(Żarki Letnisko) Zbiórki śmieci z lasów i miejsc publicznych, w których wzięło udział blisko 600 osób, zlikwidowane 4 dzikie leśne wysypiska śmieci i zasadzone na ich miejsce drzewa – to najważniejsze efekty zakończonego pod koniec października pierwszego etapu społecznej akcji Czysty Las – Czyste Letnisko. Dzięki zapałowi grupy społeczników i osób, którym nie jest obojętne, w jakim otoczeniu żyją, w Żarkach Letnisku udało się zebrać ponad 325 tysięcy litrów śmieci!
- Dodatkowo w znacznym stopniu, choć nie wystarczającym, udało się podnieść poziom świadomości ekologicznej wśród mieszkańców, których udało się też zintegrować dla realizacji zamierzonego celu. Być może daliśmy także dobry przykład innym, bo w ciągu tych czterech miesięcy o akcji media – gazety i telewizja - informowały ponad 30 razy – dodaje inicjatorka akcji Wioleta Kowalik. To właśnie za jej przykładem do walki z wszechobecnymi w miejscowości śmieciami ruszyło 590 osób. Podczas czterech akcji – organizowanych co miesiąc, począwszy od lipca, udało się usunąć z lasów i miejsc publicznych 228 000 litrów śmieci (ok. 1 900 worków o pojemności 120 litrów). Do tego trzeba dodać 97 200 litrów śmieci pozostawionych przy specjalnych koszach – beczkach, ustawionych przy drogach dojazdowych do miejscowości. Daje to w sumie aż 325 200 tysięcy litrów śmieci, które pozostałyby lub trafiły do żareckich lasów!
NAJBARDZIEJ ZALEŻY STARSZYM?
Wioleta Kowalik nie kryje, że największy zapał mieszkańców towarzyszył pierwszej, lipcowej zbiórce śmieci. Wtedy, nie licząc organizatorów, z workami na śmieci ruszyło do lasów 187 osób. W październiku, na co być może miała także wpływ nie najlepsza pogoda, sprzątało 90 najwytrwalszych. - Mamy nadzieję, że w roku przyszłym nasze proekologiczne działania bardziej będzie wspierać młodzież, na co liczymy. Z zestawień po akcjach widać, że na razie jej udział w sprzątaniu nie był zbyt liczny. We wszystkich 4 akcjach dzieci do 10 roku życia uczestniczyło tylko 58, a ludzi w przedziale 11 - 30 lat tylko 99. Wniosek jest jeden: najliczniej uczestniczyli dorośli w przedziale wiekowym od 31 do 50 lat:193 osoby oraz osoby powyżej 50 roku życia: 195 osób. Musimy bardziej popracować w przyszłym roku nad wrażliwością ekologiczną młodzieży i dzieci. To nasza wina - dorosłych, że mamy taki stan rzeczy – mówi Wioleta Kowalik.
DŁUGI ŁAŃCUCH LUDZI DOBREJ WOLI
Towarzystwo Przyjaciół Żarek Letniska, które było organizatorem i koordynatorem akcji dysponowało na nią budżetem w wysokości 4 360.00 złotych. Pieniądze w całości pochodziły z dobrowolnych wpłat pochodzących od darczyńców. Pieniędzy wystarczyło, a nawet zostało, bo z wynagrodzenia za swój wkład w akcję rezygnowali lokalni przedsiębiorcy. Jeden z nich nieodpłatnie użyczał koparki do likwidacji dzikich wysypisk, inny wydrukował bezpłatnie 8 tysięcy ulotek i 200 afiszy informujących o programie. Rozkolportowali je członkowie towarzystwa. Młodzież z gimnazjum przygotowała 50 tablic edukacyjnych „na wesoło”, na materiałach podarowanym przez mieszkańców. Urząd gminy kupił worki i rękawice, specjalne odblaskowe kamizelki podarował starosta. O akcji informowali z ambony miejscowi księża. Łańcuch ludzi dobrej woli, dzięki którym akcja się powiodła jest bardzo długi. - Dziękuję jeszcze raz wszystkim, którzy przyczynili się do naszego wspólnego sukcesu – mówi Wioleta Kowalik.
AKCJA DO KONKURSU
TPŻL aplikuje obecnie do konkursu organizowanego przez Ministra Środowiska „Lider Polskiej Ekologii 2010”. Tytuł nie daje co prawda żadnych materialnych profitów, ale może stać się przepustką i niezwykle ważnym argumentem w walce o dotacje i subwencje na ekologiczne przedsięwzięcia podejmowane przez towarzystwo w kolejnych latach. - Jest to prestiżowy tytuł, dlatego uznaliśmy, że warto przystąpić do konkursu, biorąc pod uwagę wszystkie nasze działania. Może i tym razem nam się uda? – zastanawia się W. Kowalik.
BECZKI ZNIKNĄ?
Wiele kontrowersji wzbudzały beczki ustawione przy dojazdowych drogach do Żarek Letniska. Zdaniem wielu osób, w tym wójta gminy Mariana Szczerbaka, generowały one śmieci. Dla osób nie mających podpisanych umów na wywóz śmieci stały się doskonałym miejscem do „darmowego” pozbywania się odpadów. Podrzucanych worków ze śmieciami przybywało w tempie lawinowym. Za ich wywóz płacił na początku Urząd Gminy. Od 16 sierpnia za odpady wyrzucane do przydrożnych beczek płaciło już jednak TPŻL, gmina regulowała jedynie należności za usuwanie śmieci z centrum miejscowości.
- 27 beczek koszy zostało rozstawionych w całej miejscowości, jako środek doraźny i zapobiegawczy, przed zaśmiecaniem ulic i lasów przez mieszkańców, letników i turystów. Nie będziemy rozstawiać ich w przyszłym roku, o ile dotrzymana zostanie obietnica wójta o ustawieniu koszy parkowych i ulicznych i to nie tylko w centrum miejscowości. Wnioskowaliśmy o 100 sztuk w roku 2011. Jeśli nie zostaną zainstalowane to beczki – kosze wiosną powrócą – zapowiada Wioleta Kowalik. - Musimy doprowadzić też do tego, aby wszyscy posiadali właściwe i aktualne umowy na wywóz odpadów. Muszą też powstać miejsca składowania wielkogabarytowych odpadów takich jak meble, sprzęt AGD, opony wraz ze skuteczną informacją o nich - dodaje.
ZNIKAJĄ TABLICE, POJAWIĄ SIĘ PATROLE
Z Żarek Letniska podzielonych na sektory zniknęły tabliczki informujące o miejscach ustawienia kontenerów, afisze informujące o programie i banery. - Naprawimy je, odświeżymy i zawiesimy znów na wiosnę – zapowiadają członkowie TPŻL. Beczki –kosze zniknęły 8 listopada. Tego właśnie dnia firma „Sita” zbierała po raz ostatni w tym roku składowane w nich śmieci, a same pojemniki zostaną przez sektorowych wyczyszczone i zabezpieczone przed złodziejami (3 już się bowiem komuś „przydały”). Po ich uprzątnięciu, w miejscach gdzie stały, pojawią się tablice z napisem „Stop domowym śmieciom, podpisz umowę na wywóz odpadów”. By efektów dotychczasowej pracy nie zepsuć nad czystością w lesie czuwać będą patrole złożone z policjantów i pracowników Nadleśnictwa Złoty Potok.
- Z informacji przesłanych do mnie z Nadleśnictwa 18 października dowiedziałam się, że patrole służby leśnej i policji już działają! To dobra, przynajmniej dla nas, wiadomość – cieszy się Wioleta Kowalik, która za swą dotychczasową działalność została uhonorowana przez starostę myszkowskiego Łukasza Stacherę specjalną statuetką. Przygotowania do kontynuacji programu w roku przyszłym członkowie TPŻL rozpoczną już 9 stycznia.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze