(Myszków) Jak działa w myszkowskim szpitalu system telewizji przemysłowej, który ma dodatkowo rejestrować cyfrowo obraz, sprawdzała w pierwszym kwartale tego roku Komisja Rewizyjna Rady Powiatu w Myszkowie. Choć nie obyło się bez kilku „wpadek” przy realizacji zadania i przesunięć zakładanych początkowo terminów zakończenia prac, system już działa i rejestruje. A skoro się nagrywa Komisja nie wniosła uwag do inwestycji.
Komisja w składzie: Anna Socha – Korendo - przewodnicząca, Piotr Kołodziejczyk - wiceprzewodniczący oraz Grażyna Kolasa, Mariusz Morawiec i Mariusz Musialik (jeszcze wtedy był w KR) - członkowie, „wzięła pod lupę” realizowane przez SP ZOZ zadanie: „System telewizji przemysłowej z rejestracją cyfrową w budynku nowego pawilonu Szpitala Powiatowego w Myszkowie”. Starostwo - czyli organ prowadzący powiatową lecznicę - reprezentował podczas kontroli wicestarosta Jan Kieras, sam szpital reprezentowali dyrektor SP ZOZ Jacek Kret, jego zastępca Jan Dyrka oraz odpowiadający w szpitalu za sprawy ekonomiczno - techniczne i zamówienia publiczne Janusz Hadziński i Marek Winiarski.
- Kosztorys inwestorski na wspomniane zadanie opiewał na kwotę 37.647 zł netto (46.305,81 zł brutto). W związku z ww. wartością, czyli kwotą poniżej 14 tys. euro przeprowadzono postępowanie uproszczone, czyli zapytanie ofertowe, które skierowano do 3 firm: PHU MDP Tychy, PPHU RUBICOM Koziegłowy i ZPU ERAW Bieruń – wyjaśnia Anna Socha - Korendo. Odpowiedzieli wszyscy zapytani, a najkorzystniejsza okazała się oferta firmy z Koziegłów.
NA POCZĄTKU NIE BYŁO Z GÓRKI
Umowę z firmą RUBICOM podpisano 21 marca 2011 roku, ustalając, że ma się uwinąć z robotą do 30 czerwca 2011 roku. Tu jednak zaczęły się „schody”. Z uwagi, że generalny wykonawca nie zakończył robót w nowym skrzydle szpitala, termin trzeba było przesunąć o dwa miesiące. Nikt nie chciał ryzykować zniszczenia sprzętu montowanego przez firmę z Koziegłów. Realizacja zadania rozpoczęła się w marcu 2011 roku, żeby wykorzystać tunele, kiedy jeszcze nie było sufitów podwieszanych. Montaż kamer, żeby ich nie uszkodzić lub nie zanieczyścić, zaplanowano na samym końcu. I wtedy jednak pojawiły się trudności, które w protokole Komisja Rewizyjna określiła, jako „nieprzewidziane wcześniej”.- Zmiana sposobu prowadzenia tras montowanych kabli wiązała się ze zwiększeniem ilości kabli. Na tę okoliczność podpisano stosowny protokół w dniu 25 lipca 2011 roku. Okazało się także, że miejsce wybrane na pierwotną lokalizację w pomieszczeniu technicznym nie jest najlepszą lokalizacją. Należało dokonać przesunięcia monitoringu na inną ścianę w tym pomieszczeniu – co spowodowało zwiększenie ilości kabli – o ok. 300 m. Poza tym podjęto decyzję, aby system zamontować tak, aby w przyszłości można było do niego podpiąć starą część szpitala.
Te zmiany spowodowały wzrost wartości zadania o kwotę ponad 1000 zł – wylicza kolejne problemy przy realizacji inwestycji przewodnicząca Komisji Rewizyjnej. System kosztował w sumie 47.154.51 zł brutto.
NAGRYWA SIĘ!
Szpitalny system monitoringu składa się z 30 kamer zamontowanych od parteru, gdzie jest ich najwięcej, po kolejne piętra – zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz.
Kamery zewnętrzne rejestrują obraz w świetle dziennym jak i w podczerwieni, kamery odbierają impuls automatycznie. Dostęp do zapisów z monitoringu jest możliwy z każdego miejsca, gdzie można podpiąć komputer.
- Biorąc powyższe pod uwagę, Komisja Rewizyjna nie wniosła uwag do przeprowadzonej procedury przetargowej a także do realizacji zadania – podsumowuje Anna Socha - Korendo. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze