(Myszków) Trwa przebudowa chodnika przy ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Myszkowie. Remontowany jest odcinek po lewej stronie od skrzyżowania z ul. 11 Listopada w kierunku Starego Myszkowa. Tylko, że to robota bez sensu. Urząd Miasta odtwarza chodnik tak samo, jak był wybudowany stary, może 40 lat temu. Tylko miasto w tym czasie się zmieniło. Przybyło bloków, budynków, zmieniła się ich funkcja. Najlepiej absurd wydawania naszych pieniędzy w tym miejscu widać na początku ulicy, gdzie jest przystanek komunikacji miejskiej.
Żeby wejść do autobusu, trzeba będzie przejść po błocie. Nikt przy projektowaniu remontu nie pomyślał o budowie zatoki. Dwie panie, które właśnie czekają na autobus, spytaliśmy, co o tym sądzą: - Chodnik dobrze, że równy, nowy. Ale rzeczywiście, żeby wsiąść, trzeba będzie przejść po tej ziemi. A faktycznie jest przecież tyle miejsca, żeby zmieściła się zatoka parkingowa.
Wzdłuż Wyszyńskiego na tym odcinku nie ma ani jednego miejsca parkingowego. A na osiedlach wcale luźno nie jest. Przy przebudowie chodnika aż się prosi, aby wykorzystać remont do budowy zatok parkingowych. Na pewno byłoby to możliwe, np. przy przychodni Labomed. Wyżej znalazłyby się 2-3 miejsca na kilka samochodów. Ale nikt o tym jak widać w magistracie nie pomyślał. Nieprzemyślane prace spowodują, że przez kolejne kilkadziesiąt lat sytuacja zostanie zakonserwowana w absurdzie. Z winy obecnych radnych, którym nie chciało się spojrzeć, co się dzieje w ich okręgu wyborczym. Z winy leniwych urzędników. Z winy burmistrza bez wyobraźni.
Ulica Wyszyńskiego to w kawałkach okręg wyborczy 3 radnych. Wszystkich spytaliśmy, dlaczego nie patrzą, co się dzieje w ich okręgach. Małych, jednomandatowych. To raptem kilka ulic. Wszyscy trzej zgodzili się, że przegapili tę sprawę. I że będą interweniować. Wszystkich namawiamy do interwencji pilnej, wstrzymania prac, przeprojektowania chodnika tak, aby powstała niezbędna zatoka dla autobusów i miejsca parkingowe.
Okręg 12. Obejmuje największą część ulicy Wyszyńskiego. Radnym jest tu Jacek Trynda, radny Platformy Obywatelskiej, rządzącej w Radzie Miasta Myszkowa. Nauczyciel w LO, z ambicjami na posadę dyrektora po Aleksandrze Surmie, który wybiera się na emeryturę. Pytamy dlaczego nie widzi, że w jego okręgu miasto robi chodnik bez sensu? – Ma pan rację. Ruszę tę sprawę natychmiast. jak się uda, wstrzymamy roboty, żeby to przeprojektować i zrobić dobrze.
Adam Zaczkowski: Lewica Razem; okręg 13. W radzie miasta w opozycji, ale to ot radny z ambicjami na rządzenie całym miastem. Kandydował na burmistrza Myszkowa, wszedł do II tury. W wyborach parlamentarnych kandydat na posła Zjednoczonej Lewicy. Pytanie z grubsza to samo: - Tak, bezwzględnie należałoby tu zbudować zatokę, ewentualnie niżej miejsca parkingowe. Przyznaję, że to przeoczyłem, choć na swoje tłumaczenie podam, że burmistrz nie konsultuje takich prac z radnymi. Tym bardziej z radnymi opozycji.
Okręg 14. Radnym jest Andrzej Giewon z Przyszłości. Podkreśla, że ten odcinek ulicy to już nie jego okręg wyborczy: - Na Wyszyńskiego mój okręg kończy się na bloku przy kościele. Ale pomysł jest słuszny, jeżeli Jacek Trynda zgłosi, żeby to poprawić, nawet kosztem wstrzymania robót, to go poprę.
Wkrótce zobaczymy jaka będzie reakcja radnych, jak i samych urzędników i burmistrza. Na razie jest bez sensu. Ciekawe, czy ci, którzy swoim lenistwem lub bezmyślnością dopuścili do tej sytuacji, z błędu wybrną, czy będą szli w zaparte? Dobrym porównaniem jakie skutki wywołuje taka urzędnicza bezmyślność będą dwie ulice:
Marii Curie-Skłodowskiej: przebudowany kilkanaście lat temu chodnik zamiast pomóc, stworzył problem. Nie zbudowano zatok parkingowych, parkowanie stało się jeszcze trudniejsze. Drobny handel podupadł, a ulicą do dzisiaj trudno przejechać. Prace robiono, gdy burmistrzem był Zbigniew Knoff.
Ul. 11 Listopada. Przy skrzyżowaniu z Sikorskiego pod koniec swojej kadencji burmistrz Leon Okraska wyremontował chodnik. Był pomysł, bardzo dobry, żeby wzdłuż ulicy w kierunku liceum zbudować parkingi, takie jak na Sikorskiego. Ale nie zgodzili się zarządcy bloków, bo pas drogowy trzeba by o 2 metry przesunąć w stronę bloków. Wybory, chęć zrobienia za dużo na raz spowodowała, że mamy chodnik taki, jak dzisiaj. I samochody blokujące przejazd, bo kierowcy stają wzdłuż ulicy, robiąc zakupy w pawilonach. Ostatnio już nie stają, bo policja (i słusznie) zaczęła karać za to mandatami.
Ile jeszcze trzeba w Myszkowie wybudować chodników i ulic bez sensu, zanim radni, urzędnicy i kolejni burmistrzowie zaczną myśleć?
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze