Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 29 kwietnia 2025 09:31
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

CHCIELI REMONTU DROGI, ALE NIE TAKIEGO

(Myszków) Wiosna to czas kiedy mieszkańcy Myszkowa z niecierpliwością wyczekują informacji z magistratu na temat dróg, jakie miasto będzie remontować po zimie. Dobrych wieści wyczekują szczególnie mieszkańcy domów położonych wzdłuż dróg gruntowych, które to drogi ze względu na swoją specyfikę są szczególnie narażone na zniszczenie przez warunki atmosferyczne: śnieg, mróz a potem wiosenne roztopy. W tym roku z informacji o planowanym remoncie ucieszyli się mieszkańcy ulicy Folwarcznej na Będuszu i z niecierpliwością wyczekiwali lata, kiedy na ich drodze mieli pojawić się robotnicy. Efekt pracy tych ostatnich nie wszystkim jednak przypadł do gustu. Są mieszkańcy, którzy uważają, że taki remont, polegający na wypełnianiu dziur frezem asfaltowym to zwykłe wyrzucanie pieniędzy w błoto.  
Podziel się
Oceń

(Myszków) Wiosna to czas kiedy mieszkańcy Myszkowa z niecierpliwością wyczekują informacji z magistratu na temat dróg, jakie miasto będzie remontować po zimie. Dobrych wieści wyczekują szczególnie mieszkańcy domów położonych wzdłuż dróg gruntowych, które to drogi ze względu na swoją specyfikę są szczególnie narażone na zniszczenie przez warunki atmosferyczne: śnieg, mróz a potem wiosenne roztopy. W tym roku z informacji o planowanym remoncie ucieszyli się mieszkańcy ulicy Folwarcznej na Będuszu i z niecierpliwością wyczekiwali lata, kiedy na ich drodze mieli pojawić się robotnicy. Efekt pracy tych ostatnich nie wszystkim jednak przypadł do gustu. Są mieszkańcy, którzy uważają, że taki remont, polegający na wypełnianiu dziur frezem asfaltowym to zwykłe wyrzucanie pieniędzy w błoto.

 

Z naszą redakcją skontaktowali się mieszkańcy Folwarcznej, niezadowoleni z jakości prac remontowych, które niedawno miały miejsce na ich ulicy. – Przyjedźcie, zobaczycie co się tu dzieje – prosili. Na miejscu czekają panowie Andrzej i Zbigniew (nazwiska do wiadomości redakcji). Nie kryją rozgoryczenia patrząc na jakość wykonywanych robót.

 

- Jest XXI wiek i żeby taką drogę mieć? Łatają ją już chyba szósty raz – zaczyna Andrzej, ale Zbigniew stanowczo mu przerywa: - Łatają? Asfalt dali, a w zasadzie nie asfalt tylko frez asfaltowy. Nogą go można rozkopać. On jest twardszy od podłoża i zaraz zrobi się dziura. I po co te pieniądze są wydawane? Mało tego. Żeby to rok trwało, dwa lata, a to trwa już 20 lat. Szkoda tych naszych pieniędzy, jak Boga kocham. Przecież ja też płacę podatki – denerwuje się. - Firma to wysypuje, ubiją to, ale za jakiś czas jeszcze gorzej jest. Ta droga już rok czasu taka jest. Gdzie oni byli wcześniej? Nie mogliśmy się doprosić naprawy. Tylko słyszeliśmy, że radni się muszą zebrać, że fundusze, że przetargi. Myśmy nie mogli już tych dziur omijać. Mojemu kuzynowi zawieszenie poszło. No ale co nam to da? Taki remont? – pytają chórem. - Tam jest palik wbity – wskazuje pan Andrzej. - Geodezja mierzyła. Już miała być droga robiona, poszerzana, mieliśmy mieć wykupione (prawdopodobnie miasto miało wykupić od mieszkańców tereny pod ulicę – przyp. red.), pieniądze poszły na geodetę. Cieszyliśmy się, że droga będzie. Okazało się, że jak Romaniuk skończył kadencję, skończyło się wszystko. Nie ma nic. Kompletnie nie ma nic. To po co było płacone na geodetę? Po co z podatków było to płacone?- zastanawiają się. Pytamy, jak oni widzieliby remont ulicy Folwarcznej, jak ich zdaniem powinien on wyglądać. Panowie Andrzej i Zbigniew mają na to gotową odpowiedź: - To wszystko powinno być wzruszone, równiarką wyrównane, żeby było szeroko. Rowy powinny być zrobione, żeby odwodnienie było. Przyjdzie ulewa to wszystko od góry, od folwarku płynie drogą. XXI wiek! Tam wyżej, jak jest park, nie ma żadnego połączenia rowów. To jak ma woda spływać? Drzewa na pół drogi wchodzą. To są żarty. Ja pana za pół roku zaproszę, zobaczy pan w jakim stanie będzie ta droga. Dla mnie taki remont to jest poniżanie ludzi. Wyrzucanie pieniędzy w błoto. I później za dwa lata będzie to samo – mówi pan Andrzej, a Zbigniew dodaje - Bardzo źle się nam tu żyje. Dojazd jest kiepski, kurzy się (…) Rowy koszą jak już się trawa na drogę kładzie. Wtedy droga, jak normalnie ma 4 metry, robi się na 2,5 metra. Minąć się trudno, po tych trawach jeździmy, samochody „rysujemy”, nie tak to powinno być. To trzeba wcześniej robić. Jak bym tak miał łąkę kosić, jak oni te rowy, to bym bydłu nie miał co dać jeść. Bo jest tylko jedna czwarta rowu wykoszona, a trzy czwarte nie.

 

Opinie naszych czytelników o remoncie ulicy Folwarcznej przekazaliśmy burmistrzowi Myszkowa Włodzimierzowi Żakowi, z prośbą o komentarz. - Wszystkie uwagi, jakie poczynili rozmówcy są tylko i wyłącznie potwierdzeniem mojego zamysłu. Nie remontujmy dróg gruntowych, a wszystko przeznaczmy na regulację stanu prawnego i tworzenie nowych dróg bitumicznych. Zgadzam się, że jakiekolwiek położenie nawierzchni na drogach gruntowych, poza asfaltem, to krótkotrwała ich naprawa. Jak widzę, tych dwóch Panów mam już za sobą. Trzeba tylko przekonać pozostałych mieszkańców, dla których doraźne rozwiązania są wystarczające. Wobec zaległości drogowych w naszym mieście trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość, bo tworzenie nowych nawierzchni to proces na lata. Ja jestem jak najbardziej za. Zgadzam się, że naprawa dróg gruntowych z ekonomicznego punktu nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jednak to wybór mieszkańców – komentuje burmistrz Włodzimierz Żak.

 

POCZEKAMY, ZOBACZYMY

 

Ulicę Folwarczną oglądaliśmy w trakcie remontu, przejechaliśmy nią po zakończeniu prac. Widać było różnicę. Wypełnienie dziur, które tuż po rozsypaniu wyglądało kiepsko, można je było rozruszać nogą, ubiło się i stwardniało, a tym samym na chwilę obecną spełnia rolę „wypełniacza”. Ulicą da się przejechać w miarę komfortowo, po ostatnich obfitych deszczach nawet się zbytnio nie kurzy. Z ostateczną oceną prac trzeba się jednak wstrzymać, choć sam burmistrz przyznaje, że „jakiekolwiek położenie nawierzchni na drogach gruntowych, poza asfaltem, to krótkotrwała ich naprawa”. Trzeba poczekać, by przekonać się, na jak długo wystarczył remont Folwarcznej. Czy poprawek wymagać będzie już w przyszłym roku, czy wcześniej. Może wytrzyma dwa lata albo dłużej? Rozumiemy rozterki mieszkańców ulicy. Każdy przecież chciałby żyć przy wygodnej, pozbawionej dziur drodze, z wodociągiem i kanalizacją. Ale trzeba być realistą. Asfaltu na Folwarcznej jeszcze długo nie będzie, ale może kiedyś wreszcie go doczekają. Nie znaczy to jednak, że do tego czasu jej mieszkańców można pozostawić samych, z ich problemami drogowymi. Drogi gruntowe naprawiać trzeba, mimo, że wydawać się może, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Warto jednak później o nie dbać, by efekt prac był trwalszy. Przed wysypaniem frezu na dziury dobrze jest powierzchnię drogi choć trochę wyrównać, należy też pamiętać o wykaszaniu poboczy i udrażnianiu rowów tam gdzie są, by deszcz nie wypłukiwał dziur. Jadąc ulicą Folwarczną widać, że nieco o tym ostatnim tu zapomniano, a uwagi mieszkańców w tym zakresie są jak najbardziej słuszne. Droga byłaby od razu szersza gdyby tylko porządnie wykosić pobocza i przyciąć gałęzie drzew. I koniecznie trzeba wykarczować rowy, bo w takim stanie w jakim są, nie odprowadzą ani kropli wody.

 

Robert Bączyński

 

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ZenekTreść komentarza: Panie Wojciechu współczuję. I Trzymam Kciuki !!!Data dodania komentarza: 24.04.2025, 13:37Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: KarolinaTreść komentarza: 😍Data dodania komentarza: 19.04.2025, 16:19Źródło komentarza: Vespa na JurzeAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: MarianTreść komentarza: Przecież to "elyta" polityczna to co mu zrobią? Jak skażą to się odwoła że sadzili ni ci sędziowie co trzeba.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:59Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Jak zwykły obywatel to ma przechlapane. Jak adwokatka Monika M. miała trzykrotny zakaz prowadzenia pojazdów i wpadła po raz kolejny to dostała 7500 zł grzywny. W Myszkowie sąd jest litościwy.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:51Źródło komentarza: MYSZKÓW. BYŁ TAK PIJANY, ŻE WJECHAŁ NA SKUTERZE W PŁOT
Reklama
Reklama
Reklama