Myszkowscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn w wieku od 18 do 20 lat, którzy kradli kable telekomunikacyjne na terenie gminy Koziegłowy. Dwaj z nich to bracia. „Rodzinny interes” może zakończyć się dla nich oraz ich wspólnika odsiadką w więzieniu.
Informację o tym, że ktoś chce ogołocić z kabli słupy przy ulicy Szklanej w Pińczycach dyżurny myszkowskiej komendy otrzymał ok. godz. 21.00, we wtorek, 4 stycznia. Na miejsce od razu został wysłany patrol. Dojeżdżając do rejonu gdzie miało dojść do kradzieży policjanci zauważyli dwóch młodych mężczyzn. Na widok radiowozu jeden z nich spanikował i zaczął uciekać w stronę lasu. Drugi uciec już nie zdążył, bo reakcja policjantów była natychmiastowa. Zatrzymany 20 – latek, który jak się okazało miał przy sobie nóż oraz robocze rękawiczki okazał się wobec mundurowych „rozmowny”. Wyznał im, że drapaka do lasu dał jego dwa lata młodszy brat. Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze znaleźli odcięty ze słupów i pozostawiony na śniegu kabel. Kradzież się nie udała, bo prawdopodobnie ktoś spłoszył sprawców. Złodziejska para braci została zatrzymana i trafiła do policyjnego aresztu. Wkrótce dołączył do nich ich 20 – letni wspólnik. Policjanci ustalili, że nie była to pierwsza akcja dobranej trójki. Na razie usłyszeli jednak zarzuty usiłowania kradzieży kabli telefonicznych w Pińczycach. Według policjantów – sprawa (podobnie jak to ma w naturze kabel) ma charakter rozwojowy.
ZATANKOWAŁ, ZAPŁACIĆ ZAPOMNIAŁ
Prawdziwie „samowystarczalnym” okazał się pracownik jednej ze stacji benzynowych w Koziegłowach. Po kilkunastokilometrowym pościgu sam ujął i przekazał w ręce policjantów 24 – latka, który w niedzielę, 9 stycznia zatankował na „jego” stacji ponad 60 litrów paliwa i odjechał nie płacąc za nie.
Być może złodziej paliwa liczył na to, że w niedzielny poranek pracownicy stacji nie będą tak żwawi. Zatankował ponad 60 litrów, po czym wskoczył do auta i odjechał. W ślad za nim ruszył jednak jeden z pracowników stacji, a pozostali wezwali policję. Mundurowym pozostało już tylko przejąć rabusia z rąk nieustępliwego pracownika, który dopadł go po kilkunastokilometrowym pościgu w podczęstochowskiej Nieradzie. Okazało się, że 24 – latek, mieszkaniec powiatu częstochowskiego, zaplanował całą akcję. Tego samego ranka zdążył ukraść tablicę rejestracyjną z innego auta, którą następnie zamontował przy swoim samochodzie, aby w ten sposób zmylić pracowników stacji benzynowej. Złodziej usłyszał już zarzuty. Co usłyszy dzielny pracownik? Może informację o podwyżce, lub propozycję wstąpienia do policji?
SPRAWCY PRZEMOCY W RODZINIE NA TELEFONICZNYM CELOWNIKU
Od 1 stycznia działa linia telefoniczna, adresowana do osób dotkniętych przemocą w rodzinie, stosowaną przez osoby już wcześniej karane za takie przestępstwo. Telefon działa w ramach ogólnopolskiej „Niebieskiej Linii”. Pod numerem 0 801 12 00 02 czuwać będą konsultanci Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie, którzy będą przekazywać niepokojące sygnały od ofiar domowej przemocy właściwym służbom, a także oferować osobom pokrzywdzonym wszelką niezbędną pomoc. Telefon interwencyjno - informacyjny będzie prowadzony przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. To m.in. jeden z efektów porozumienia podpisanego przez Komendanta Głównego Policji, Ministra Sprawiedliwości oraz Dyrektora Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, na mocy którego ujednolicone zostaną m.in. procedury dotyczące wymiany informacji, dotyczących sprawców przemocy w rodzinie, uprzednio skazanych przez sąd. Dzielnicowi uzyskają pełną wiedzę na temat takich osób, zamieszkujących w ich rejonie działania, a kuratorzy sądowi uzyskają informację na temat zachowywania się dozorowanych podopiecznych, w szczególności zdarzeń gdzie interweniowała Policja. Ma to skuteczniej chronić osoby dotknięte przemocą. (rb)
TYDZIEŃ Z PRACY STRAŻAKÓW
4 stycznia. Cztery zastępy straży pożarnych usuwały skutki wypadku z udziałem Forda Mondeo, dostawczego Lublina i Hyundaia, do jakiego doszło przy ul. Koziegłowskiej w Myszkowie. Cztery poszkodowane w wypadku osoby zostały odwiezione do szpitala.
5 stycznia. Murowana stodoła stanęła w ogniu w Mzurowie. Pożar strawił konstrukcję budynku oraz przechowywane w nim narzędzia. Z żywiołem walczyło siedem zastępów straży pożarnych, którym udało się ocalić sąsiadujący ze stodołą budynek gospodarczy.
8 stycznia. Samochód osobowy przejeżdżający krajową „jedynką” przez Zabijak zgubił „po drodze” olej. Śliską plamę usuwali z jezdni wezwani na miejsce zdarzenia strażacy.
9 stycznia. Strażacy z jednego zastępu likwidowali rozlewisko wody, jakie utworzyło się na jezdni w ciągu ulicy Granicznej w Myszkowie. Usunięto zator, jaki na pobliskiej rzeczce utworzyły połamane gałęzie, konieczne było także skucie lodu na drodze, który uniemożliwiał odpływ wody z rozlewiska.
***
W jednym z bloków przy ulicy Sikorskiego w Myszkowie zapaliły się sadze w kominie. W wyniku wysokiej temperatury, jaka panowała podczas pożaru w przewodzie kominowym opaleniu uległy sufity i ściany w kilku pomieszczeniach. Skutki zdarzenia usuwał jeden zastęp straży pożarnej.
10 stycznia. Awaria koła była prawdopodobnie przyczyną zapalenia się opony w naczepie samochodu ciężarowego na krajowej „jedynce” w Rzeniszowie. Interweniowały trzy zastępy straży pożarnych, którym udało się ugasić ogień.
***
W ostatnim czasie strażacy czterokrotnie wzywani byli w związku z zadymieniami, do jakich dochodziło w budynkach mieszkalnych na terenie Myszkowa. Przyczynami interwencji były najczęściej niewłaściwie funkcjonujące instalacje kominowe. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze