Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 18:40
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

TRAGICZNA SOBOTA W CHAŁUPKACH

(Szczekociny) W minioną sobotę (3 marca) w okolicach Szczekocin doszło do największej katastrofy kolejowej w Polsce od roku 1980. Jako pierwsi na ratunek poszkodowanym ruszyli okoliczni mieszkańcy i strażacy z OSP. Dziennikarz Gazety Myszkowskiej był  pierwszym, który dotarł na miejsce katastrofy, relacjonując obraz sytuacji do serwisów i stacji ogólnopolskich.  Każdy detal tej katastrofy od tygodnia jest omawiany przez każdą stację, gazety i portale internetowe. Wszyscy podkreślają jedno: bez niezwykłej ofiarności i sprawności mieszkańców Szczekocin, Chałupek i okolic ofiar z pewnością byłoby więcej. To oni pierwsi ruszyli z pomocą, zanim – też niezwykle sprawnie - przybyli zawodowi ratownicy. I dalej rola mieszkańców była ogromna: pocieszali, zabezpieczali mienie, karmili i rozdawali gorące napoje ratownikom oraz pasażerom, którzy nie ucierpieli w katastrofie.
Podziel się
Oceń

(Szczekociny) W minioną sobotę (3 marca) w okolicach Szczekocin doszło do największej katastrofy kolejowej w Polsce od roku 1980. Jako pierwsi na ratunek poszkodowanym ruszyli okoliczni mieszkańcy i strażacy z OSP. Dziennikarz Gazety Myszkowskiej był  pierwszym, który dotarł na miejsce katastrofy, relacjonując obraz sytuacji do serwisów i stacji ogólnopolskich.  Każdy detal tej katastrofy od tygodnia jest omawiany przez każdą stację, gazety i portale internetowe. Wszyscy podkreślają jedno: bez niezwykłej ofiarności i sprawności mieszkańców Szczekocin, Chałupek i okolic ofiar z pewnością byłoby więcej. To oni pierwsi ruszyli z pomocą, zanim – też niezwykle sprawnie - przybyli zawodowi ratownicy. I dalej rola mieszkańców była ogromna: pocieszali, zabezpieczali mienie, karmili i rozdawali gorące napoje ratownikom oraz pasażerom, którzy nie ucierpieli w katastrofie.

 

W sobotę 3 marca o godzinie 20.57 w Chałupkach niedaleko Szczekocin pociąg TLK relacji Przemyśl - Warszawa zderzył się czołowo z pociągiem interREGIO relacji Warszawa – Kraków. W obu pociągach jechało około 350 pasażerów. Wielu doznało poważnych urazów. 16 osób zginęło na miejscu, prawie 60 trafiło do szpitali. Zanim ruszyły procedury ratunkowe niemalże natychmiast po zdarzeniu na ratunek poszkodowanym ruszyli okoliczni mieszkańcy. Na pierwszy widok rozmiarów katastrofy trudno było nie doznać szoku. Uwięzieni wewnątrz ludzie błagali o pomoc, Ci którym udało się wydostać nie wiedzieli co ze sobą zrobić i błądzili w polu. Mieszkańcy rozpoczęli od wybijania szyb i wyciągania ludzi z wraków. Wszystko działo się w panice, ponieważ ktoś powiedział, że za chwilę może nadjechać kolejny pociąg. Dosłownie po kilku minutach na miejsce zdarzenia dotarły pierwsze jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych.

 

Trzy kilometry od miejsca zdarzenia w miejscowości Goleniowy odbywało się walne zebranie członków miejscowego OSP. Jego prezesem jest burmistrz Szczekocin Krzysztof Dobrzyniewicz. Obecni byli również Komendant Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej Marek Fiutak oraz Komendant Gminny Jakub Otczyk. Niemalże natychmiast znaleźli się oni na miejscu katastrofy. Krótką chwilę później na miejsce dotarł oddział OSP ze Szczekocin. Ich wóz dojechał najbliżej jak się dało. Zaparkował tuż obok małego mostu, którym wyprowadzano poszkodowanych. Pierwsi ratownicy chcieli jak najszybciej wydostać rannych. Nie zwracali przy tym kompletnie uwagi na to, że powstała konstrukcja w każdej chwili może się zawalić. W tej ekipie był Zbigniew Wierzbowski. W Szczekocinach uchodzi on za bardzo uczynnego i niezwykle oddanego swojej pracy. Takim strażakiem był również jego ojciec. To właśnie Zbigniew ruszył do miejsc, gdzie najtrudniej było dotrzeć. O jego poświęceniu dowiedzieliśmy się od mieszkańców Szczekocin.

 

– Zbyszek długo wyciągał rannych z pociągu. Widziałem go dziś, strasznie schudł. Widać, że teraz dopiero to odchoruje – usłyszeliśmy od jego znajomego.

 

Pan Zbyszek początkowo nie chciał rozmawiać. Jego znajomy przekazał nam, że wyłączył telefon i nie chce już widzieć dziennikarzy. Udało nam się jednak zamienić z nim kilka zdań. Strażak, znany w Szczekocinach jako „Jadzia” rozpoczął akcję od szukania przypadków, z którymi nie poradziliby sobie jego młodsi, mniej doświadczeni koledzy.

 

- Biegnąc mówiłem do młodych chłopaków, żeby zajęli się lżejszymi przypadkami. Zaopiekowali się zakrwawionym panem. Zostali przy nim. Ci, którzy stali o własnych nogach wiedziałem, że już z tego wyjdą. Ja chciałem dostać się do tych przygniecionych. Wszedłem do wagonu i poprosiłem dwóch pasażerów, którzy wyglądali na całych, aby świecili mi latarkami. Zauważyłem, że pod zgliszczami wystaje i rusza się głowa. Dobiegłem i okazało się, że człowiek żyje. Mówił, że czuje ręce i nogi. To był początek akcji, brakowało nam narzędzi. Rozmawialiśmy, powiedział, że musi zdążyć w poniedziałek na służbę. Zapytał mnie jak to wygląda, odpowiedziałem, że dobrze, że zdąży. Potem było dużo bieganiny, potrzebowaliśmy ciągle sprzętu. Rozmawiasz z człowiekiem i dajesz mu nadzieję, że przeżyje. Po kilku minutach okazało się, że umarł. To strasznie boli. Nie mogę tego zapomnieć, zamykam oczy i cały czas to widzę – strażak zalewa się łzami.

 

- Obok niego był młody chłopak. Miałem z nim cały czas kontakt. Pomagała mi ekipa z Włoszczowej. Próbowałem rozbić ścianę czymś w stylu kilofa, ale go bolało. Na górze inna ekipa rozbijała okna, by wyciągnąć rannych. Powiedziałem, żeby nie wchodzili tam, bo zgniatają mi człowieka. Wyciągnęliśmy go w całości około godziny trzeciej – opowiedział Zbigniew Wierzbowski. Uratowany to 20-letni szeregowy Maciej Śmiałowski z Krakowa.

 

Dramat toczył się po drugiej stronie nasypu. Wśród strażaków z OSP był zawodowiec Mirek Nowak ze Szczekocin, który pokierował akcją ratunkową od strony lasu.

 

- Miałem tego dnia wolne. Jako, że jestem mieszkańcem Szczekocin kiedy usłyszałem o wypadku od razu ruszyłem na miejsce. Dotarłem tam o 21.25. Najgorzej było z drugiej strony nasypu. Znaleźliśmy cztery ciała, dwa kompletnie rozszczepione i jedno ciało młodej dziewczyny w wagonie. Akcja ratunkowa trwała do rana – opowiada Mirosław Nowak.

 

Reakcja miejscowych była niezwykle szybka i dynamiczna. O wiele trudniej byłoby ją przeprowadzić, gdyby do wypadku doszło pół kilometra dalej, gdzie jest już gęsty las. Strażacy z OSP dojechali na miejsce po kilku minutach od czasu, gdy zawyły syreny. Szybko oświetlili teren i rozpoczęli akcję. Wśród nich był burmistrz Szczekocin. Jak dowiedzieliśmy się od świadków zdarzenia doznał poważnej kontuzji nogi, wyciągając przez okno ciężko ranną dziewczynę. Po pięciu minutach od zderzenia na miejscu była pierwsza karetka.

 

- Jestem dumny z tego jak w sytuacji krytycznej zareagowali mieszkańcy. Znalazło się wiele osób, które przyszły na pomoc poszkodowanym. Najpierw zadziałał odruch ludzki, zaraz potem procedury. Niektórzy bezpośrednio ratowali, inni sprowadzali pasażerów z nasypu, kolejni przynosili koce. Widziałem poszkodowane kobiety, które były w krótkich rękawkach, a ludzie oddawali im swoje ubrania. Przez chwilę powstał niepotrzebny chaos, gdy ktoś powiedział, że nadjedzie drugi pociąg. Kilka osób spadło z nasypu w panice.

 

Bardzo mądrze i rozsądnie podeszła do sytuacji pani sołtys z Chałupek. Ludzie zorganizowali się natychmiast, chwała im za to. Weszli w punkt „zero”, choć widok był przerażający. Byłem tam osobiście i wiem o czym mówię. Wszyscy mieliśmy chęć niesienia pomocy, ale z drugiej strony byliśmy bezradni. Bez specjalistycznego sprzętu niektórych nie dało się wyciągnąć. Możliwe było to dopiero wtedy, gdy dojechały służby wykwalifikowane. Próbowaliśmy na wszelkie sposoby, jedni wchodzili pod pociąg, drudzy oknem, po to, by poprawić położenie rannych. Zbiegiem okoliczności mieliśmy od godziny 18.00 zebranie zarządu OSP. Mieliśmy na miejscu decydentów. Szybko zostały wydane dyspozycje, uruchomiliśmy szkołę, a pani dyrektor ściągnęła personel i zorganizowali  miejsce dla poszkodowanych.

 

Jednostka PSP z Goleniowa jest w Krajowym Systemie Ratownictwa. Po kilku minutach wszyscy byliśmy na miejscu. Goleniowy posiadają na wyposażeniu agregat, reflektory, nożyce, koce termiczne. Była PSP stacjonująca w Szczekocinach i dojeżdżało pogotowie. Musieliśmy szybko oświetlić bagna i las wokoło. Policja tyralierą musiała przeszukać teren po drugiej stronie. Wrzask był ogromny, ludzie prosili o pomoc. Chcieliśmy im ją ofiarować, żeby czuli się już bezpieczniej. Niestety, nie wszystkim mogliśmy ją zapewnić. Rannych można było transportować na bezpieczną stronę tylko jedną drogą, przez mały mostek – opowiedział nam burmistrz Szczekocin Krzysztof Dobrzyniewicz.

 

- Po telefonie burmistrza wiedzieliśmy, że trzeba zorganizować koce, materace itp. Ludzie byli opanowani i udzielali pomocy spontanicznie. Nikt nikomu nic nie mówił, każdy umiał znaleźć dla siebie miejsce. Wszyscy wykonywali mnóstwo telefonów, niosąc bezinteresowną pomoc. W drugiej kolejności zorganizowaliśmy kawę i herbatę dla policji i strażaków. Panie w szkole szykowały termosy, które rozchodziły się w momencie. Miejscowi pytali jedynie o to, co jeszcze można zrobić. O piątej byli na miejscu już sami zawodowcy, ludzie mogli zacząć rozchodzić się do domów. O 4.30 wszyscy, których można było uratować, byli wyciągnięci z pociągu – dodaje mieszkaniec Szczekocin Dariusz Skorupa.

 

Osoby, które brały udział w akcji ratunkowej, podobnie jak i osoby poszkodowane w katastrofie kolejowej pod Szczekocinami, mogą skorzystać z opieki psychologów. Pomoc psychologiczna zapewniana jest przez Poradnię Zdrowia Psychicznego w Zawierciu przy ul. Piłsudskiego 80 (parter przychodni) tel. (32) 672 20 11 wew. 121 lub telefon alarmowy 666 023 112.

 

Sebastian Ruciński

 


TRAGICZNA SOBOTA W CHAŁUPKACH

TRAGICZNA SOBOTA W CHAŁUPKACH

TRAGICZNA SOBOTA W CHAŁUPKACH

TRAGICZNA SOBOTA W CHAŁUPKACH

TRAGICZNA SOBOTA W CHAŁUPKACH

TRAGICZNA SOBOTA W CHAŁUPKACH


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ilonkaTreść komentarza: zdecydowanie najwyższy czas na ten zakaz.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 17:03Źródło komentarza: W centrum Warszawy stanie ferma norek – to część obchodów Dnia Bez FutraAutor komentarza: DziadekTreść komentarza: Od dawna czekałem na jakieś informacje o tej rewitalizacji. Dziękuję.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 12:07Źródło komentarza: MYSZKÓW. ROZPOCZĘŁA SIĘ REWITALIZACJA CENTRUM MIASTA. PRACE PODZIELONE NA ETAPY. JAK BĘDZIE WYGLĄDAĆ CENTRUM. ZDJĘCIAAutor komentarza: Stary ObserwatorTreść komentarza: A MOŻE TO JEST TAK...??? MOŻE LEPIEJ POJECHAĆ W TYM CZASIE GDZIEŚ DALEKO...???Data dodania komentarza: 20.11.2024, 11:41Źródło komentarza: PRAWYBORY W KO: CZY TO ZDJĘCIE Z PRZYSZŁYM PREZYDENTEM?Autor komentarza: Stary Zgred PolskiTreść komentarza: A JA STAWIAM NA GENERALISIMUSA RAJMUNDA ANDRZEJCZAKA. Do niedawna wódz naczelny naszej niezwyciężonej jarmiji. Włada 3 ma językami. Skończył studia wojskowe na Królewskiej Akademii Obrony (Royal College Defence Studies) w Londynie (2010). A to oznacza , że dla Brytyjczyków (czytaj Londyńskiego City) jest bez porównania ważniejszy od wszystkich innych kandydatów, nie tylko od Sikorskiego po politologi na Oxfordzie(uczelnia od lat bez znaczenia, bo handlowała dyplomami niczym Colegium Tumanum). Przypominam również wszystkim, że wielu warszawiwskich premierów , oraz ministrów finansów to poddanymi jej królewskie mości. Oczywista w wyborach nie mam zamiaru brać udziału, bo od lat wiem że to JEDNA WIELKA LIPA, HUCPA, I PIRAMIDALNE KŁAMSTWO.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 00:06Źródło komentarza: PRAWYBORY W KO: CZY TO ZDJĘCIE Z PRZYSZŁYM PREZYDENTEM?Autor komentarza: AgaTreść komentarza: Najwyższy czas zakazać hodowli zwierząt na futraData dodania komentarza: 18.11.2024, 19:06Źródło komentarza: W centrum Warszawy stanie ferma norek – to część obchodów Dnia Bez FutraAutor komentarza: czytelnikTreść komentarza: Bardzo ważna zmiana. Politycy, czy np. koncerny nie mogą zamykać ust dziennikarzom. Większość społeczeństwa nie zrozumie intencji apelu, ale najważniejsze aby się zmieniło. Bez was dziennikarzy wiele afer np. PIS nie ujrzałoby światła dziennego. Wolne media są bardzo potrzebne.Data dodania komentarza: 18.11.2024, 09:30Źródło komentarza: RAZEM PRZECIWKO SLAPP – apel społeczeństwa obywatelskiego
Reklama
Reklama
Reklama