(Myszków) Takiego efektu kontroli myszkowscy policjanci prawdopodobnie się nie spodziewali, zatrzymując na ulicy Kościuszki do rutynowego sprawdzenia Opla Insignię. 35-letni mieszkaniec Będzina kierujący autem przewoził w nim 50 sztuk nabojów i 30 „działek” narkotyku. „Po nitce do kłębka” mundurowi szybko dotarli też do 65-letniego handlarza nielegalną bronią.
To miała być rutynowa kontrola drogowa, taka, po której wielu kierowców może podróżować dalej. W przypadku 35-letniego mieszkańca Będzina stało się jednak inaczej. Mundurowi „mieli nosa” decydując się na dokładniejsze przyjrzenie się kierowcy i jego samochodowi.
- Policjanci skontrolowali auto. Jak się okazało, jego kierowca przewoził w samochodzie 50 sztuk amunicji oraz 30 działek amfetaminy. Sprawę przejęli śledczy z wydziału kryminalnego, którzy kilka godzin po zdarzeniu, w należącym do 35-latka domu letniskowym w powiecie radomszczańskim, odnaleźli i zabezpieczyli jedną sztukę broni krótkiej załadowanej amunicją. Szybko wyszło na jaw skąd pochodzi znaleziony arsenał. Już kilka godzin po zdarzeniu w Będzinie namierzyli i zatrzymali handlarza nielegalnym uzbrojeniem. W mieszkaniu 65-latka myszkowscy stróże prawa odnaleźli i zabezpieczyli 4 sztuki broni bez wymaganego zezwolenia oraz 726 sztuk amunicji różnego kalibru – relacjonuje aspirant Barbara Poznańska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. Decyzją prokuratora obaj mężczyźni objęci zostali policyjnym dozorem. 65-latkowi za posiadanie oraz handel bronią i amunicją grozi 10-letnia odsiadka, młodszy z mężczyzn za posiadanie bez zezwolenia broni i amunicji oraz za posiadanie i udzielanie środków odurzających może trafić za kratki nawet na 8 lat. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze