(Myszków) Nawet dwuletnia odsiadka w więzieniu grozi 37-letniej kobiecie, która zaatakowała swego męża gazem pieprzowym. Mężczyzna trzymał w tym czasie na rękach 6-letną córkę, dziecko zatem również ucierpiało podczas zdarzenia. Dziewczynka i jej tata trafili do szpitala, zaś zatrzymana przez policjantów furiatka do izby wytrzeźwień. W momencie ataku była kompletnie pijana.
Do tego bulwersującego zdarzenia doszło pod koniec sierpnia w jednym z myszkowskich sklepów. - Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci zastali płaczącą dziewczynkę, jej ojca i pijaną matkę. Jak ustalili, do sklepu z warzywami nagle wbiegł mężczyzna z dzieckiem na rękach, a zaraz za nim kobieta. W sklepie wywiązała się pomiędzy nimi awantura. W pewnym momencie kobieta wyjęła z torebki gaz i zaczęła pryskać nim w kierunku mężczyzny, który trzymał dziecko na rękach. Kobieta została zatrzymana i trafiła do izby wytrzeźwień. Miała w organizmie prawie 2.5 promila alkoholu. W tym przypadku potrzebna była pomoc medyczna. Dziewczynkę i jej tatę z ogólnymi poparzeniami ciała przewieziono do szpitala – relacjonuje aspirant Barbara Poznańska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. Policjanci i prokurator zanim postawili kobiecie zarzuty musieli poczekać do zakończenia rekonwalescencji poszkodowanego dziecka i mężczyzny. Od tego, jak długo miała potrwać, zależała m.in. wysokość kary, jaką jest obecnie zagrożona napastniczka. Dziś już wiemy, że może usłyszeć wyrok nawet dwóch lat pozbawienia wolności. O dalszym losie kobiety zadecyduje wkrótce sąd. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze