(Żarki) Decyzją Powiatowego Lekarza Weterynarii w Myszkowie, nie można handlować żywymi zwierzętami na terenie żareckiego Placu Targowego w trakcie Żareckich Jarmarków, największych na Jurze Krakowsko - Częstochowskiej. Organ stwierdził uchybienia, między innymi brak oświetlenia, nieszczelne ogrodzenie, stanowiące „zagrożenie dla zdrowia publicznego lub zdrowia zwierząt”. Decyzja obowiązuje do odwołania, lub usunięcia wskazanych nieprawidłowości przez Gminę. Burmistrz Podlejski twierdzi, że zagrożenia nie ma, a zarzuty są bezpodstawne i odwołuje się od decyzji. Ale handlować prosiakami na razie nie wolno.
Decyzję zakazującą handlu zwierzętami na targu w Żarkach (organizowanego w każdą sobotę i środę), Powiatowy Lekarz Weterynarii Adam Sroka wydał 20 października 2010. Jeszcze w czerwcu, po kontroli przestrzegania zasad bezpieczeństwa przy organizowaniu targów zwierząt, PLW nakazał gminie oznakować miejsce, gdzie gromadzone są zwierzęta, utwardzić teren targowiska, uszczelnić ogrodzenie, naprawić bramy, zapewnić dostęp do magazynów oraz zainstalować oświetlenie w miejscu badania zwierząt agresywnych, chorych. Po kolejnej kontroli, przeprowadzonej 6 października, stwierdzono wykonanie części nakazów, lecz kontrola wykazała „niezamykające się bramy, brak oświetlenia w miejscu badania zwierząt i brak możliwości izolacji zwierząt agresywnych”, wobec czego wydano zakaz z 20 października. Klemens Podlejski odwołał się od decyzji do Śląskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, Tadeusza Sarny 4 listopada, w którym argumentował, że wstrzymanie działalności następuje „po wystąpieniu zagrożenia epizootycznego (epidemii wśród zwierząt) lub epidemicznego”, a takiego w ciągu 20 lat opieki nad żareckim targowiskiem gmina nie zanotowała. Podlejski argumentował także, że nie było możliwe usunięcie wszystkich uchybień w tak krótkim czasie, oraz zwrócił uwagę na tradycję targów i dobro społeczne. W odpowiedzi z 30 listopada, Tadeusz Sarna stwierdził, że gmina „w pełni nie utwardziła terenu targowiska, nie uszczelniła ogrodzenia i nie naprawiła bram. Także nie zainstalowała oświetlenia w miejscu badania zwierząt i nie zapewniła możliwości izolacji zwierząt agresywnych lub wykazujących objawy chorobowe”. W dokumencie jest także nacisk na fakt, że zagrożenie epidemiczne stanowi odrębną podstawę do wstrzymania targów zwierząt i nie ma związku ze sprawą. W ten sposób podtrzymał decyzję Powiatowego Lekarza Weterynarii. W dniu 3 stycznia 2011 r. Gmina Żarki złożyła skargę na decyzje Śląskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. - W skardze wskazuje się właśnie na fakt, iż przed laty, kiedy handel zwierzętami na targowisku był znacznie większy, lekarz weterynarii nie zauważał zagrożenia dla zdrowia i bezpieczeństwa osób i zwierząt. Natomiast dzisiaj, kiedy ten handel ma charakter incydentalny, nakłada się szereg obowiązków do wypełnienia. Poczekamy na wyrok sądu. Na ten moment nie będziemy wykonywać żadnych remontów na targu, ponieważ nie ma na to środków w budżecie, a zrealizowanie nakazów wojewódzkiego lekarza weterynarii jest kosztowne – komentuje Katarzyna Kulińska - Pluta z Urzędu Miasta i Gminy Żarki. (MB)
Napisz komentarz
Komentarze