(Myszków) O adaptację wiaty, okalającej filar wiaduktu ustawionej przez Zarząd Dróg Wojewódzkich zadbali bezdomni. Od ponad tygodnia pod osypującym się wiaduktem śpią i piją alkohol.
Po tym jak 24 maja przed spacerującymi ulicą Słowackiego kobietami upadł spory kawałek wiaduktu, Zarząd Dróg Wojewódzkich osłonił filar wiaduktu wiatą, a przechodniom poszerzył chodnik. Choć proponowaliśmy ZDW podwieszenie pod osypującą się częścią wiaduktu siatki, z naszego pomysłu nie skorzystali. Nie wiadomo w jakim celu postawili wiatę, okalającą filar. Trudno nam powiedzieć przed czym i kogo miała ona chronić, skoro część mostu, która się osypuje jest nieosłonięta. Okazuje się, że rozwiązanie znaleźli bezdomni. Wiata przydała się im jako noclegownia, chroni przed wiatrem, deszczem, w spokoju można się przespać i napić. Choć nikogo w wiacie nie zastaliśmy, to znaleźliśmy kołdrę, poduszkę, skórzaną kurtkę i pusta, butelkę po wódce. Przez ponad tydzień żadne służby nie zauważyły nowej „noclegowni” mimo walającego się po ulicy pierza z kołdry. (kk)
Napisz komentarz
Komentarze