(Myszków) Kolektura w sklepie „Kubuś” w dzielnicy Mijaczów to chyba jeden z najszczęśliwszych, o ile nie najszczęśliwszy punkt w naszym mieście, gdzie można „puścić” kupon totalizatora sportowego. To tu kilka lat temu padła wygrana w wysokości 50 tysięcy złotych w Multilotku, to tu kilkanaście dni temu ktoś trafnie wytypował sześć cyfr w nowej grze Lotto: „Ekstra Pensja”. Szczęściarz wygrał dzięki temu 5 tysięcy złotych, wypłacane co miesiąc, przez 20 lat! W sumie milion dwieście tysięcy złotych!
- Takich wygranych przydałoby się w naszym mieście co miesiąc z dziesięć. Wtedy Myszków by „odżył” – śmieje się Andrzej Bednarczyk, który kolekturę przy Alei Wolności w Myszkowie prowadzi razem z żoną Anną. Oboje uśmiechnięci, autentycznie zadowoleni z czyjegoś szczęścia. Na razie nie wiadomo czy osoba, która wygrała główną nagrodę w grze jest z Myszkowa, może w naszym mieście zatrzymała się tylko przejazdem. Nie wiadomo też na razie, czy na kuponie zakreśliła swoje cyfry, czy zdała się na ślepy los. - Dowiedzieliśmy się o wygranej w czwartek 10 września. Przyjechał do nas przedstawiciel Lotto z Warszawy. Nie wiemy kto z nas przyjął ten szczęśliwy kupon, czy to byłam ja, czy małżonek. Osoba, która wygrała jeszcze się nie ujawniła, mam nadzieję, że jest przeszczęśliwa, że kuponu nie zgubiła. Mam nadzieję, że ta wygrana przyczyni się do realizacji marzeń tej osoby (…) Taki „zastrzyk” 5 tysięcy złotych naprawdę rozjaśnia przyszłość i pozwala na marzenia. 5 tysięcy co miesiąc przez 20 lat to jest milion dwieście tysięcy, choć ta kwota jest pomniejszona o podatek. Ale podatki każdy z nas musi płacić – mówi z promiennym uśmiechem na twarzy Anna Bednarczyk. - „Ekstra Pensja” to nowy rodzaj gry, który wprowadził totalizator sportowy. Wystarczy skreślić 5 cyfr z 35 w jednym polu i jedną cyfrę od 1 do 4 w drugim polu. To nowa gra, ale cieszy się powodzeniem. Na tyle dużym, że oprócz początkowych losowań w środy i w niedzielę zostało wprowadzone losowanie także w piątek. Można skreślać samemu, można puszczać „na chybił trafił” – wyjaśnia pani Anna. - W tej grze ciekawe jest jeszcze to, że tę ekstra pensję można dziedziczyć. Jeśli zatem wygrała osoba starsza, może przekazać wygraną, jeżeli nie zdąży jej sama do końca życia wykorzystać, dzieciom czy wnukom - dodaje. Pytamy ją, w czym tkwi „tajemnica” jej kolektury, bo to, że jest szczęśliwa dla graczy widać na pierwszy rzut oka. Witryny „Kubusia” oklejone są bowiem plakatami z informacjami o wygranych jakie tu padły tylko w tym roku: 17 marca - 3500 złotych, 11 kwietnia - 5479 złotych, 25 września - 6773 złote. Teraz do afiszy dołączył kolejny, dotyczący „Ekstra Pensji”. Z nieznikającym z twarzy uśmiechem pani Anna odpowiada:
- Wydaje mi się, że tajemnica tkwi w nas samych. My z mężem jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni do świata i ludzi. Staramy się zawsze uśmiechać i z każdej sytuacji wyciągać pozytywne wnioski. Jeżeli pada deszcz cieszymy się, że nie trzeba podlewać ogródka. Kiedy świeci słońce cieszymy się, że można będzie się opalać czy pójść na spacer. Staramy się odpędzać od siebie smutki i zmartwienia, nikomu nie zazdrościć, i wszystkim dobrze życzymy. I jeśli jest jakaś „tajemnica” tych wygranych, to może tu. U nas się ludziom naprawdę dobrze gra. Przyjeżdżają do nas nawet z innych dzielnic. Chciałabym, żeby wszyscy wygrywali, a poprzez te wygrane, żeby Myszków się bogacił. Dodaje, że „szczęściarze” czasem wracają do nich „podzielić się swym szczęściem”. – Wiele osób obiecywało, że podzieli się z nami swoją wielką wygraną, że zabiorą nas na wycieczki dookoła świata, w dalekie kraje. Na razie to się nie stało. Ale mąż otrzymał już od zadowolonych, bo wygranych klientów kilka „butelek”, a ja czekolad. Co zresztą po mnie widać – wybucha śmiechem pani Anna. Czy sama ma marzenia, co zrobiłaby, gdyby szczęście kiedyś uśmiechnęło się do niej? - Oczywiście, ja też mam takie marzenie, może jest szalone, ale czekam na jedną z tych dużych wygranych. Marzy mi się kumulacja w dużym Lotto. Ta nawet do 50 milionów złotych potrafi dojść. Jeżeli kiedykolwiek dołączę do grona szczęśliwców – milionerów, to wzięłabym całą moją rodzinę nad ciepłe morza, by pływać razem z delfinami. Takie mam marzenie. – mówi Anna Bednarczyk. I zachęca wszystkich do gry, nie tylko w swojej kolekturze. - Mówi się, że szczęście chodzi parami, czekamy zatem na kolejną wielką wygraną w Myszkowie – przekonuje.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze