowego województwa (np. jakie gminy i powiaty by go tworzyły itp.), a także uwarunkowań ekonomicznych – napisał sekretarz gminy Niegowa, Jerzy Tatarek.
- W 2007 roku wójt Łukasz Stachera, wówczas jeszcze jako wiceprzewodniczący Rady Powiatu, doprowadził do spotkania w Myszkowie z obecnym posłem na Sejm RP Konradem Głębockim, poświęconego idei powołania województwa częstochowskiego. Dotychczas gmina Poraj z sukcesem zabiegała w województwie śląskim o środki unijne na zrównoważony rozwój gminy i realizację projektów służących mieszkańcom. Bardzo cenimy sobie współpracę z władzami Województwa Śląskiego, jednakże w tej chwili otwiera się kolejna szansa jeszcze skuteczniejszych działań. Gmina Poraj widzi realne korzyści z powstania województwa częstochowskiego. Wiadomo, że „bliższa koszula ciału” i z pewnością podział środków unijnych, który dokonywałby się dla regionu częstochowskiego stwarzałby z pewnością wymiernie większe możliwości pozyskiwania funduszy zewnętrznych. Budżet wojewódzki, realizacja strategicznych celów inwestycyjnych, zyskanie na znaczeniu na mapie kraju, silniejszy magnes dla inwestorów – to atuty dla Subregionu Północnego, wynikające z powołania naszego województwa częstochowskiego. Jeżeli będzie taka potrzeba, oficjalnie poprzemy starania posłów: Głębockiego i Szymona Giżyńskiego. Szanse dla gminy Poraj są oczywiste. Dlatego w tym temacie trzeba się wznieść ponad polityczne podziały. Dodam ponadto, że mieszkańcom Poraja i okolic zawsze bliżej było i jest do Częstochowy, gdzie uczą się, często również pracują, występują silne związki rodzinne – wyjaśnił w imieniu wójta gminy Poraj Łukasza Stachery - Andrzej Kozłowski, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej, Informatyki Promocji.
- Za wcześnie na to, aby wypowiadać się na szczeblu powiatu o założeniach odnośnie województwa częstochowskiego. Przede wszystkim należałoby spytać mieszkańców naszego powiatu i naszych miast, czy takie rozwiązanie im odpowiada. Należy więc przeprowadzić konsultacje, ale wtedy, gdy propozycja taka stanie się realna. Rozwiązanie to musi być korzystne dla mieszkańców. To oni powinni w pierwszej kolejności określić, czy czują się bardziej związani z Katowicami czy z Częstochową. O tym, czy powstanie województwa byłoby szansą czy stratą będzie można powiedzieć, jeśli zostałyby wypracowane konkretne propozycje dla powiatu myszkowskiego i jaka ewentualnie mogłaby być jego pozycja w ramach nowego województwa – uzasadnia starosta Dariusz Lasecki.
We wtorek 24 listopada prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk (SLD) zorganizował konferencję, podczas której apelował do wszystkich o pisanie listów do premier B. Szydło w sprawie utworzenia województwa częstochowskiego.
- Politycy, którzy przejęli władzę w naszym kraju deklarowali w kampanii wyborczej chęć odtworzenia woj. częstochowskiego. Ja deklaruję wsparcie dla tej idei. Aby to się stało, chciałbym zaproponować szereg działań, które powinniśmy wszyscy zrealizować, aby wesprzeć tych, którzy deklarowali takie chęci, żeby nie było grzechu zaniechania. Do tej pory różne opcje rządzące nie deklarowały żadnych zmian. My po prostu na ten pociąg do województwa musimy zdążyć. Musimy pokazać, że jesteśmy zdeterminowani, gotowi, chętni do współpracy, że ponad podziałami partyjnymi jesteśmy gotowi współpracować – powiedział K. Matyjaszczyk. Prezydent Częstochowy podpisał podczas konferencji list zaadresowany do premier Beaty Szydło, w którym prosi o podjęcie prac prowadzących do stosownych zmian administracyjnych.
Katarzyna Kieras
Mój komentarz:
Nie pamięta wół…
Bardzo dobrze pamiętam jak premier Jerzy Buzek wprowadzał reformę administracyjną. Nawet dzisiejsza liczba województw – regionów była oceniana jako zbyt duża, np. własne województwo wywalczyła opolszczyzna. I pamiętam entuzjazm, że pozbyliśmy się Częstochowy. Bo nie czarujmy się, woj. częstochowskie wysysało soki z regionu, zamieniając dużą wieś w miasto. Woj. częstochowskie to interes Częstochowy, posła Giżyńskiego oczywiście, ale już pamiętam posłanka Jadwiga Wiśniewska była zawsze ostrożniejsza. Wyrwanie kilku powiatów dla Częstochowy wywoła ogromny bałagan i gigantyczne koszty. Do psucia państwa (jeżeli po kastracji Trybunału Konstytucyjnego mamy jeszcze demokrację w Polsce) dla bieżących celów PiS-u nie powinniśmy dokładać ręki. Już się dziwię, że nauczyciele nie wychodzą na ulice w protestach, po zapowiedziach szybkiej ścieżki w likwidacji gimnazjów, cofnięciu reformy oświaty dot. sześciolatków. Sam byłem sceptyczny, widząc jak nieudolnie była wprowadzana, ale sprawy zaszły za daleko i jej odkręcanie uważam za błąd. Dobry w założeniach pomysł, warto poprawiać zamiast niszczyć. PiS oferuje nam detonację Polski i na gruzach uważa, że zbuduje nam kraj od nowa.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze